Aktywne Wpisy
Teuvo +33
cholerne pistacje
jak zjem kilka to nie potrafię się opanować i przerwać konsumpcji
zjadłem całe opakowanie 300g
a
jak zjem kilka to nie potrafię się opanować i przerwać konsumpcji
zjadłem całe opakowanie 300g
a
kiszony_Pomidor +13
to jest dobry kraj dla robakow bez perspektyw bo sobie kupia ajfona na raty po dwoch miesiacach, i moze co obrotniejszych przedsiebiorcow co uciekaja przed zusem. wyksztalceni specjalisci na etacie tam nie maja czego szukac.
* skandalicznie niskie zarobki
* obrzydliwie wysokie skladki i podatki
* brak zabezpieczenia socjalnego mimo rozbuchanego socjalu - oczywiscie dla normalnie pracujacych, bo cale osiedla rodzin zlozonych z profesjonalnych beneficiarzy maja bardzo wygodnie, ale ty na chorobowym dostaniesz £80/tydz. po tygodniu - moze psa da sie za to utrzymac; "paid maternity leave" - 80% pensji przez 6 tygodni wiec raczej urlop na zagojenie krocza, potem £140 na tydzien - to juz moze dwa psy
* standard zycia, realne place caly czas spadaja (spadek plac realnych przez dekade: -10%, "The UK, Greece and Portugal were the only three OECD countries that saw real wages fall.", bedzie tylko gorzej: https://www.ft.com/content/fc4a3980-e86f-11e6-967b-c88452263daf)
* c-----a jakosc budownictwa mieszkaniowego, chaty ciasne, wilgotne, bez izolacji; ludzie pracujacy w korporacjach mieszkajacy w bylym budownictwie socjalnym - trzeci swiat
* panstwo totalitarne (snooper charter, cenzura internetu, okazywanie dowodu przy kupnie paracetamolu/nozy kuchennych, policja sciga za rasistowskie zarty na twitterze, brak dopuszczonych narzedzi samoobrony)
* wstretna pogoda i jedzenie, spoleczenstwo kastowe, segregacja rasowa, szkoly publiczne niskiej jakosci
srednie wynagrodzenie dla swiezego absolwenta STEM+prawo+ekonomia w DE to ok. 40-50k eur, co po przeliczeniu wg mocy nabywczej (numbeo) odpowiada w Londynie ok £48-58k. zapytaj na reddicie to ci powiedza ze £32k to dobra stawka dla grada xD a za te £58k nadal bedziesz mieszkac z obcymi ludzmi w mieszkaniu jak jakis student-robak, juz dawno wpadlszy w 'higher rate'. o tych ktorym do stawek income taxu dopisano +9% za kredyt studencki jednoczesnie potrajajac oprocentowanie za niego nawet nie mowie
do dobrych rzeczy zalicze dostepnosc pracy, obecnosc wielu firm - nudzi ci sie twoja to znajdujesz nowa, ale to marna pociecha imho
normalne kierunki: USA, Australia, Kanada, Szwajcaria, Niemcy
#emigracja
Komentarz usunięty przez autora
@ZIELONECZKA_WSCIEKLA: to zależy jak wyjeżdzasz. W mojej dawnej robocie parę osób wyjechało w ramach firmy - a to na program treningowo-praktykowy, a to po prostu tam ich potrzebowano.
@ZIELONECZKA_WSCIEKLA: Tak, lepiej siedziec w Polsce... ( ͡º ͜ʖ͡º)
Numbeo nie jest zbyt obiektywnym zrodlem. Az odpalilem porownanie Londynu z Berlinem. Ceny londynskie sa mocno zawyzone, np:
Gdy tymczasem nawet w najdrozszym supermarkecie - Waitrosie, litrowe swieze mleko kosztuje ponizej 80 pensow. Nie chce mi sie nawet sprawdzac czy te mleko kosztujace w Berlinie 0.69euro to napewno swieze czy moze jakies UHT dla
Mialem juz nie odpisywac, ale nie moglem sie powstrzymac.
Przeciez to niemieckie jedzenie to w Polsce synonim wstretnego jedzenia (sam tak nie uwazam). O niemieckiej kuchni sie mowi ze wszystko smakuje tak samo.
Angielska kuchnie osobiscie lubie i szanuje.
Restauracje w centralnych miejscach Londynu (Victoria, Strand, Bankside), 10.95 za dwa dania, 13,95 za trzy dania. Jak poszukasz to napewno znajdziesz cos tanszego. Zreszta nie kazda restauracja ma swoja strone internetowa. Sam w promieniu 200m od pracy (Millbank) mam z 8 malych restauracyjek, strony internetowej nie ma zadna i w wiekszosci z nich sie zje glowne
@piwniczak: to ja tylko dodam, że jak mieszkasz w Londynie i żywisz się tylko angielską kuchnią, to... nawet nie wiem jak to określić :) Jest miliard knajpek włoskich, francuskich, chińskich, tajskich, nigeryjskich i chujwiejeszczejakich. Narzekanie na fish & chips jak obok masz świetne hinduskie curry jest oznaką głupoty.
edit: żeby nie było, w Niemczech
@m_bielawski: Przeciez ja nie narzekam na fish&chips, bardzo robie taka rybke, z gniecionym groszkiem i sosem tatarskim. Mniam :)
A na powaznie, to z angielska kuchnia jest tak samo jak z kazda inna - idac do jakiejs taniej i dupianej stolowki dostaniejsz dupiane jedzenie, ale tak samo bedzie gdy pojdziesz do taniego i dupianego chinskiego baru
Komentarz usunięty przez autora Wpisu