Wpis z mikrobloga

Oskar Dirlewanger (SS-Oberführer)

Urodzony 26 września 1895 roku w Würzburgu. W wieku 18 lat przerwał edukację i dobrowolnie wstąpił do niemieckiej armii, gdzie walczył na zachodnim froncie podczas I wojny światowej. Oskar posiadał bardzo ciężki charakter, był awanturnikiem, lubił zaglądać do kieliszka i sprawować władze nad innymi. Został niejednokrotnie ranny, wykazywał się odwagą za którą, po wojnie, został odznaczony Krzyżem Żelaznym I stopnia. W 1918 roku Oskar stacjonował na terytorium Rumunii gdzie groził mu areszt w obozie dla jeńcow i postawienie przed sądem wojennym przez aliantów. Oskar się nie poddał i wraz z grupą około 600 żołnierzy wrócił na piechotę do swojej ojczyzny.

Po powrocie do Niemiec, w 1919 roku, Oskar rozpoczął studia. Uzyskał tytuł doktora politologi na uniwersytecie we Frankfurcie. Następnie wstąpił do NSDAP, Oskar posiadał wiele kontaktów z ludźmi na wysokich szczeblach, dzięki czemu pracował na dyrektorskich stanowiskach niekoniecznie powiązanych z jego wykształceniem. Często dokonywał malwersacji pieniędzy na rzecz partii. Oskar piął się w górę i czuł się nietykalny. W latach 30. jego zainteresowanie skupiła żeńska organizacja Hitlerjugend - BDM. Miał skłonności pedofilskie. Oskar został posądzony o gwałt na 14-latce, stracił tytuł doktora i odbył tylko dwuletnią karę pozbawienia wolności. Po wyjściu jeszcze dwukrotnie zgwałcił małoletnie dziewczyny za co został umieszczony w obozie koncentracyjnym w Welzheim. Podczas pobytu w obozie Oskar pisał listy do Himmlera z prośbą o przyłączenie do SS, Himmler odrzucał te prośby, ponieważ SS nie mogła być kojarzona z pedofilami i alkoholikami. Jednak partia o nim nie zapomniała i niespełna pół roku pózniej za sprawą kolegi z czasów I wojny światowej Gottloba Bergera, Oskar został uwolniony i mianowany oficerem.

Berger wysłał Oskara do Hiszpanii, gdzie szkolił tamtejsze bojówki. Oskarowi został przywrócony tytuł doktora.

W 1940 roku, po ponownej prośbie, Oskar został przyjęty do SS. Oskar stworzył specjalną brygadę zrzeszającą samych niemieckich kryminalistów, od złodziei po morderców, która miała za zadanie...łapać złodziei i osoby, które wydawały się podejrzane dla bezpieczeństwa III Rzeszy. Na moment Oskar zmienił pracę i został przeniesiony do obozu w Dzikowie Starym, jednak ta praca nie była dla niego, więc za zgodą dowództwa powrócił do zarządzania swoim oddziałem. Sami naziści bali się tego oddziału, skargi na brutalność i brak dyscypliny spływały bardzo często. Oskar kierował się zasadą- amunicji może zabraknąć, ale alkohol musi być. Siłą oddziału było to, że żołnierze, pod presją, atakowali całą grupą, bo odmowa, nawet nieracjonalnego rozkazu oznaczałaby smierć.

Oskar czuł się panem świata. Gdy maszerował ze swoimi żołnierzami, strzelał w plecy tym, którzy szli za wolno, uważał swoich ludzi za ludzkie śmieci i tak ich traktował. Każde, choćby małe przewinienie kończyło się egzekucją.

W 1942 roku dowództwo wysłało cały oddział na Białoruś, gdzie miało zajmować się walką z partyzantką radziecką. Jednak nie w głowie Oskara były walki, oddział maszerował ze wsi na wieś mordując, gwałcąc i rabując co popadnie. Sielanka trwała dwa lata po czym Oskar wraz ze swoim oddziałem dołączył do walk w okolicach Warszawy, gdzie rownież dochodziło do zabijania cywilów i gwałtów. Oddział Oskara w ostatnich dniach walk nie posiadał amunicji, żeby przypodobać się dowództwu weszli do szpitala na warszawskiej Woli i pozabijali kolbami noworodki i personel szpitala. Relacja Mathiasa Schencka: "(...)Dirlewanger stał ze swoimi ludźmi i się śmiał(...). Za nimi ciągnęli lekarza z pętlą na szyi(...)Miał na sobie kawałek szmaty czerwonej od krwi i kolczastą koronę na głowie. Szli pod szubienice. Kiedy wieszali jedną z sióstr Dirlewanger kopnął cegły spod jej nóg.(...)"

Hans Frank wyprawił uroczysty obiad dla Oskara, a od Himmlera spływały gratulacje za "likwidacje bandytów".

Oskar za swoje zasługi otrzymał kolejne odznaczenia, a z dowództwa spływały same pochwały za oddanie się dla ojczyzny. Na cześć Oskara utworzono 36 Dywizje Grenadierów SS „Dirlewanger”, jednak sam Oskar ku zaskoczeniu odszedł w cień i nie przejął dowództwa tej dywizji.

W 1945 Oskar został pojmany we francuskiej strefie okupacyjnej. 7 czerwca 1945 roku znaleziono w celi jego zwłoki. Prawdopodobnie polscy żołnierze stacjonujący we Francji skatowali go na smierć. W latach 50. na światło dziennie wyszła plotka jakoby Oskar żył i był widziany w Egipcie, jednak w 1960 roku ekshumacja jego zwłok potwierdziła zgon jednego z największych zbrodniarzy wojennych.

Oddział Oskara Dirlewangera nigdy nie był uznawany za jednostkę wojskową, byli to "niemieccy najemnicy" z mundurami III Rzeszy, #!$%@?ący się brutalnością, pijaństwem i niechlujstwem. Nikt z około 2500 członków oddziału nigdy nie został postawiony przed sądem.

#historiajednejfotografii #iiwojnaswiatowa #fotohistoria

#zbrodniarzewojny - zapraszam do śledzenia taguj
P.....o - Oskar Dirlewanger (SS-Oberführer)

Urodzony 26 września 1895 roku w Würzbur...

źródło: comment_mfE2AL8m2lS9MoN0bheaLsI3xP114UE3.jpg

Pobierz
  • 45
weszli do szpitala na warszawskiej Woli i pozabijali kolbami noworodki i personel szpitala. Relacja Mathiasa Schencka: "(...)Dirlewanger stał ze swoimi ludźmi i się śmiał(...). Za nimi ciągnęli lekarza z pętlą na szyi(...)Miał na sobie kawałek szmaty czerwonej od krwi i kolczastą koronę na głowie. Szli pod szubienice. Kiedy wieszali jedną z sióstr Dirlewanger kopnął cegły spod jej nóg.


@Patrizio: rzygać się chce jak o tym myślę, strach pomyśleć co tam się
@Patrizio: @Enzo_Molinari: @pawel_tarnobrzeg: @Yahoo_: przypomnę ze swojego wpisu o gen. "Gryfie" ze stycznia - o pierwszym ataku na Pałacyk Michla (w roli głównej ludzie Dirlewangera oczywiście)

To była masakra, niewielu Niemców przetrwało. Gdy ci na ulicy wołali o pomoc, nikt z 1. kompanii nie wyszedł. Generał wspominał, że dobrze, że tak zdychali, bez pomocy od swoich. Należało im się.


Gdzieś pewnie można poczytać o tym szerzej.
@Patrizio: żeby to by niemiecki szpital z niemieckim personelem i niemieckimi noworodkami, to niemiecki prezydent i niemieckie media ogłosiłyby go Niezłomnym Bohaterem Walki z Komunistycznymi Zdrajcami z NRD. I polski episkopat byłby mu uroczysty pogrzeb zorganizował, bo dla nich żaden pieniądz nie śmierdzi:)
Wcale nie pij do katoprawackiego k****stwa, które z całej masy leśnych ludzików musiało sobie upodobać właśnie antypolskich zbrodniarzy:)
@KochanekAdmina: bo dzisiejsza lewica praktycznie nie różni się od komunistów. Ta sama ideologia, ta sama nienawiść do normalności, te same bzdurne wizje... Jaka jest różnica między katoprawakami a lewakami? Że Wy wyrzucacie ludzi z pracy, bo poprosili o białego kierowcę taksówki dla córki w czasie, gdy przez Wielką Brytanię
A zresztą. Lewakofaszystom niczego nie przetłumaczysz, bo mają wyprane mózgi. To samo gówno co katonarodowcy.
Oskar stworzył specjalną brygadę zrzeszającą samych niemieckich kryminalistów, od złodziei po morderców


@Patrizio: Ważną częścią jego oddziałów byli kłusownicy, którzy zajmowali się tropieniem i walką z partyzantami
Przecież nie mogli ścigać socjalistów, bo musieliby ścigać samych siebie. Socjalizm nie był kryterium bycia ich wrogiem. Oni byli socjalistami, czyli nie byli prawicą. Dzisiejsza lewica chce uznać narodowych socjalistów za prawicę co jest oczywiście praniem mózgu i manipulacją.


@chchmiel: Socjalizm oni mieli tylko w nazwie. W tej partii nie było nic socjalistycznego. Ścigali socjalistów razem z komunistami bo według nich ciągnęli tą samą ideologie. Wystarczy otworzyć dowolne źródło historyczne i