Wpis z mikrobloga

Wracam se z sylwestrowym wiktem i opierunkiem od owada i podchodzi do mnie gościu i z reklamówką i się pyta gdzie może piwo se kupić no to mu mówię że o tam najbliżej a on że nie chce tam bo jacyś goście nastukani zaczepiają ludzi to pokazuję mu kacusia - taki łódzki zaopatrzeniówek - i idziemy bo tam był mój przystanek. Zatrzymujemy się i się mnie pyta czy nie wiem gdzie mógłby się przespać bo bezdomny jest, że może jeśli mieszkam w bloku to mógłbym go na klatkę wpuścić a on nie będzie przeszkadzał itd. (mieszkam w jednorodzinnym to odpada). Opowiedział mi historię swego żywota:
- o tym że mieszkał z mamą i tatą co nie wylewał za kołnierz a matce od tego siadały nerwy,
- o tym że po śmierci ojca sam zaczął pić, wpadł w beznadziejne towarzystwo i na maxa się rozpił (był na odwyku i opowiadał jakie leki brał ze szczegółami),
- o tym że jego kolega po pijaku poszedł w mróz po ćwiartkę a po jej wypiciu nie czuł nóg i je mu amputowali,
- o tym że wylądował w kryminale i niedawno wyszedł (mówił że wstydzi się tego),
- o tym że jeden chłop się nad nim ulitował i jakieś ciuchy mu dał,
- o tym że nie potrzebuje niczego innego poza miejscem do noclegu i jakąś pracą,
- o tym że inny chłop kazał mu spierdzielać po tym jak poprosił o jakąkolwiek robotę:"Weź się najpierw porządnie ubierz to wtedy dam ci robotę.
Powiedziałem mu że niech idzie do Brata Alberta to na pewno go przyjmą na to on że po piwie jednym co go niedawno wypił na pewno nie i nie dały przekonania że musiałby się kiwać by tego nie zrobili. Gadamy se tak i gadamy - z 15 minut upłynęło - opowiadał o matce co na pewno go nie przyjmie po tym że się rozpił itd. aż w końcu się popłakał. Szczerze powiedziałem mu, że ma 3 wyjścia:
- Pójdzie do Brata Alberta i może mu pomogą,
- Weźmie sznur i się powiesi,
- Kazałem mu się wziąć w garść - niech zachowa jakieś grosze jakie tam ma (dałem mu zyla na tego browara - wiem frajer), niech wraca do matki (opowiadał że da mu przez łeb szmatą za to pijaństwo) a ja na to że a niech da a Ty na kolanach ją proś o wybaczenie i oddaj jej te pieniądze (grosze) jakie masz, znajdź jakąkolwiek robotę fizyczną i zrób coś ze swoim życiem a i unikaj poprzedniego towarzystwa byś się nie stoczył. #bezdomni #bezdomnosc #wiara #nadzieja #truestory bo wydaje mi się że to prawda bo na poczekaniu aż tyle szczegółów za zyla nie wymyślisz. Mam nadzieję że mówił prawdę i się ogarnie bo zawsze warto walczyć pomimo tego że los rzuca nam kłody pod nogi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 2
@pietryna123: Że patologia rodzi patologię? Mam nadzieję że był na tyle zdesperowany by się ogarnąć. Zważywszy że na stopach miał naprawdę letnie trampki jak na ten wieczór. Jeśli to co powiedział jest prawdą, zwłaszcza to że mama go kocha, to życzę mu by się zaparł, skończył chlać, rzucił towarzycho i coś zrobił ze swoim życiem. Nie napisałem jeszcze jednego - powiedziałem mu o sobie że sam miałem ciągi (przez kłopoty w