#mirkoopowiadania #glupiewykopowezabawy @Pippo ! Opowiadanie napisane! Zgodnie z wytycznymi miałem napisać " o Morzu Czerwonym którego wody rozstąpiły się podobnie jak w biblijnej opowieści, ale w XXI wieku" Dosyć krótko, ale mam nadzieje, że przynajmniej na temat ( ͡°͜ʖ͡°) A zatem:
- Możesz mi wreszcie wytłumaczyć po co tu przyjechaliśmy i po co ci te wszystkie rzeczy? - Oczywiście. Pamiętasz tego człowieka który zaczepił nas pod sklepem kilka tygodni temu? - Chodzi ci o tego menela który chciał byś dorzucił mu 2zł do wina? - Jak ty pochopnie oceniasz ludzi po wyglądzie… Żaden menel. To był asceta, szlachetny człowiek. Poza tym to najlepiej zainwestowane pieniądze w moim życiu, dzięki nim będziemy bogaci! - A to niby w jaki sposób? - Wyjawił mi pewną tajemnicę. Pamiętasz historię o Mojżeszu, tą w którym rozstąpił morze czerwone podczas ucieczki przed Egipcjanami? Otóż legenda głosi, że Egipcjanie wyruszając w pogoń w pośpiechu nie zauważyli, że na jednym z rydwanów znajduje się skrzynia ze skarbem. Rydwan ten został zatopiony w wraz ze skrzynią dokładnie w miejscu, w którym się teraz znajdujemy. - … - No co? - Czy ty jesteś normalny człowieku? - O co ci chodzi? Przecież za chwilę ustawimy się do końca życia! - Eh… Nie mam sił ci nawet tłumaczyć jak idiotyczny jest to pomysł…. Dobra, czyli co, chcesz tam zanurkować i szukać tej skrzyni? - W sumie to nie byłby głupi pomysł, ale… - Ale co? - Cóż, zainspirowała mnie historia Mojżesza. - Czy chcesz mi powiedzieć że zamierzasz rozstąpić morze?! - Daj spokój, co może pójść nie tak? - A jak w ogóle chcesz to zrobić? - To bardzo proste. Rozwijamy dwie folie od brzegu do brzegu, obciążamy je na dole tak by docisnąć je do dna i przy pomocy passata twojego ojca, żuka mojego stryja, kilku wynajętych łódek i lokalnych aut rozciągamy je w przeciwne strony tak aby wody się rozstąpiły. Schodzimy na dół, bierzemy skrzynie i wracamy do łódki. Genialne w swej prostocie prawda? - Brak mi słów by określić to jak wielkim jesteś idiotą…. - Nie chcesz być bogaty to wracaj do domu. - Teraz już chyba na to za późno, nie wiem czy zauważyłeś ale jesteśmy na środku morza w pieprzonym kutrze! A wszystko dlatego że… A zresztą, to i tak do ciebie nie dotrze. - Zaufaj mi, za chwilę twoje życie całkowicie się odmieni. - Dobra, to co teraz chcesz zrobić? - Wynająłem kilku lokalnych ascetów do pomocy, właśnie kończą rozciągać folię od brzegu do brzegu. Za chwilę dam im sygnał przez radio i zaczną ciągnąć ją każdy w swoją stronę. - A nie pomyślałeś, że folia może na przykład pęknąć gdy będziemy na dole czy coś? - Masz mnie za idiotę?! Kazałem dać dwie warstwy! -… - No co znowu? - Dwie warstwy foli będą chronić nad przed śmiercią? - Cóż… Mogłem dać trzy. - Nigdzie nie idę. - Nie możesz się teraz wypisać! Dobra, chyba skończyli. Panowe! Zaczynamy! - O cholera, to chyba działa. - Ha! Widzisz, miałem rację! Wiedziałem, że to się uda! Wiedziałem! - Nie ciesz się tak, jeszcze nie wiadomo w ogóle czy ta skrzynia istnieje. - Dobra, to zrzucaj drabinę i schodzimy. . . . - Widzisz coś? - Na razie nic, chociaż…. Ej, tam w ziemi! - O k---a, skrzynia. - Ha! I co? „To głupi pomysł, zginiemy” Chcesz coś jeszcze powiedzieć? - Dobra, dobra, miałeś rację. Otwieraj tą skrzynię. - … - Cóż, chyba nie tego się spodziewałeś co? - Pieprzone rogale! Co to do cholery ma być! ROGALE! CAŁA SKRZYNIA PIEPRZONYCH ROGALI! - Cóż, to i tak cud że ta skrzynia w ogóle istnieje. I co teraz z twoim bogactwem? Zamierzasz coś zrobić z tymi rogalami? Oddać do muzeum piekarnictwa czy coś? - Nie, znam jednego typa w Poznaniu….
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Możesz mi wreszcie wytłumaczyć po co tu przyjechaliśmy i po co ci te wszystkie rzeczy?
- Oczywiście. Pamiętasz tego człowieka który zaczepił nas pod sklepem kilka tygodni temu?
- Chodzi ci o tego menela który chciał byś dorzucił mu 2zł do wina?
- Jak ty pochopnie oceniasz ludzi po wyglądzie… Żaden menel. To był asceta, szlachetny człowiek. Poza tym to najlepiej zainwestowane pieniądze w moim życiu, dzięki nim będziemy bogaci!
- A to niby w jaki sposób?
- Wyjawił mi pewną tajemnicę. Pamiętasz historię o Mojżeszu, tą w którym rozstąpił morze czerwone podczas ucieczki przed Egipcjanami? Otóż legenda głosi, że Egipcjanie wyruszając w pogoń w pośpiechu nie zauważyli, że na jednym z rydwanów znajduje się skrzynia ze skarbem. Rydwan ten został zatopiony w wraz ze skrzynią dokładnie w miejscu, w którym się teraz znajdujemy.
- …
- No co?
- Czy ty jesteś normalny człowieku?
- O co ci chodzi? Przecież za chwilę ustawimy się do końca życia!
- Eh… Nie mam sił ci nawet tłumaczyć jak idiotyczny jest to pomysł…. Dobra, czyli co, chcesz tam zanurkować i szukać tej skrzyni?
- W sumie to nie byłby głupi pomysł, ale…
- Ale co?
- Cóż, zainspirowała mnie historia Mojżesza.
- Czy chcesz mi powiedzieć że zamierzasz rozstąpić morze?!
- Daj spokój, co może pójść nie tak?
- A jak w ogóle chcesz to zrobić?
- To bardzo proste. Rozwijamy dwie folie od brzegu do brzegu, obciążamy je na dole tak by docisnąć je do dna i przy pomocy passata twojego ojca, żuka mojego stryja, kilku wynajętych łódek i lokalnych aut rozciągamy je w przeciwne strony tak aby wody się rozstąpiły. Schodzimy na dół, bierzemy skrzynie i wracamy do łódki. Genialne w swej prostocie prawda?
- Brak mi słów by określić to jak wielkim jesteś idiotą….
- Nie chcesz być bogaty to wracaj do domu.
- Teraz już chyba na to za późno, nie wiem czy zauważyłeś ale jesteśmy na środku morza w pieprzonym kutrze! A wszystko dlatego że… A zresztą, to i tak do ciebie nie dotrze.
- Zaufaj mi, za chwilę twoje życie całkowicie się odmieni.
- Dobra, to co teraz chcesz zrobić?
- Wynająłem kilku lokalnych ascetów do pomocy, właśnie kończą rozciągać folię od brzegu do brzegu. Za chwilę dam im sygnał przez radio i zaczną ciągnąć ją każdy w swoją stronę.
- A nie pomyślałeś, że folia może na przykład pęknąć gdy będziemy na dole czy coś?
- Masz mnie za idiotę?! Kazałem dać dwie warstwy!
-…
- No co znowu?
- Dwie warstwy foli będą chronić nad przed śmiercią?
- Cóż… Mogłem dać trzy.
- Nigdzie nie idę.
- Nie możesz się teraz wypisać! Dobra, chyba skończyli. Panowe! Zaczynamy!
- O cholera, to chyba działa.
- Ha! Widzisz, miałem rację! Wiedziałem, że to się uda! Wiedziałem!
- Nie ciesz się tak, jeszcze nie wiadomo w ogóle czy ta skrzynia istnieje.
- Dobra, to zrzucaj drabinę i schodzimy.
.
.
.
- Widzisz coś?
- Na razie nic, chociaż…. Ej, tam w ziemi!
- O k---a, skrzynia.
- Ha! I co? „To głupi pomysł, zginiemy” Chcesz coś jeszcze powiedzieć?
- Dobra, dobra, miałeś rację. Otwieraj tą skrzynię.
- …
- Cóż, chyba nie tego się spodziewałeś co?
- Pieprzone rogale! Co to do cholery ma być! ROGALE! CAŁA SKRZYNIA PIEPRZONYCH ROGALI!
- Cóż, to i tak cud że ta skrzynia w ogóle istnieje. I co teraz z twoim bogactwem? Zamierzasz coś zrobić z tymi rogalami? Oddać do muzeum piekarnictwa czy coś?
- Nie, znam jednego typa w Poznaniu….