Wpis z mikrobloga

@Dyktus: Czyli hipotetyczne założenie, że gdyby istniał Bóg, to by nie doprowadził do wojen, morderstw, etc., jest dla Ciebie podstawą, do tego żeby w niego nie wierzyć? Nie trafia do mnie taki argument. Coś tam pamiętam, że była tej religii mowa o wolnej woli każdego człowieka, można wybrać. Stąd to zło, ale to trzeba ją wyznawać, by taki pogląd podzielać. Z tą kontrolą to jestem w stanie się zgodzić.
To nie jest kwestia powinności, albo ma się taką potrzebę albo nie. Jednak osobiście wizja pozostawania "samemu" w świecie z całym złem tworzonym przez ludzi i wiara w to, że otacza nas nicość oraz założenie, że dusza umiera z ciałem byłyby dla mnie zbyt przytłaczające, by je znosić do końca życia.