Wpis z mikrobloga

@gumpa_bobi: Raz jedna dziewczyna chciała jechać z psem, kierowca odmówił, gdyż regulamin PB tego zabrania. Jak się jedzie ze zwierzeciem to pierwsze co się robi to sprawdza warunki pod jakimi mozna je przewiezc. Ta głupia pinda oczywiscie o tym nie pomyslala. Starałem się przekonać kierowcę, aby pies mogl jednak jechać w środku,, ale był nieugięty. Ok, jest regulamin i musi go przestrzegać. Po chwili jednak dziewczyna zaproponowała, że pies może
  • Odpowiedz
@Hank_Stinson: To też jest pewna zaleta PB, że kierowca nie sprzedaje biletów. Odchodzi im cała logistyka z tym związana i jedynymi rzeczami jakie robi kierowca jest sprawdzenie biletów i kierowanie autobusem.
W PB byłby jeszcze problem przy sprzedaży biletów, bo mają ceny w zależności od bardzo wielu czynników. Żeby nie zabijać zakupów przez internet cena przy kupnie u kierowcy musiałaby być dużo wyższa niż przez internet w najgorszym przypadku.
  • Odpowiedz
@stash: Mysle ze ta pani z checia kupilaby bilet w cenie maksymalnej zamiast marznac. PB to dno w obsludze klienta co widac po aferach, wielu sytuacjach w ktorej dali ciala i na ich fb ktory prowadzi dziecko albo jakis tepy dres sadzac po wypowiedziach skierowanych do klientow.
  • Odpowiedz
@gumpa_bobi był bilet którego nie mogła wykorzystać dwa razy, bilet miał wartość większą niż bilet w faktyczną stronę ergo przewoźnik zarobił. Każdemu zdarzają się pomyłki. Jeżeli były wolne miejsca, kierowca powinien był ją zabrać. Tu chodzi o przyzwoitość.
  • Odpowiedz
@fryne_: tak jest w każdej branży. Też pracowałem z klientem i po pracy doszedłem do wniosku że na świecie mnóstwo roszczeniowych idiotów zwalających winę na wszystko dookoła tylko nie na siebie. Czasem odnoszę wrażenie że takie osobniki wyrastają z tych bachorów które czasem się widzi w sklepach wymuszające płaczem na rodzicach by kupili zabawkę ;)
  • Odpowiedz
@Hank_Stinson: Kierowca w polskimbusie nie sprzedaje biletów wcale. Choćby chciał to nie ma takiej możliwości. Najprawdopodobniej nie mógł wpuścić bo potem, ktoś mógłby chcieć usiąść na tym miejscu, na którym umościła się ta roszczeniowa paniusia.
Jak się popełni jaki błąd to się ponosi jego konsekwencje a nie żali w internetach że drań nie zabrał KOBIETY. Nie miała biletu to nie wpuścił na pokład i koniec. #!$%@? że to przez brak
  • Odpowiedz
@gumpa_bobi: wrcaliśmy kiedyś z urlopu z dzieciakami i wsiedliśmy do złego pociągu i byliśmy zmuszeni jechac 140km w przeciwnym kierunku żeby móc się przesiąść w właściwym miejscu. Musieliśmy wracać szybkim Virgin Train do domu, opowiedziałem konduktorce cała historię, jak zapytałem czy mogą mi sprzedać w pociągu nowe bilety to powiedziała, że mieliśmy już dość stresu. Bilety kupione u innego operatora, na zupełnie inna trasę. Tak to w UK wygląda.
  • Odpowiedz
@gumpa_bobi: W Polsce dalej jak w lesie. Nic by się nie stało gdyby zabrał tą kobietę. Autobus by nie wybuchł. Czarna dziura nie pochłonęła by Ziemii. Zerowy szacunek do klienta. Założę się, że w Amerce u Testo firma znalazła by sposób aby wybrnąć z sytuacji tak by klient i firma byli zadowoleni ale nie w Polsce. W Polsce jak w chlewie obsranym gównem. Aaaa, no i co robaaaakuuuu biedakuuuu?
  • Odpowiedz