Wpis z mikrobloga

#mowie5 <<< Obserwuj lub daj na czarno skoro nie chcesz czytać

Tl;dr


No więc wspomniałem już, że mieszkam w akademiku. No i mieszkamy we 3 niestety. Dlaczego niestety? Mamy kartoflarza w pokoju. Gdyby nie on to zajebiście by było, porządek jest zawsze, podłoga myta odkurzana przynajmniej raz na tydzień, ja staram się trzymać po sobie porządek, kolega Adam (nazwę go tak na potrzeby tego odcinka) tak samo, lecz nie Kartoflarz. Pan Kartoflarz jest zajebistym leniem, mówię wam. Typ zostawia ciuchy na stole plus czasem talerz bo mu się nie chce go umyć (czasami chowa go do szafki serio ( ͡° ͜ʖ ͡°) W ogóle jako student no zwozi się z domu jakieś jedzonko i jest się słoikiem ale nie on. On nie jest takim zwykłym słoikiem jakie znacie i słyszycie tylko taki naprawdę gość #!$%@? jest. Ksywa została wymyślona przez to co je, czyli kartofle. A dokładnie wszystko wygląda w ten sposób:

Gość przyjeżdża do akademika z gotowym obiadem na cały tydzień w takich oto plastikowych pojemnikach. Standardowo są to kartofle, schabowe i sałatka. Przywozi sobie też średnio 6 bułek gotowych czyli posmarowana margaryno, jakaś wędlina ser w środku. Niby spoko nie? Gotowe żarcie mniam xD
Ale jednak #!$%@? nie xD Bo typ te ugotowane już ziemniaki przez mamusie z niedzieli odgrzewa w mikrofali. W ogóle to wszystko odgrzewa w tej mikrofali razem na jednym talerzu.
A co lepsze? Że #!$%@? ten gotowy obiad cały tydzień. Wiecie jak smakują 2 dniowe kartofle? xD Może podsmażone na patelni były by spoko, ale nie z mikrofali. Pamiętam, że raz w czwartek wyjął kartofle, nałożył na talerz i je jadł po podgrzaniu, #!$%@? że kartofle już kwadratowy kształt pojemnika przybrały i pewnie gdyby nie to że są w lodówce to dawno by sobie poszły

No a co do szafki i żarciu w niej, to przypomina mi się taka akcja xD
Miał zajęcia na 8:00, a o 11 koledzy mieli iść na łyżwy do milleniumhalu. No i typ wrócił po 10, oni już mieli wychodzić i pytali czy idzie, to powiedział że tak tylko zje bo strasznie głodny jest xD No i ja wyszedłem z pokoju kolega też i sąsiady z pokoju naprzeciw się zgodzili że poczekają. To ten szybko kartofle na talerz w mikrofale. Wrócił, zaczął jeść a ziomki go wołają szybko jedz i idziemy no, a ten: "Poczekajcie, i tak nie zjem wszystkiego". Ale skisłem wtedy z kolegą bo wiedzieliśmy co się szykuje xD Zjadł a raczej coś tam podziubał ten obiad, i do szafki talerz jeb xD Oczywiście jak wrócili później to odgrzał kolejny raz i chyba już go zjadł.

Typ jest też strasznie leniwy, jak mu nie powiem żeby odkurzył czy umył podłogę to tego nie zrobi. Raz zostawił talerz w zlewie, no spoko gdyby zostawił sobie w tej szafce ( ͡° ͜ʖ ͡°) no ale niestety zostawił w zlewie. No ja niestety złożyło się tak, że jadłem swój obiad w tym czasie i od razu po zjedzeniu chciałem umyć talerz i baniaczek, no wszystko co używałem. A że zlew zajęty to poszedłem do pokoju naprzeciw gdzie Pan Kartoflarz grał w Fife cały czas. No i powiedział jak powiedziałem żeby trzymał porządek za sobą, może nie byłem grzeczny ale po tych akcjach jak można go normalnie traktować. I typ się rzucił, że zapomniało mu się raz nie umyć talerza ( ale to że w szafce brudny to już się chyba nie liczy według niego ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) a ja się rzucam od razu za takie coś, i na mnie też może też dużo rzeczy powiedzieć, to ja od razu pewny siebie niech powie jakie rzeczy niby na mnie:

"A kto muzyki słucha głośno rano? Albo okno otwiera" No #!$%@? xD typ siedzi do 3 w nocy gra w fife i śpi do 13 potem. Ja wstaje max 9, Adam też, tylko on jakieś #!$%@? godziny spania ma. Mówię mu że 12 godzina to wcale nie jest rano, a jak chce się wyspać niech idzie o 1:00 bo i tak już wtedy się nie uczy a nie fifa. A okno to ja #!$%@? jak można go nie otwierać? Ja pokój wietrze cały czas, na weekend nawet z uchylonym oknem śpię. Ale jemu przeszkadza to bo zimno. #!$%@? cały dzień pod kołdrą (ostatnio do 16 #!$%@? leżała). Nie wiem czy on nie czuje tego, bo czasami jak z Adamem wracamy z wykładów na które on nie chodzi tylko śpi to wchodząc do pokoju uderza nas aż takie ciepło, duchota parnota no kto ma wiedzieć wie ocb.

No czy coś ciekawego jeszcze? Nie mogę sobie przypomnieć, ale napewno nie jest to temat jednorazowy, będzie kontynuowany bo w styczniu wracam na miejsce zdarzeń. Pic related a raczej gif. No tak się żyje powoli i ciężko w tym akademiku, jak spoko i chcecie więcej to będą osobne #kartoflaneopowiesci gdzie będę dosyć często opisywał akcje może nawet codziennie bo jednak zawsze coś się dzieje

#studia #studbaza #studbazaproblems #akademik #rzeszow bo taka #patologia u was niestety #patologiazmiasta #patologiazewsi
Pobierz F.....5 - #mowie5 <<< Obserwuj lub daj na czarno skoro nie chcesz czytać

Tl;dr 
S...
źródło: comment_hVEL2BMwpjbEoJHdiDEuYuN0LAjWNoKg.gif
  • 16
@Friday5: przypomniał mi się mój gruby kolega z akademika - Andrzej (jeśli to czytasz to pozdrawiam). Był w uj gruby, na śniadanie potrafił opieprzyć kebsa i pił non stop colę. Reszta diety równie zdrowa. Andrzej, po powrocie z wykładów, ściągał swoją jedyną koszulę i wieszał ją przy oknie, a resztę dnia spędzał półnagi przy komputerze. Smród Andrzeja roznosił się po całym pokoju gdzie i tak było gęsto bo mieszkało trzech facetów.
@Friday5: hahaha i to w moim akademiku ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przez tyle semestrów co tam jestem to tylko przez 1 semestr miałem smierdziela i uwierz to była wersja gorsza niż ten twój kartoflarz. Lepiej nie będę mówił co się wtedy odjebywało ( ͡° ͜ʖ ͡°) wiedzą tylko nie liczni. Podeślij na pw namiary na tego typa chętnie się dowiem kto to taki.
@Friday5: o #!$%@?
to nie tylko ja mam tak źle, co prawda mój współlokator nie jada ziemniaków ale za to jego ulubioną przekąską jest....
.... czosnek (,)
#!$%@? koleś codziennie #!$%@? kurczaka z dipem czosnkowym, po tym śmierdzi niemiłosiernie nie tylko on ale i to co on po sobie zostawia w toalecie ()
@Friday5: cóż mogę powiedzieć - wygląda mi na typowego maminsynka który nosa nie odkleja sprzed monitora używając komputera/konsoli i któremu mamusia przynosi(ła) pod nos obiadek.

Z niecierpliwością czekam na kolejne opowieści ale podejrzewam że tylko potwierdzą że jest zupełnie niezaradny i nie potrafi się odnaleźć w nowej, studenckiej rzeczywistości, obojętnie na którym jest roku.

@webdruid: a nie idzie w takim przypadku jakoś się od niego wynieść albo jego wynieść? Wiem
@Friday5: też miałem kiedyś takiego gościa w pokoju co ciupał w wowa do 3 i spał do 12. I przywoził gotowe jedzenie na tydzień bo oczywiście na weekend trzeba było jechać do domu po nowe jedzenie i kasę. Ach ten Rzeszów