Wpis z mikrobloga

@Rules:

Sprzęt jest odchudzony w każdą możliwa stronę, jak dokładnie umyjesz to masz szansę go dobrze obejrzeć czy gdzieś własnie nie pęka od tego wycieniowania, a osprzęt i tak się wymienia co chwilę i serwisuje.

Gx
@Rules: W którymś filmiku mechanik Sky nawet tłumaczył, że zawodnicy i tak mają wszystko co wyścig wymieniane i smarowane na nowo, więc im to nie szkodzi. Sprzęt ma taką żywotność, że zanim wda się korozja w łożyska i tak będzie w śmietniku. Na rowerach zwykłych śmiertelników niestety tak dobrze nie jest.
@Rules: W profi teamach nie ma problemu żeby wymienić ramę między etapami, nie mówiąc o łożysku, suporcie czy czymkolwiek innym. Mają magazynek części i korzystają do woli.
W tym czasie u amatora chcemy by te elementy jak najdłużej pozostawały sprawne bez ingerencji serwisowych. Dlatego dbamy by drobinki piasku nie dostały się w niepożądane miejsca, co skróci życie naszych gratów. Ot i cała różnica:)
@Rules: ja myłem cały poprzedni rok mniej więcej raz na 2 tygodnie. Przed obecnym sezonem rozbierałem wszystko co się da do smarowania (poza suportem) i nie było śladu brudu, czy rdzy wewnątrz i na łożyskach.
Z odległości powyżej 50cm spokojnie możesz myć cały rower i nic mu nie będzie. Później wytrzeć z grubsza i już.
A zdecydowanie lepiej jest umyć rower myjką na przykład w zimie niż jeździć i czekać aż