Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Żona mojego przyjaciela zrobiła loda striptizerowi podczas swojego wieczoru panieńskiego, o czym on dowiedział się miesiąc po ślubie, czyli wczoraj. Ostatnią noc spędził u mnie (mieszkali u jej rodziców na piętrze), a aktualnie szuka jakiegoś lokum.
Co myślicie o tym, mirki? Powinien dać jej drugą szansę czy nie? Ona oczywiście zapłakana, że to przez koleżanki, że alkohol itp. + że nie skończył u niej w ustach tylko u którejś innej

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 128
bo wszyscy myślą, że jak raz skrytykujesz jakąś złą cechę u kobiet, to koniecznie wszystkich kobiet nienawidzisz, bo jesteś stulejarzem, który wpadł do friendzona


@Tical25: no nie tak raz :P i moja diagnoza byla nieco inna w sumie, ale to najmniej istotne w tym temacie ;)

Znam paru typów którzy zgodzili się na prostytutkę/striptizerkę na swoim wieczorze kawalerskim, bo nie chcieli odmawiać namowom wyposzczonych kumpli, z kompleksem macho.


no to jest
W opisanej sytuacji dochodzi presja kolegow - receptą jest nie zadawanie się z osobami, ktore nie szanuja naszego zdania.


@agaja: kolegów ma się różnych i nie da się czasem wykluczyć takich znajomości, choćby takich z pracy, zatem jeszcze lepsza jest daleko posunięta asertywność.

Mi to przychodzi o tyle łatwo, że bardzo potrzebuję niezależności ( i to jest główny powód mojej niechęci do instytucji małżeństwa), oraz niecierpię szantaży emocjonalnych i niemal automatycznie
i to jest główny powód mojej niechęci do instytucji małżeństwa), oraz niecierpię szantaży emocjonalnych i niemal automatycznie robię coś wprost przeciwnego do tego, czego szantażysta oczekuje


@Tical25: ale w malzenstwie, przy odpowiednich ustaleniach, nadal mozna byc niezaleznym. Znaczy wiadomo, nie az tak, jak wtedy, kiedy jest sie samemu i robi sie w dowolnej sekundzie na co sie tylko ma ochote, ale to tez nie jest tak, ze malzenstwo to kajdany.
Natomiast
: ale w malzenstwie, przy odpowiednich ustaleniach, nadal mozna byc niezaleznym


@agaja: w małżeństwie tak, ale nie w wprzypadku, gdy jest ślub państwowy. Przy stanie polskiego prawa i polskiej rutyny prawnej, czułbym się wtedy jakbym miał przystawiony pistolet do skroni.

Fakt, że ten pistolet trzymałaby osoba którą wybrałem na partnerkę życiową i której ufam, sporo zmienia w ogólnym spojrzeniu na sytuację, ale dalej odczuwałbym duży dyskomfort w tego typu sytuacji.

Natomiast
No i nie wmówisz mi, że ograniczenie nierówności w sprawach rozwodowych nie pomogłoby ograniczyć wielu patologii.


@Tical25: a dlaczego uwazas, ze zamierzam Ci cos wmawiac?

To bardzo płytka analiza, oparta na stereotypach.

oparta na postach z dyskusji, ktore czytalam.

Co do reszty - jak pisalam wczesniej, trzeba rozsadnie wybierac partnera/partnerke i tyle.