Wpis z mikrobloga

Idąc sobie dzisiaj do jednego z kościołów w #krakow na poranną Mszę minąłem się z karetką. Cóż normalna sprawa w takim mieście. Przy kościele, blisko wejścia stał wóz policyjny, ale nikogo w nim nie było. Wszedłszy do kościoła zauważyłem, że przy filarze w bocznej nawie stoi policjant. Na początku pomyślałem, że może przyjechał na mszę, ale na służbie?! Podchodząc bliżej zobaczyłem leżący na posadzce, kilka metrów przed tym policjantem, rozłożony zielony worek. Okazało się, że spod worka wystawały buty osoby leżącej pod nim. Chwilę później wyszedł ksiądz i mówił, że na wcześniejszej Mszy jakiś starszy człowiek przewrócił się i umarł. Prosił także, aby ludzie nie zajmowali tej strony kościoła, z uwagi na możliwe przybycie prokuratora. Pierwszy raz w życiu widziałem kilka metrów ode mnie nieżywego człowieka. Bardzo nieprzyjemne uczucie. Życie ludzkie jest bardzo kruche. W jednej chwili jesteś, w drugiej już cię nie ma.
#religia #oswiadczenie
  • 13
@dzangyl: na pogrzebach bylem, ale trumny były raczej zamknięte. Poza tym jest mała różnica, przynajmniej dla mnie, pomiędzy kimś kto już sobie leży w trumnie a kimś, kto wziął i umarł godzinę temu i leży przykryty workiem. Naoglądawszy się różnych akcji isis, czy innych wypadków, nie jest to dla mnie jakaś trauma czy szok, ale jest to trochę niekomfortowe.
Zastanawia mnie, w jaki sposób policja identyfikuje osobę, która nie ma przy sobie żadnych dokumentów, ani nie jest znana w okolicy.


@NitrousOxide: Nijak. Czekają aż ktoś zgłosi zaginięcie i wtedy porównują z takimi anonimowymi zwłokami. W takim mieście jak Kraków, pewnie stosunkowo często coś takiego się przytrafia.