Wpis z mikrobloga

Mircy! Jeden z wykopowiczów ma poważny problem.
Jakieś pół roku temu zgadałem się z jednym mirkiem. Naprawdę spoko gość, dostalem nawet od niego coś w prezencie. Wymieniliśmy się numerami telefonów, pogadaliśmy trochę. Wiek ok 30lat. Kontakt po jakimś czasie się urwał. Dziś nagle otrzymałem telefon, chyba z innego numeru, nie poznałem w ogóle kto dzwoni. Owy wykopowicz zadzwonił do mnie, prosząc o pomoc, mówi, że potrzebuje szybkiego wsparcia, ponieważ ma problem z alkoholem. Wpadł w nałóg i potrzebuje pogadać z kimś (prawdopodobnie na żywo) z #warszawa . Czy ktoś jest w trakcie leczenia i mógłby mu pomóc? Najlepiej ktoś miejscowy, ale w ostateczności jak nikt się nie znajdzie, to może być przez telefon. Ja jestem ze śląska wiec nie mam jak się z nim zobaczyc. Jeśli tak, to proszę napiszcie, powiedział, że jak znajdę kogoś odpowiedniego to żebym podał jego numer tej osobie. Prosił, żeby nie podawać jego nicku.

Proszę o plusowanie, to wpis zobaczy wiecej osób

#uzaleznienie #pomoc #alkoholizm #kiciochpyta #wykop
  • 67
  • Odpowiedz
@viejra: Wlasnie sie naczytalem o alkoholu i pojechalem do sklepu i kupilem 2 warki :( ...musze poszukac u nas jakies grupy lokalnej AA....mieszkam na wyspie-przy okazji pocwicze angielski
  • Odpowiedz
@rissah: @Wojt_ASR_: A ja natomiast nie polecam AA. Te ich 12 kroków to anachroniczny program, który w wielu przypadkach potrafi wpędzić człowieka w inne problemy niż alkoholizm, odziera go z godności, obarcza winą, poza tym jest przesycony religijną indoktrynacją. Współczesne badania dość mocno rozprawiają się z mitem, który próbuje sprzedawać ideologia AA jakoby alkoholik zawsze pozostawał alkoholikiem tylko niepijącym oraz że tylko całkowita abstynencja i przyznanie się do
  • Odpowiedz
Mam nadzieje że mireczek da rade i jakaś prawilna morda pomoże ja niestety za daleko mieszkam :/ Czymam kciuki! ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@ArchetypCienia: Słyszałem o tym. Szczególnie mit, jakoby do końca życia pomóc mogła tylko całkowita abstynencja a alkoholik jest na zawsze niepijącym alkoholikiem. Takie trochę pranie mózgu. Bardzo dobre efekty (ponoć) daje leczenie farmakologiczne - Adepend, Baclofen, Naltrekson itp., brane pod kontrolą lekarza i połączone z terapią, ale nie taką właśnie przesyconą indoktrynacją.
  • Odpowiedz
@Hazardzista: obserwuję. Bliski znajomy, nie doprowadził się do nie wiadomo jakiego stanu, ale stwierdził, że ma problem, był i na AA, leczy się teraz prywatnie na zasadzie lekarz terapeuta raz w tygodniu plus leki. Kilka miesięcy już nie pije, choć szampana w sylwestra się napił i jak twierdzi - nie ciągnęło go ani nie musiał się upić. Niemniej to wszystko info z drugiej ręki, może u niego działa farmakoterapia, on
  • Odpowiedz
@rissah: ponoć
Moje doświadczenie jest takie że nałóg jest WYNIKIEM (a nie przyczyną) problemów emocjonalnych, to o czym piszesz to łagodzenie skutków a nie docieranie do przyczyn
Ps. Nikt kto nie był w szambie nie jest w stanie pojąć jak tam jest, może się tylko domyślać...
  • Odpowiedz
@Hazardzista: masz rację, natomiast ja się nauczyłem, że na pewno nie można tu wszystkich wrzucać do jednego worka. Znam kilka osób z problemami z alko - wszyscy ponadprzeciętnie inteligentni, ogarnięci, zawodowo spełnieni. Wszyscy nad wyraz wrażliwi. Emocje ich gubią właśnie. To nie żulki spod biedry, jak to się często uważa.
  • Odpowiedz
@Koller: jakby potrzebował to bardzo dobry odwyk jest u mnie w miejscowości, troszkę by musiał przejechać ale by miał izolacje od towarzystwa co jest dość ważne tak mi się wydaje, miejscowość to Cibórz niedaleko Świebodzina/Zielonej Góry, wszystko jest na miejscu detoks/odwyk, trochę sław przewinęło się przez tą miejscowość
  • Odpowiedz
Moje doświadczenie jest takie że nałóg jest WYNIKIEM (a nie przyczyną) problemów emocjonalnych, to o czym piszesz to łagodzenie skutków a nie docieranie do przyczyn


@Hazardzista: Dokładnie tak. Można mieć problemy w wieku młodzieńczym, a następnie szukać rozwiązania ich w różnoraki sposób*. Rodzice zamiast akceptacji, zrozumienia, troski mówią dziecku że wymyśla, udaje i tego problemu w ogóle nie ma. Ma sobie iść się pobawić, albo w ogóle spadać i nie marudzić. To dziecko jest NAUCZONE OKŁAMYWANIA SAMEGO SIEBIE TYLE LAT! Masz problem? Nie masz! Udawaj, że go nie masz. Widź rzeczywistość inaczej, nie miej prawa do własnych emocji, unikaj ich, zastępuj. Nie akceptuj niczego co w Tobie jest, a potem siebie nienawidź. Miej uraz.

Ci sami ludzie mówią o ludziach w depresji lenie (i jeszcze gorzej). Upraszczają w jak najbardziej prymitywny
  • Odpowiedz
To nie żulki spod biedry,


@rissah: wiesz, z alkoholizmem jest trochę jak z seksem. dopóki nie doświadczysz, dopóty masz o tym wyłącznie wyobrażenie. ktoś Ci opowie, coś pooglądasz, że nawet możesz innym pogadać ;)
ruch AA został założony przez typa, który nie chciał się nachlać i szukał kogoś w identycznej sytuacji, bo tylko taki w pełni go zrozumie. trudno mi kwestionować tę metodę, bo alkoholicy to cały wachlarz ludzi od zaszczanego menela po eleganckiego prawnika, łączy ich choroba, pomimo różnic w statusie społecznym. można więc, stosując kryterium choroby, spokojnie wrzucić alkoholików do jednego worka, że tak przewrotnie powiem ;)

całkowicie się z Wami zgadzam: @
  • Odpowiedz
Współczesne badania dość mocno rozprawiają się z mitem, który próbuje sprzedawać ideologia AA jakoby alkoholik zawsze pozostawał alkoholikiem tylko niepijącym oraz że tylko całkowita abstynencja i przyznanie się do własnej niemocy może pomóc.


@ArchetypCienia: co to za badania?
  • Odpowiedz