Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zaraz będzie że zarzutka, ale ku mojemu nieszczęściu ta historia wydarzyła się naprawdę. Niewychodzący stulej here, skinnyfat 70 kg ale jakieś 25% bodyfatu, mnóstwo tłuszczu na brzuchu, zero absów. Bałem się iść na siłownie, ale nowy rok nowy ja i postanowiłem się przełamać. Oczywiście nie było opcji żebym poszedł sam. Zagadałem do znajomego który ma sylwetkę FUCKING RIPPED i >jasne jasne pójdziemy razem wszystko ci pokażę. Więc poszliśmy na siłownię, położyłem się na ławce i spróbowałem wycisnąć sztangę, najpierw nie umiałem poprawnie złapać, potem podnosiłem ją nierównomiernie, a po kilku wyciśnięciach pustej sztangi #!$%@?łem się nadgarstkiem w metalowy uchwyt i wszystko dookoła zakrawawiłem. Żebyście widzieli moment jak podś#!$%@? koksów "haha o ja" "hehe styczniowi" nagle przemieniły się w "o #!$%@? nic ci nie jest???" i przeciągłe "faaaak". Nawet dziewczyna z recepcji nie mogła powstrzymać się ze śmiechu mówiąc "zapraszamy ponownie" kiedy skulony i zakrwawiony uciekałem z siłowni. Ponownie, #!$%@?. Nigdy więcej. Tak to jest jak stulej wychodzi z domu. Niektórzy są po prostu stworzeni do przegrywu. #przegryw #mikrokoksy #silownia nie polecam

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 43