Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam problem z pewnym natarczywym mirkiem jakiego poznałam na na wykopie a następnie po kilku miesiącach rozmów zgodziłam się spotkać. Na początku normalnie się rozmawiało aż do tego spotkania, którego strasznie żałuję. Mirek totalnie nie potrafił się zachowywać i był strasznie postresowany. Na początku to ja musiałam wszystko kontrolować. Poszliśmy na piwo i dopiero się uspokoił. Dowiedziałam się, że jestem jego pierwszą koleżanką z którą wyszedł na obiad i piwo. No nic, pogadaliśmy i wróciłam do domu. Kilka tygodni później dałam się namówić na imprezę z jego znajomymi. Wszystko fajnie tylko okazało się, że jestem tam jedyną dziewczyną a chłopa było 8.
Mirek upił się i zaczął przystawiać do mnie jakby wstąpił w niego szatan. Przy kolegach rzucał hasła mówiące o tym że niby jesteśmy razem. Próbował mnie pocałować, przytulał, dotykał, łapał za ręce. Zaprotestowałam dość stanowczo i się obraził. Jego kolega odprowadził mnie do domu a mirek siedział obrażony w koncie. Na drugi dzień ściana tekstu na pw i wyrzuty, że go rozkochałam, że on nie chce żyć beze mnie. Później sugestie,że pewnie dałam jego koledze jak mnie odprowadzał bo rzekomo nie wrócił już na tą imprezę.
Chciałam zakończyć kontakt ale on nie daje mi spokoju. blokowanie na nic bo ma mój tel, maila, wie gdzie mieszkam etc. Co robić? Codziennie mam kilka wiadomości, telefony itp.
Zastanawiam się czy nie ujawnić tutaj publicznie tego wszystkiego... Może wtedy ten człowiek z którym nie chcę mieć nic wspólnego się opamięta... 25 lat niby...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 90
@AnonimoweMirkoWyznania: Pewnie zarzutka, ale co tam. Żeby być uczciwą, to piszesz ostatniego SMS z prośbą o zaprzestanie nękania i ostrzeżeniem złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa na podstawie art. 190a KK (stalking). Jak nie pomoże to realizujesz swoje ostrzeżenie i udajesz się na policję.
Zawsze doradzałem koleżankom takie szybkie i zdecydowane działanie w uzasadnionych przypadkach. Zawsze działało, tylko jeden był na tyle zdesperowany, że dopiero po przesłuchaniu zmiękła mu rura.