Wpis z mikrobloga

Czas na #przemyslenia #nofapchallenge

Dziś mój 19 dzień nofapu, po jednorazowej przerwie poprzedzonej 56 dniami. Przedtem były 3 fapy i jeszcze 40 dni wolne od nałogu.
Czyli przez ostatnich 115 dni fapałem tylko 4 razy, w tym 3 jednego dnia.
Porno i cycków nieoglądam od 19 dni, poprzednim razem upadałem z powodu niepohamowanego fetyszu do damskich piersi.

Wiem parę rzeczy
Po pierwsze, po polucji którą ostatnio dostałem wcale nie utraciłem pewności siebie i energii. Wręcz przeciwnie. Lepiej mi się rozmawiało z ludzmi. Nie straciłem też chęci na walenie.
Teraz po tak dużej przerwie, jak dziś rano dostałem erekcji, to przez 15 minut nie mogłem się odlać.
Ochota na zwalenie ogromna.
Coraz więcej bodżców na mnie odziałuje. Podniecają mnie np. będące w kostiumach tyłki biegaczek narciarskich w TV, podczas
gdy normalnie oglądając zdjęcia modelek na Freeones staje mi tylko na widok laski z odsłoniętymi cyckami, a tyłek na mnie nie działa wcale.
Nie oglądanie żadnych nagich lasek rzeczywiście zbliża do siebie ludzi.
Nie chcę po prostu zaliczyć, chciałbym przytulić się do jakieś dziewczyny, potrzymać za ręcę, pomasować, cokolwiek związanego z tą szeroko rozumianą bliskością. Po prostu mam ochotę na #zwiazki
Kiedyś tych całych pornosów nie było, mężczyzni nie oglądali młodych rozebranych lasek i trzymali się wiernie swoim żoną, nawet po 40 stce pewnie ich podniecała tak jak kiedyś.
Ktoś powie, że to bzdura, a nawet jeśli nie, to do rozwodu by doszło, ze względu na zmianę charakteru ludzi przez lata.
No więc nie. Jak wspomniałem, nie oglądając porno, nie waląc nie tylko mam wielką ochotę na bliskość, ale też lepiej mi się rozmawia z ludzmi.

Niech najlepszym przykładem będzie, że w parę dni za każdym razem jak zwalę mam z kimś awanturkę, bo nie jestem asertywny, pewny siebie, po prostu nie mam wtedy tego czegoś co czyni mnie mężczyzną. Im dalej w nofap, tym lepsze relacje. z innymi, rodzinka nie podskakuje. Nie ubzdurałem sobie nic, ostatnie inby miałem po waleniu przed 17 dniami, a poprzednie chyba z ponad 2 miesiące temu.

Po zwaleniu też osłabieniu uległy rozmowy z dziewczynami na uczelni, jakoś przedtem było tego więcej...
Zawsze zwracałem uwagę na naturalnę laski, ale teraz też zwracam uwagę na charakter w ogólnej ocenie dziewczyny, no i przede wszystkim nie fantazjuje żałośnie na temat seksu z laskami z którymi nie łączy mnie nawet "cześć". Dopuszczam teraz do siebie myśli na związek z dziewczyną która nie będzie super pięknością, nawet może mieć lekką nadwagę czy coś tam innego, co przedtem ją dyskwalifikowało, o ile spełniałaby podstawowe moje założenia kobiety i dobrze bym się z nią dogadywał.
Przedtem cierpiałem na tzw syndrom "ubezwłasnowolnionego prawiczka" ( autorska nazwa xD), tzn zakochiwałem się w dziewczynie która ze mną porozmawiała. Dziś żartuje sobie z dziewczyn, gadam z nimi tak jakbym gadał do kumpla, tylko mniej poważnie i staram się droczyć, jednocześnie zachowując pewność siebie i męskość.
Ponadto chodzę wyprostowany, w spokojnym tempie, zerkam dziewczynom w oczy.
Zachowuje się swobodnie, moja mowa ciała wyraża pewność siebie. Jak siadam na krześle na uczelni gdzieś tam, zawsze zawłaszczam sobie jak najwięcej miejsca.
Przybrałem troszkę na masie mięsniowej, bardziej się wysypiam.

Dopadają mnie już słynne #feels związane z #tfwnogf.
Tak, nawet osoba z Aspergerem ma jakieś uczucia.
Ostatnio byłem w centrum handlowym, przede mną w kolejce do kasy stała para gimnazjalistów. Może ze 15 lat .Gość chudy, wzrostu laski, przed mutacją xD, w dredach długich do pasa. Laska piękna,słodka, takie 8/10. Zgaduje bez namysłu, że większośc gości z jej klasy do niej wzdycha.
Mizdrzyli się do siebie, trzymali za rączki, gość dotykał laskę po policzkach, łapał za włosy...
Czułem się wtedy jak śmieć. Miałem obraz co mnie ominęło przez uzależnienie, chore otoczenie i dziwny przypadek autyzmu.

Nawet jak się ogarnę, to nigdy już nie przeżyje niewinnej nastoletniej miłości, nie będę wraz z żadną laską odkrywał wzajemnie swego ciała itp. Co najwyżej będę nadrabiał zaległości, na jakieś przeoranej dziewoi...
W takich chwilach rozumiem co czuł Elliot Rodger.
Ale on miał lepsze życie ode mnie. Miał kasę, auto, nie był nieśmiały(wstawiał swoją twarz do internetu, nie zważając co mówią o nim inni), oraz potrafił się w sposób zrozumiały wypowiedzieć (chociażby jego książka)
Nie był aż taki brzydki, no i nie miał bryli -10...
Wszystkie laski które znam, znam z grupy na uczelni. Zero innych znajomych. Jak tutaj kogoś znależc, zwłaszcza że te laski obserwują moje wpadki na codzień?
Z autyzmem poznawanie ludzi spontanicznie gdzieś tam, zapoznawanie poprzez znajomych, bez wspólnych tematów do rozmowy, nie ma szansy się powieść.

Tak czy inaczej, życie bez porno musiało być cudowne. ( pod względem uczuć i relacji z kobietami oczywiście, w ujęciu dojrzałych mężczyzn)
No nic, pozostaje się ogarnąć i próbować osiągać jakieś sukcesy dalej. Na sukces, to jest to, że znamy nasz największy probolem i przeszkodę i staramy się ją zlikwidować.

.Kiedy robicie sobie wyrzuty co do tego, że fapiecie, pomyślcie o frajerach, którzy walą mając chętne na seks dziewczyny oglądają i walą do porno, oddalajac tym samym się od nich ;) A potem się dziwią dlaczego ich związek się rozleciał ;) Jedną przyczyną jest właśnie to.
To są prawdziwe przegrywy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zawsze jak chce siebie pocieszyć, że jestem samotnym autystykiem i są iluzoryczne szanse żeby to się zmieniło, myślę sobie o takich kolesiach, jacy to muszą być nieudacznicy xD
Tzw strategia kwaśnych winogron ;)

Pozdrawiam nie fapiących, przepraszam jednocześnie za długi tekst, ale przejrzystość umysłu bez nofapu sama napędza słowa. A chaotyczny jest przez aspergera ;)
  • 14
@przegranyczlowiek: Jeśli chodzi o #tfwnogf, to mnie to dopada właśnie za każdym razem jak widzę taką gimbazę/licbazę - parę nastolatków, chłopak i dziewczyna. Wtedy mnie takie #feels doskiwera, że rozsadza mnie w środku - taki cholerny #!$%@? na swoją stuleję. Ile ja bym oddał by cofnąć się w czasie, do tamtych lat, by zrobić coś inaczej...

Teraz to zostaje nam nadrobienie straconych lat. Najgorsze jest to, że jestem w wieku,
@lerlaone: a gówno prawda, głupotę trzeba tępić i piętnować. Gość powinien obudzić się i pogodzić ze sobą i na serio próbować zmienić (a widać w nim wolę do tego), a nie tworzyć historie do trzymania spermy w #!$%@? (co swoją drogą jest niezdrowe - pornografia tak, masturbacja nie). Chłop nie zwali przez kolejne 4 lata i nagle zda sobie sprawę, że nic się nie zmieniło i wielkie rozczarowanie i płacz o
@Doboszi: No to skoro zda sobie sprawę, że nic się nie zmieniło to tak na prawdę nic nie straci. Można żałować że się 4 lata przesiedziało przed PC a nie, że mogłem tyle czasu walić a się wstrzymałem. Jak mu to pomaga to niech tak postępuje. Nic Ci do tego :>
Jak nic nie ryzykujesz to nic nie tracisz, elo benc.
@Doboszi:
Mam propozycje:
Wal konia codziennie, najlepiej po parę razy, oglądaj dużo pornosów. Im więcej tym lepiej. Zobaczymy dokąd zajdziesz w życiu.
Zrób sobie nie nofapchallenge, a wręcz odwrotnie fapchallenge i pornchallenge
Codziennie z 2h sesji, tyle walenia ile dasz rady. bezpośrednio przed wyjściem do ludzi.
Zdaj nam wszystkim relację za 3 miesiące.

Cieszę się, że są tacy goście jak ty, bo im więcej takich jest, tym jest większa szansa, żę