Wpis z mikrobloga

2017 zapowiada sie bardzo intensywnym rokiem!

Moj #rozowypasek po powrocie z filipin poinformował mnie ze nie chce mieszkać w Norwegii i chciałaby wrócić na Filipiny. Na początku lekko mnie zamurowało, lecz po chwili zrozumialem, ze nadszedł czas na konkretne plany.

Pierwsze co musimy zrobić to kupić dom na Filipinach. Nie jest to duza inwestycja. Szukamy m4 w granicach 3mln PHP. Mamy juz kilka fajnych posesji na oku. Napisaliśmy juz do deweloperów. Według planu powinnismy spłacić chatę w 18 miesiecy. W tym czasie dom moze zarabiać na siebie - i to jest najlepsza opcja.


Na wakacje jedziemy do Manili lub Cebu poszukać miejsca na bar. Bo fajnie byłoby coś robić tam. Jezeli wszystko pójdzie zgodnie z planem kolejny sylwester juz bedziemy spędzać tam.

Jak to wyglada z mojej strony, mocno musze przycisnac ubera aby wyciagac conajmniej 100k miesiecznie plus spokojne dzialanie ze swoja firma, tak w razie W.

#uberoslo powoli zamykam tag, bo nie ma najmniejszego sensu. Samochodów raczej tez juz nie bede zmieniał!
Razem z Tin postanowiliśmy ze poprowadzimy razem tag #meandhim aby na bierząco zdawac relacje z tego co sie u nas dzieje ( ͡ ͜ʖ ͡)

Trzymajcie kciuki Mirki i Mirabelki aby mazenia sie spelnily.

#zagranico #emigracja #norwegia

Ps. W styczniu planujemy ślub, jeszcze tylko musimy podjac decyzje czy tutaj czy w polsce
localgoodness - 2017 zapowiada sie bardzo intensywnym rokiem!

Moj #rozowypasek po po...

źródło: comment_Q5u0up1k4gn85d445kZ8kxQ0B1T4GbEX.jpg

Pobierz
  • 44
  • Odpowiedz
@localgoodness: rozumiem, że żona filipinka? wiesz, że obcokrajowcy tam nie mogą kupować nieruchomości, więc musisz kupować na żonę, a jak tylko się skończy transakcja to ona pójdzie w długą? :P
  • Odpowiedz
@localgoodness: No i ekstra, do odważnych świat należy. A taka totalna zmiana kiedy się dobrze zarabia i ogólnie jest dobrze, wymaga sporej odwagi, więc podwójnie gratuluję. Z drugiej strony @haxx ma rację, azjatyckie kraje mają jakąś #!$%@?ą politykę w nieruchomościach, więc zastanów się dobrze jak to ładnie rozegrać. Jest w tym oczywiście sporo przesady co haxx powiedział, bo takie hostorie się zdarzają, ale bardzo rzadko i tyczą się raczej starych dziadków
  • Odpowiedz
Na wakacje jedziemy do Manili lub Cebu poszukać miejsca na bar. Bo fajnie byłoby coś robić tam


@localgoodness: I z takimi planami też uważaj, bo jesteś jednym z tysięcy kolesi, którzy mieli takie pomysły i to w Tajlandii, gdzie obroty są zapewne dużo większe niż na Filipinach. A prawda jest taka, że tylko jeden na dwadzieścia barów się utrzyma dłużej niż rok, no chyba, że oferuje coś ekstra, coś co przyciągnie
  • Odpowiedz
@localgoodness: Chyba nie ma co porównywać Polski, Niemiec czy Norwegii do Filipin :) Jak ktoś tak mówił o Oslo to jest idiotą, Skandynawowie to najlepiej posługujący się angielskim ludzie na świecie, oprócz oczywiście krajów anglojęzycznych, chociaż śmiem sądzić, że typowy Szwed lub Norweg ma większy zasób słów w języku angielskim niż redneck z południa USA :)
No ale my nie o tym, więc wracając do Filipin - mi nie chodziło, że
  • Odpowiedz
@LuckyLuq: to ze posługują sie angielskim nie swiadczy o tym ze dostaniesz prace tylko z angielskim. Dalej, filipinczycy posluguja sie angielskim o niebo lepiej ( ͡° ͜ʖ ͡°) otwarcie baru, jezeli idiota ktory nigdy nie mial do czynieni z gastro lapie sie za otwarcie czegos, wowczas sa takie a nie inne efekty. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@localgoodness: Realizujecie moje marzenia. Właśnie taki mam plan na przyszłość. Mieszkać na filipinach, mieć swój mały kącik i pracować gdzieś w barze.

Kibicuję i zazdroszczę :)
  • Odpowiedz
@localgoodness: To fakt, nawet małe biedne filipińskie dzieciaki gadają płynnie po angielsku. W porównaniu do Tajlandii przepaść pod tym względem jest gigantyczna, zresztą nie tylko do Tajlandii ale i do wielu krajów na świecie, zdawałoby się super rozwiniętych.
A co do baru, to jeśli masz jakieś doświadczenie to spoko, może się uda. Mówię tylko, że konkurencja jest bardzo duża i opłacalność może być mocno średnia :)
  • Odpowiedz
@LuckyLuq: jezeli chodzi o oplacalnosc, bar ma przyniesc zysk, aby pokryc miesieczne oplaty, miec kase na deske surfingowa, i czas na relaks. Nie mysle o zlotym biznesie ktory przyniesie kokosy. Lezec na plazy, pic browca i nie martwic sie co przyniesie jutro, to jest moj plan.
  • Odpowiedz
@bazingaxl: czy to sa emocje, wspominala mi juz o tym wczesniej, lecz teraz przypieczętowała swoja decyzje, powiedziala ze zostanie ze mna tam gdzie bede chcial, ale ona wie jak bardzo ja chce tam mieszkac.

Intercyza/zabezpieczenia etc spokojnie, ma/bedzie miala tylko jedyna opcje - morderstwo ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz