Wpis z mikrobloga

Mirki co sie odebało mi dziś w blablacar, to głowa mała!
I potrzebuję porady w sumie prawnej ;]

tl;dr


Jechałam dziś #blablacar do Gdańska. W aucie kierowca, jakaś dziewczyna z przodu z kotem na kolanach, nie odzewała się więcej niż 3 słowami przez całą podróż. Z tyłu ja i jakiś koleś, ale akurat wysiadł zapalić gdy ja wsiadałam. Spalił i ruszamy. J---e od niego alko i od razu widzę, że koleś typowy #seba pyta czy brat, który mnie podwoził był trzeźwy, odpowiadam, że tak, sebix do mnie na to: ale ja a-----l od niego wyczułem. Odpowiadam mu, że na pewno brat nie pił, a to co wyczuł to pewnie rykoszetem (że od sebixa, ale tego mu nie doprecyzowałam). Sebix mi na to poważnym tonem: no tak myślałem, ale ja nic nie mówie, nie, niech jedzie jak go nie złapią to dobrze... o.O W tym momencie mam pewność, że koleś jest intelektualaną amebą.

Zanim wjeżdżamy na główną trasę, sebix mówi mi, że jestem piękna i cudowna co najmniej 3 razy, zbywam zagajki, jakimś krótkim 'dzięki', albo w ogóle się nie odnoszę do komplementów. Kierowca zagaduje, typ wujka dziennikarza, ale koleś ma 24 lata, więc trochę nie pasuje i nie wiem o co chodzi ze szczegółowością pytań jak na przesłuchaniu. Sebix wyłącza się z rozmowy, trochę przysypia, temat schodzi na życiowych partnerów, ze względu na sebixa i kierowcę, mówię, że mam narzeczonego (mimo, że od pół roku nie jestem z nikim, uznałam, że dziennikarz da spokój z pytaniami i nie będzie wypytywał czemu nie mam nikogo). Niestety kierowca uczepił się teraz 'mojego narzeczonego', a skąd on, a gdzie mieszka, gdzie pracuje. Uznałam, że najlepiej będzie sprzedać info zgodnie ze stanem faktycznym jaki miał miejce pół roku temu, bo inaczej się pogubię w kłamstwach. I mówię, że chłopak z Gdynii, ale pracuje w Gdańsku kupił tu mieszkanie i się przeprowadził do Gdańska.
Co sie później działo, to nikt bez ciężkich wad umysłowych nie ogarnie... Mianowicie zerwał się sebix i ujawnił jako zagorzały lechista ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Zaczął się na mnie wydzierać, że jeszcze jedno słowo o Gdyni (zaznaczam, że ani razu nie wspomniałam o klubie, a tylko o MIEŚCIE!) i mnie z-----e, skręci kark, w-----e z auta, oczywiście a-------------------a co drugie słowo, mnie zatkało na jakiś czas, sebix używa sobie w najlepsze, że w Gdańsku o Gdyni się nie mówi, że mam to sobie zapamiętać i, że mam mu podać namiary na chłopaka bo on go z kolegami dojedzie za taką przeprowadzkę o.O Ogólnie koleś przekręcił się przodem do mnie i praktycznie się do mnie wydzierał, groził mi kilka razy i machał łapami przed mioimi oczami, zanim pomyślałam, żeby go nagrać największe darcie ryja miałam za sobą. Odpowidziałam mu wtedy, że nikt nie mówił o klubach, a o miastach i, że ja nie kibicuje nikomu, tak samo jak mój chłopak, że nie podam mu żadnych namiarów. Chciał żebym pokazała mu tel., że go nie nagrywam, powiedziałam, że nie ma takiej opcji. Sebix się trochę uspokoił, kierowca, zaczął mówić do niego jak do 3latka, że to nieporozumienie, że nikt nie mówił o klubach, że Pani (czyli ja) nikomu nie kibicuję, że nie mówiłam źle o Lechii Gdańsk, że jestem 'bezbronną kobietą i nic mu nie zrobię' (rozwalił mnie tym tekstem, biedny sebix się przestraszył dźwięku nazwy nielubianego miasta i reaguje agresją, całe szczęście, że ja mu nic przecież nie zrobię!). Sebix-lechista kilka razy jeszcze powtarzał, że on nie pozwoli mówić o Gdyni w Gdańsku i na pewno nie przy nim. a-------------------a ponownie na tapecie i, że Gdynia to śledziowo, śmierdzi śledziemi itp. szkoda, że nie był świadom jak sam j---ł. Dalej na zmianę mnie przepraszał i znów wyzywał i pouczał co mi wolno, a co nie, i, że się prowadzam z jakimiś cieniasami z Gdyni. Wyciągał do mnie rękę 'na zgodę', powiedziałam, że nie mam zamiaru podawać mu swojej, sebix wielce zdziwiony, więc wtedy trochę ja popłynełam już w nerwach i ze łzami w oczach, że co on sobie wyobraża, że najpierw mi grozi, że mnie pobije, zabije, wyrzuci z auta, a teraz ja mam się czuć bezpiecznie i mu rękę podawać?! Sebix mi na to, że on mi nie groził, na pewno tak nie powiedział, że nie jest damskim bokserem o.O Kierowca powiedział wtedy coś w stylu 'groziłeś Pani'. Sebix na to od początku, zdarta płyta, że się w-----ł bo o Gdyni w Gdańsku mówiłam.

Kierowca stwierdził, że trzeba zapomnieć o sprawie i porozmawiać na inny temat i... zapytał mnie co dostałam na święta xD odpowiedziałam, że nie pamietam, bo się skupiam na tym, że przed chcwilą o mało co nie dostałam w------l. Powiedziałam też, że nie mam ochoty z żadnym z nich rozmawiać na żaden temat.
Sebix coś burczał co pare minut z tą samą śpiewką, żebym się nie bała, że mi nic nie zrobi, jak widział, że całkowicie na niego nie patrzę i odwracam głowę do szyby zaczął mi świecić telefonem w twarz a póżniej uderzać pięścią o otwartą dłoń na wysokości mojej głowy, cały czas mówiąc, że on mi nic nie zrobi, on mi najwyżej może pomóc. Nic na to nie odpowiadałam. W końcu dojechaliśmy na miejsce, gdzie wysiadał lechista, ja też miałam tam wysiąść, ale kierowca poprosił, żebym została w aucie i odwiózł mnie 2km dalej pod mieszkanie znajomego.


Kierowca:A on Cię uderzył?
Ja:nie.
Kierowca: trzeba było mu dać z liścia
Ja: tak, a on mi wtedy dwa szybkie, nawet byś nie zdążył biegu zmienić a już bym się krwią zalała, bójka w jadącym aucie to nie jest dobry pomysł
K:nieeeee, on by Cię CHYBA, RACZEJ nie uderzył.
.... chyba, raczej... wielkie dzięki bulwo!

Ogólnie na samym początku sytuacji, chciałam wysiąść, ale jechaliśmy trasą w przebudowie praktycznie zero pobocza żebym mogła gdzieś przystanąć i złapać stopa czy autobus, ciemno, wszędzie błoto i huragan. Bałam się zadzwonić otwarcie na policję, bo podejrzewałam, że sebix zareaguje w należyty dla siebie sposób. Chciałam poprosić kogoś przez fb, o wezwanie patrolu, ale z kierowcą byłam ugadana na miejce, które nie do końca umiałam umiejscowić na mapie, a bałam się doprecyzowywać bo sebix ciągle pytał czy już jadą po niego moje ziomki z Gdyni, czy dzwonią na psiarnię, kto będzie na niego czekał jak wysiądzie- widział, że piszę na telefonie i myślał, że kogoś organizuję. Zaproponował nawet ustawkę -.-

I tu pojawia się moje pytanie do Was Mirki, co ja mogę w takiej sytuacji zrobić? Czy zgłaszanie tego na policję ma jeszcze sens? Zgłoszę to pewnie do blabla, chociaż to raczej niewiele da.

#patologiazewsi #patologiazmiasta #arkagdynia #lechia #gorzkiezale i trochę #kiciochpyta
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@zapytajnik: wtf zgłoś koniecznie do blabla. Ja na policję bym nie zgłaszał, jednak zbyt mały kaliber. Kompletnie nie rozumiem kierowcy. Na jego miejscu stanąłbym na najbliższej stacji i wywalił typa, a gdyby nie chciał wyjść to policja. Nawet ze względu na siebie.
  • Odpowiedz
@zapytajnik: Do samego konca myslalem, ze to pasta bedzie. Nic tu raczej nie wskorasz, po prostu omijac patole, ja dla swietego spokoju wole jechac busem, niby troche dluzej, ale wieksza szansa na trafienie na kierowce z jajami :)
  • Odpowiedz
  • 0
@vin42 polemizowałabym, jadac w autobusie miejskim w Gdyni z arkistami dziwili sie, co robie w Gdyni skoro ani to nie mieszkam, ani nie pracuje ani sie nie ucze, ale nie powiedzieli mi zadnego zlego slowa. Co prawda jeden uderzyl mnie butelka w glowe xD bo "kto nie skacze ten z..." ale lekko przez nieuwage i kika razy mnie za to przepraszal i pytal co chwile czy na pewbo nic mi nie
  • Odpowiedz
@zapytajnik Przykro mi, że Cię to spotkalo mirabelko. Kierowca dał d--y. Już na początku powinien był tac po hamulcach i w---------c kibola z samochodu. Wbrew pozorom pijanemu łatwo w--------c bo nie ma koordynacji ruchowej.
  • Odpowiedz
  • 0
@zapytajnik Nie ma co mieć żalu do kierowcy, Sebix był agresywny, prośba o wysiadkę mogłaby eskalować konflikt. Najlepiej byłoby gnoja zabrać na jakiś komisariat w Gdyni xD
  • Odpowiedz
Mam nadzieję, że już nigdy Ci się to nie przydaży.

@LadyMartini: przydarzy #grammarnazi

od pół roku nie jestem z nikim

@zapytajnik: Tyle mirko wyciągnęło z Twojego wpisu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A poważnie to faktycznie wylądowałaś między młotem a kowadłem. Ja to pewnie skróciłbym sobie podróż (albo jemu), ale kobieta gdzieś tam nocą to słabo... Może zastrzeż sobie w profilu na Blabla,
  • Odpowiedz
  • 0
@avvar mnie tez przy okazji przeciagną i jeszcze koles sie (nie daj borze tucholski) na mnie napatrzy po trzezwemu i sie bede w ogole bala wyjsc z domu, bo wie w jakiej dzielnicy mieszkam.
  • Odpowiedz
  • 3
@Iudex nie mam wielkiego zalu do kierowcy, sam widac nie wiedzial jak.ma.sie zachowac, ale bardziej zdecydowany ton, moze troche dosadniejsze poinformowanie sebixa, ze znajduje sie w jego aucie i ma sie ogarnac daloby jakis efekt, tymczasem kierowca mowil.do niego tonem pana przedszkolanki, kobieta z przodu w ogole wylane, zero reakcji przez cala podroz, a pod koniec sie okazalo, ze to dziewczyna kierowcy... Takze tez miala dobra pozycje do dania komus opieprzu
  • Odpowiedz
@zapytajnik: Agresywny ton do agresywnego sebixa to nie jest najlepszy pomysl, on by sie poczuł jak w domu i mógłby faktycznie Cie / kierowce uderzyć :I. Z doświadczenia wiem ze taki ton jak przedszkolanki na sebixy dziala najlepiej bo ich dezorientuje, więc tu imo zachował się dobrze. Co nie zmienia faktu ze z auta powinien go wywalić na najblizszej stacji :/. Osobiscie blablacarem do Gda jezdze często i sie nie
  • Odpowiedz
  • 1
@MilusiMisio pewnie masz racje, blednie wychodze z zalozenia, ze wlasciwe argumenty trafia do kazdego, a przeciez sie przekonalam wczoraj, ze sa ludzie, z ktorymi zadna logika nie zadziala i mozna do nich gadac nawet w innym jezyku z takim samym powodzeniem.
  • Odpowiedz
@zapytajnik: jest nam bardzo przykro, że spotkała Cię taka sytuacja. Napisz wiadomość priv na FB @BlaBlaCar. Postaramy się jak najszybciej zająć sprawą i ograniczyć dostęp Sebixa do naszego portalu. Bezpieczeństwo naszych użytkowników jest dla nas kluczowe. Niestety nie jesteśmy w stanie wpłynąć na zachowania każdego, dlatego zawsze zachęcamy do wystawienie adekwatnej oceny zarówno pasażerowi, jak i kierowcy – to bardzo ważne i może wpłynąć na decyzje kolejnych podróżujących.
  • Odpowiedz
  • 0
@avvar nie wiem jak wyglada dochodzenie policyjne i postepowanie karne, nie wiem jaka by byla moja dalsza rola i czy bym mogla byc narazona na spotkanie tego kolesia podczas wyjasnien. Chociaz na priv wlasnie mam kurs przyspieszony czego sie moge spodziewac, wiec bede wiedziala czy moje obawy sa uzasadnione ;)
  • Odpowiedz