Wpis z mikrobloga

Mirki, ciekawy wpis znalazłem na temat wyglądu prawdziwego gentlemana - popełnił go facet w poważnym wieku, z tzw. wyższych sfer (profesura, ministerstwa, placówki zagraniczne, te klimaty).

Mały szczegół... Zasada znana gentlemanom. Mam bardzo wiele butów swoich i po ojcu : świetnie utrzymane, stare buty z patyną czasu, dobre marki Trickers of Jermyn Street, Lobb, Brunon Kamiński Lewald&Schwartz, Budapester Schoes i inne.... Ich klasa to właśnie patyna, lekkie spękania. Mam angielskie buty z 39 roku po ojcu ... Do głowy by mi nie przyszło by je malować, odnawiać. Mają wyglądać na stare, ale zadbane. To tak, jak anegdota mojego ojca, który nowy trench Burberry oddawał do noszenia we Lwowie kierowcy Zarządu firmy, a jak był już lekko znoszony i przeprany, to wtedy dopiero go zakładał. To tak, jak lekko przetarty kołnierzyk koszuli dobrej firmy jest sznytem. Tylko tyle i aż tyle. Kto zna te niuanse też wie i jest członkiem " klubu". Gentleman nigdy nie jest doprasowany, dopasowany, dopięty i na wysoki połysk.

I co na ten temat sądzicie, ma rację...? Bo nasi współcześni blogerzy modowi lansują tezę, że takie np. eleganckie buty zawsze powinny wyglądać jak nowe... ( ͡° ͜ʖ ͡°) #modameska #niebieskiepaski #gentlemanboners
Pobierz grafikulus - Mirki, ciekawy wpis znalazłem na temat wyglądu prawdziwego gentlemana - ...
źródło: comment_ZEOgxR825roHCch4NE3ZzEZQX9adz83D.jpg
  • 69
@grafikulus Ale nie ma nic złego w noszeniu starych rzeczy, tylko nie mogą być zniszczone. Ja sama nosze sukienki/ swetry po mojej mamie, które są w bardzo dobrym stanie i nie widać, żeby miały 20 lat. W życiu by mi nie przyszło do głowy założyć przetartą koszulę tylko dlatego, że ma odpowiednią metkę. Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, a już na pewno nie o tym, ile kosztowały ich buty. :)
@grafikulus: Ja tam nie musze na siłę wyglądać jak model ze zdjęcia, chodzę w miarę modnie i schludnie, ale szkoda mi życia na łazikowanie po lumpach czy całodniowych wycieczkach po centrach handlowych, po co mi to.
@grafikulus: dużo ludzi zjechało, przez odniesienie do współczesnego pojęcia Gentlemana, a nie aforyzmowego znanego powiedzmy z filmu "Kingsman". Jeśli traktujesz go nieco jako "ten drugi" do czego nawiązujesz wpisem to ubiór na pewno jest elementem składowym określenia. Natomiast czy znoszone ubrania mogą być jakimkolwiek wyznacznikiem, hmm...

Na pewno dużo bardziej wpływa styl niż to, czy buty mają 100 lat. Takie znoszone ciuchy zacnie wyglądają na starszych osobach właśnie takich jak bohater
Do głowy by mi nie przyszło by je malować, odnawiać. Mają wyglądać na stare, ale zadbane. To tak, jak anegdota mojego ojca, który nowy trench Burberry oddawał do noszenia we Lwowie kierowcy Zarządu firmy, a jak był już lekko znoszony i przeprany, to wtedy dopiero go zakładał. To tak, jak lekko przetarty kołnierzyk koszuli dobrej firmy jest sznytem. Tylko tyle i aż tyle. Kto zna te niuanse też wie i jest członkiem
@grafikulus: a ja się zastanawiam kto się tak ubiera w ogóle? Bardzo majętni ludzie których spotkałem (przedsiębiorcy) - nie, dyrektorzy w korporacjach - nie, managerowie w korporacjach - nie. Więc kurde kto? Blogerzy modowi i celebryci?
@grafikulus: Z cytatu wynika, że autor traktuje to jako pewien rodzaj sprezzatury. Wszystko fajnie, ale sprezzaturę powinna stosować osoba, która jest zaznajomiona z klasyczną modą męską — tak, żeby wszyscy inni z nią zaznajomieni widzieli, że faktycznie to sprezzatura. W przypadku Pana Janusza, który od święta zakłada za duży garnitur i buty z kwadratowym noskiem założenie czegoś starszego i w pewnym stopniu zniszczonego będzie po prostu oznaką niechlujności.

@wysprzeglik: Ludzie,
@wysprzeglik: Po prostu na co dzień. Dla ciebie (podaję tu tylko przykład, nie znam cię) np. codzienny strój to adidasy, jeansy, t-shirt i bluza, a dla innych wiedenki, flanelowe spodnie koszula i krawat. Osobiście nie widzę żadnego problemu. ʕʔ