Wpis z mikrobloga

Mirki trzymajcie mnie bo zaraz nie wytrzymie... muszę się wyżalić ()

Wyobraźcie sobie, wynajmujecie sobie spokojnie mieszkanie w większym mieście, to samo od 3 lat. Właścicielkę widzicie raz na rok podczas podpisania umowy, wszystko cacy, drobne naprawy ogarniacie sami, rachunki sami, wyrównania, spółdzielnie, kontrole szczelności no wszystko, ona dostaje regularnie od 3 lat hajs na konto i na tym jej rola się kończy. Od początku wynajmowania było uszkodzone okno balkonowe (po prostu z jakiegoś powodu się nie domykało) właścicielka: tak, oczywiście jak coś to się naprawi, aż do dzisiaj...
Okno siadło już w takim stopniu że się je otworzyło, ale już nie dało się zamknąć, no to szybka piłka, telefon po majstra (po wcześniejszym powiadomieniu (nie)szanownej właścicielki), bo noce jednak jeszcze zimne więc nie uśmiecha się spać przy otwartym, już mniejsza z tym co było zepsute, ale ważne że zepsute od kilku lat (jeszcze zanim się wprowadziliśmy). W każdym razie naprawa około 300zł, a naprawa chwilowa żeby zamknąć w ogóle okno - 50 zł, no to po wszystkim dzwonię przekonany że to formalność, a tu zonk...
Ona może NAM pójść na rękę że zapłaci połowę, a resztę to my, plus dzisiejsza naprawa to według niej nie zalicza się do jej obowiązków więc za to na pewno nie zwróci, tu już #!$%@? mocno, tłumaczę że to jej obowiązek, że mieszkanie musi być zdatne do użytku itd, nie! ona wie lepiej (radca prawny od siedmiu boleści) to jest "naprawa drobna którą pokrywa najemca" naprawa drobna to może być wymiana żarówki czy przetkanie zlewu, a nie naprawa zepsutego okna... takim oto sposobem kobita prawdopodobnie pozbyła się spokojnych najemców, którzy pilnowali jej mieszkania od ponad 3 lat, płacili regularnie, dzień dobry mówili... co się dzieje z tymi ludźmi, kasujesz 1600 zł (na rękę, bez czynszu i mediów) ale żeby zainwestować w naprawę 300zł to już nie łaska...

No aż musiałem się przejść 5 razy po pokoju ( ͡° ʖ̯ ͡°)

  • 40
  • Odpowiedz
prawdopodobnie pozbyła się spokojnych najemców, którzy pilnowali jej mieszkania od ponad 3 lat


@brusef: z drugiej strony... cała logistyka przeprowadzki + ryzyko upierdliwego właściciela na nowym tez nie warte tych 300 zł. Jesteście oboje w klinczu ;)
  • Odpowiedz
  • 0
@brusef nie masz w umowie wzmianki o naprawach na koszt właściciela takich rzeczy?
Jakiś protokół odbioru mieszkania czy coś?
  • Odpowiedz
@wystrza: 3 pokoje, Kazimierz, ok 50m2, 2500 ze wszystkim
@Trast: niestety nie było protokołu odbioru mieszkania :/
@Ziojo: wtedy już na pewno mogę się pożegnać z kaucja, a tak mam jeszcze jakaś nadzieję że może cokolwiek da się odzyskać,
@Palwed: i tak i nie, bo jak mówiłem, nie da się doprosić o dokupienie czegokolwiek do mieszkania, ok w tym roku doprosilismy się o remont łazienki... Który z kolei
  • Odpowiedz
@lazzyday: trochę się boję prawdę mówiąc, bo umowa na cale mieszkanie jest spisana na jedną osobę, więc pomieszkam na kaucji wszystko spoko każdy odzyska hajs, a w razie czego będę ścigany tylko ja
  • Odpowiedz
@lazzyday: ale też by było nie fair względem niej, bo mieszkanie przed wynajmem było odświeżone (malowanie całego) wiadomo że podczas 3 lat ściany mogły się trochę poobcierać itd, więc część kaucji i tak pewnie idzie na straty, no ale jesteśmy tak jakby z tym pogodzeni
  • Odpowiedz
@brusef: Ja miałem taką sytuację, że w wynajmowanym mieszkaniu miałem był problem z oknami i bardzo się zbierała wilgoć w mieszkaniu, po za tym była wada konstrukcyjna bloku i uciekało ciepło (potwierdzone przez administrację). Zima 16 stopni mimo grzejników na maksa. Właściciel powiedzial, że jesteśmy slabi i że jest ciepło i on ma to w dupie. To tego ukrywał pismo z administracji, na którym było napisane że jest problem z oknami
  • Odpowiedz
@brusef: Ale kaucja nie służy na pokrycie napraw, tylko jest zabezpieczeniem wynamującego w razie gdybyś nie zapłacił. W momencie w którym jest coś zniszczone, wynajmujący powinien przedstawić Ci rachunek i Ty powinieneś go pokryć. Przecieranie ścian to uszkodzenia w wyniku normalnego użytkowania lokalu, takich napraw nie powinieneś pokrywać, tylko zniszczenie spowodowane ze złego użytkowania, np. rozbicie szyby, złamanie łóżka etc.
  • Odpowiedz
@brusef: To jakaś idiotka. Ja ostatnio miałem troche starć z tematem wynajmu mieszkania i kilkakrotnie spotkałem się z kaucją 8-10k za mieszkanie warte 1600-2000 /mc bo "ja mam już dość lokatorów którzy wprowadzają się na 3 miesiące i zostawiają zdemolowane mieszkanie" i to nie pojedyńczy przypadek ale kilka! I to też nie mieszkania jakieś z dolnych widełek cenowych. Ludzie pytają też dokładnie co robisz, upewniają się 500x czy ktoś jest wypłacalny,
  • Odpowiedz
@brusef: Ludzie nie szanują tego co mają, to przykre. Tacy lokatorzy to skarb dla wynajmującego. A niech się chytrej babie trafią debile, imprezujący studenci, czy dewastujący Ukraińcy. Niech ginie.
  • Odpowiedz