Wpis z mikrobloga

Pierwsze święta w których nic nie dostałem (poza czekoladą w zasadzie) a moja radość i tak jest nie do opisania. 14 grudnia miałem operacje powikłania po operacji nowotworu z lutego i nie do końca wiedziałem, czy będę w stanie zadebiutować na świątecznym koncercie w mojej szkółce muzycznej. Operacja przeszła pomyślnie, następnego dnia już chodziłem i jako że nie było przeciwwskazań, zostałem wypisany do domu. Tydzień potem, co prawda jeszcze nie z taką mocą jak przed wszystkim, ale moje marzenie się spełniło i udało mi się wystąpić na naszej małej scenie.
Uskrzydla dodatkowo fakt, że wszystkie znaki na niebie wskazują, że poza co półrocznymi kontrolami CT to koniec moich szpitalnych perypetii. Wracam do nowego życia, rozpoczętego w maju pod #tuxtanczy #tuxgranaskrzypcach - to już zdążyliście poznać. Nie doceniałem życia, mega zaniedbywałem siebie, #!$%@? się odżywiałem, biegałem jedynie po światach mmorpgów - o stopie towarzyskiej to wspominać nie będę. Jednak kiedy dostajesz w dupę od własnego organizmu, spotykasz się ze śmiercią twarzą w twarz dochodzisz do momentu kiedy siłą rzeczy zmieniasz system wartości na nowy. Dobra zmiana nadeszła.

Mirasy, życzę Wam i sobie przede wszystkim zdrowia, tak bardzo niedocenianego - no, dopóki się nie #!$%@?. Do reszty każdy dojdzie sobie pomału, czy to wyjście z #tfwnogf, czy to zostanie #programista15k, czy to dobra cebula od chińczyków.

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #swieta2016 #zyczenia
  • 2