Wpis z mikrobloga

Hej, co sądzicie o serialu „Mars ”od NG?

Dla mnie niestety średniak. Zapowiadało się fajnie, ale im dalej, tym gorzej.
Główne zarzuty:
- Kiepskie postaci - załoga misji jest mało wiarygodna w swoich rolach. Zespoły astronautów to jest gotowa na wszystko elita, a ci czasem zachowują się czasem tak, jakby mieli sobie zaraz skoczyć do gardeł. A gość, który


- Sztucznie pompowany dramatyzm:


Ja wiem, że emocje muszą być, ale po National Geographic można by się nieco więcej spodziewać w kwestii realizmu.
- No i w sumie z tymi emocjami też jest problem. Przejścia pomiędzy częściami dokumentalnymi a fikcją są niepłynne i często mnie wkurzały te przeskoki. Dużo lepszą formę Discovery Channel w swoim „Race to Mars” z 2007. Tam był osobno serial fabularny i osobno dokument. Oba bardzo ciekawe i bez rwania tempa.

Ale ogólnie nie jest źle. Fajnie, że coś takiego powstało, oglądało się ok, choć niestety zapowiadane „wielkie wydarzenie telewizyjne” to nie było. Takie sobie 6/10.

#mars #seriale #serial
Pobierz hard1 - Hej, co sądzicie o serialu „Mars ”od NG?

Dla mnie niestety średniak. Zapow...
źródło: comment_kyYcBuAzSuNIdHtUDkVQTcT4iFxSCHvf.jpg
  • 12
"Voyage To The Planets" też widziałem i uważam za świetne.


@hard1: No właśnie, wyprodukowane parę ładnych lat temu a bije na głowę tego MARSa od NG . Ale za to NG też wyprodukowało bardzo dobry dokument JOURNEY TO THE "EDGE" OF THE UNIVERSE
@hard1: dobra space propaganda w ostatnim odcinku.

mam mieszane uczucia. z jednej strony część dokumentalna trzyma poziom, ale z drugiej nie do końca rozumiem dobór poszczególnych tematów. w odcinku poświęconym szukaniu miejsca na kolonię aż prosiło się o moduł BEAM, a dali dobrze wyedytowane smuty o ExoMars. po części ~fiction nie spodziewałam się niczego wybitnego, w końcu to serial od NG. ładny design skafandrów, o. ( ͡° ͜ʖ ͡
@GrupaHatak: Akurat zupełnie mi to nie przeszkadza. NASA / Space X życzę jak najlepiej, więc uważam, że trochę kosmicznej propagandy nie zaszkodzi. Trochę mnie natomiast zdziwiło, że wzięli za eksperta Andy'ego Weira, czyli gościa od książki "Marsjanim". Owszem, sympatyczny gość, wiedzę pewnie też ma już sporą, ale żeby od razu robić z pisarza SF (który wydał aż 1 książkę) autorytet w sprawach nauki?