Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #firstworldproblems #jakdzieci

Mam problem ze swoją dziewczyną.
Otóż, studiujemy w różnych miastach. Trochę taki związek na odległość, ale dajemy radę i nigdy nie było większych przebojów.
Jasne, kłótnie się zdarzają, ale w sumie jest okej. W związku z tym, że ona studiuje na kierunku lekarskim ma mało czasu na różne
spotkania itp. Ja kończę powoli mgr i pracuję więc tego czasu mam więcej, ale rozumiem, przecież nie chodzi
na imprezy czy coś tylko się uczy.
No i zaraz będzie kończyć 4. rok. Sama mówi, że będzie mieć więcej czasu więc pomyślałem, że w sumie mogę się do niej przeprowadzić.
Zarabiam dobrze, na wszystko by starczyło i takie tam. Byłoby fajnie, cieszylibyśmy się, gdyby mi się udało przede wszystkim
znaleźć pracę w jej mieście.

Aż tu nagle ostatnio wpadła na pomysł, że skoro będzie więcej czasu to zacznie sobie studiować kolejny kierunek, a żeby było śmieszniej
i trudniej to pójdzie na fizykę.
Pytam się "po co", ona, że dla własnej satysfakcji. Tłumaczę, że przecież zaraz pójdzie na staż, na rezydenturę, zaczną się dyżury i praca po 70h w tygodniu
to niech sobie odpocznie trochę, a jak nie no to do cholery, może byśmy zajęli się sobą i swoim życiem.
Ona, że przesadzam.

Co robić? Jak do tego podejść? Przez 3 lata widywaliśmy się raz na miesiąc, czasem częściej jak były jakieś ferie, no ale zawsze nauka, nauka, nauka.
Teraz jak w końcu możemy choć trochę pożyć jak ludzie to ona znowu chce się uczyć, a ja mam zajmować się samym sobą. Średnio mi się to podoba.

Tak szczerze, to jestem aż takim egoistą na jakiego próbuje się mnie kreować?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: NowyJa
  • 7