Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Osiągnęłabym coś w życiu gdybym nie bała się ludzi. Ich oceny. Ich zakamuflowanej podłości, dwulicowości. Ostatnio w pracy tak miałam, taki poziom dwulicowości jakiego do tej pory na oczy nie widziałam, wobec ciebie: bycie miłym, a gdy myślą, ze nie słyszysz szydera. Dlaczego ciągle sie tym przejmuję? Nie umiem sobie pomyśleć : olać ich, nie zasługują na moją uwagę. Nie umiem gardzić ludźmi. Kolejna kwestia: chłopak, a właściwie w moim wieku to już powinien być mąż - nie mam, to też wina mojego zakompleksienia i braku odwagi życiowej. Np. jak sobie myślę, ze byłabym czyjąś dziewczyną i byłby Sylwester, to próbowałabym się ubrać w sukienkę, ale spojrzałabym w lustro i pomyślałabym coś w stylu "co z tego, że jestem szczupła, ale twarz mam dziwną" Nie czułabym sie dość ładna i nie czułabym się ozdobą tego faceta. Przypominają mi się różne małe traumy, np jak w wakacje szliśmy na dyskotekę (wiek 15 lat) to ja już wtedy czułam się brzydka i niegodna typowo babskch strojów więc raz ubrałam się jak na co dzień, spodnie, koszulka i potem dziewczyny z którymi szłam spojrzały na mnie jak na ostatnią dziwaczkę. Jakiś kolega mi wprost powiedział, ze jestem brzydka. Takie różne rzeczy się nakładały i moja pewność siebie długo w ogóle nie istniała. To się przekłada na całe życie, ten brak docenienia, ojca wcześnie zabrakło, więc nikt mi nigdy nie mówił, ze jestem fajna, ładna.
I jak ja mam sobie ułożyć życie? Zawsze mnie fascynują kobiety, które uważają, że należy im się wszystko co najlepsze. Skąd one biorą tę pewność?
Jak to czytam to naprawdę stałam się straszną ofiarą losu. Uzależnioną od opinii innych, bez uśmiechu i energii. Nie wiem skąd mam czerpać siłę. Jestem na takim etapie, ze chciałabym by się ktoś mną zaopiekował. Żałosne.
Wiem, ze mam potencjał, teraz piszę tylko o swoich słabościach a nie o zaletach. Piszecie, że chcecie kobiet kobiecych, delikatnych. Jednak chyba tylko się tak wam wydaje, bycie wrażliwą kobietą i w dodatku samotną sprawia, ze chcesz się zmienić w kogoś silnego(tak, nawet w feministkę), bo życie tobą miota jak chce. No chyba, że jesteś wyjątkowo piękna, jak te dziewczyny, które są zauważane przez agencje modelek jak jedzą chipsy w sklepie i potem za miesiąc chodzą na pokazie w Paryżu. Także powiedzcie mi jak się nie bać ludzi, bo bez tej umiejetności się nie da żyć. Kopciuszek jest na skraju załamania. #feels #tfwnobf

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak sie nie bac ludzi - mieć #!$%@? na zdanie innych, robić to co nam sprawia przyjemność, w czym sie czujemy pewnie, gdyz w przeciwnym razie duza doza prawodobienstwa obudzisz sie majac 70tke na karku z myśla "dlaczego zmarnowałam młodość na irracjonalne lęki, dlaczego patrzyłam na siebie przez pryzmat innych, a mogłam mieć to w dupie robic swojei cieszyc sie zyciem"
@AnonimoweMirkoWyznania to jest jak z wiedzą: im więcej wiesz, tym bardziej sobie zdajesz sprawę z tego jak mało wiesz (stąd np. częste przekonanie wykopków o swojej nieomylności ( ͡° ͜ʖ ͡°)).
Z poczuciem swojej wartości jest analogicznie - im więcej od siebie wymagasz, tym bardziej przeszkadzają ci twoje niedoskonałości, tym bardziej uważasz że na coś nie zasługujesz. Inna ważna sprawa to trzeba sobie uświadomić jeszcze parę rzeczy: najważniejsza
WykopowyDziadek: Kobieca, delikatna i wrazliwa, to nie to damo co jojczaca, zakopmpleksiona i marudząca.
Idz z tym do lekarza. Nikt normalny nie wytrzyma z dziewczyna, ktora trzeba caly czas dowartosciowywac i uwazac na kazde slowo, bo ona podzieli je na czworo i wybierse wariant najdalej prawdy.
Poza tym jestes strasznie zle nastawiona do ludzi. Od razu oceniasz ich negatywnie i nawet nie dopuszczasz do siebie mozliwosci, ze twoj osad jest bledny.
HałaśliwaFranca: Nie można kochać w pełni kogoś, jeśli nie kocha się najpierw siebie. Jak sobie wyobrażasz swój związek, gdzie na każdym kroku będziesz truć facetowi, że jesteś brzydka i oczekiwać od niego, że będzie cię codziennie zapewniał, że jest inaczej? Przecież z taką osobą nie da się żyć na dłuższą metę.
Bycie obgadywanym nie jest problemem. Każdego obgadują za plecami, takie życie. Problemem jest to, że ty się tym przejmujesz i