Wpis z mikrobloga

Ja prdl jakie baby są głupie i żałosne.
Jest luźno w robocie, mało zleceń, więc podniesiono temat świeżych zaręczyn Aśki [też głupiej]. Nasłuchałem się i przedstawiam streszczenie.
1. A mój zabrał mnie w lato do Zakopanego. I ubrał się elegancko i zabrał na kolejkę na Kasprowy. Trochę się zdziwiłam. I miał zapakowany pękaty plecak. No i poszliśmy na Świnicę i tam uklęknął wyjął bukiet i pierścionek i mi się oświadczył. No nic a nic się nie spodziewałam. Zaskoczył mnie tak bardzo.
2. A mój prawie nigdzie mnie nie zabierał. Aż w końcu powiedział że jedziemy na weekend do Kazimierza Dolnego. Ucieszyłam się. No i on tam na rynku kupił kwiaty, ukląkł i mi się oświadczył. No nic a nic się nie spodziewałam, to było takie romantyczne. Tak wcześniej się pytał o palec ale myślałam że żartuje.
3. A mój praktycznie się nie interesował moim tańcem. No i wtedy na piątym roku mieliśmy taki koncert. Nigdy wcześniej nie przychodził na koncerty, no raz przyszedł ale na drugim roku i mówił że nudne i nigdy więcej. No i przyszedł na koncert i siedział z kwiatami w pierwszym rzędzie i po koncercie wszedł za kulisy i mi się tam oświadczył przy koleżankach. No nic a nic się nie spodziewałam, taka zaskoczona byłam.
4. A ja z moim jeździliśmy wtedy co roku na saksy do bauera. No i każdego roku całe wakacje zbieraliśmy pomidory. Aż któregoś dnia wystroił się i powiedział że przejedziemy się do Achen. No i on tam mi się w kawiarni oświadczył. No nic a nic się nie spodziewałam.
5. A ja swojego prosiłam byśmy pojechali do Paryża. I on nie chciał, nie chciał, nie chciał aż zechciał. No i tam pod Wieżą Elfa kupił mi kwiaty wyciągnął pudło. I w tym pudle było mniejsze pudło. A w tym pudle pudełko, a w pudełku kolejny karton, a w kartonie pudełeczko a w pudełeczku szkatułka a w szkatułce pierścionek. No nic a nic się nie spodziewałam, byłam taka zaskoczona i szczęśliwa że się popłakałam.
Aż mnie mdli, będę żygał.
No żadna ale to żadna laska pomimo kilku lat w związku się nie spodziewała...

#rozowepaski #logikarozowychpaskow #zwiazki #zareczyny #rakconetent #mizoginia #stulejacontent #tfwnogf
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Impresjonista: e tam, moj maz sie oswiadczyl sam z siebie, moj brat tak samo, wielu juz mezow w znajomych malzenstwacg podobnie.
A z tym, ze sie nie spodziewaly to nie chodzi o to, ze w ogole laskom do glowy nie przyszedl temat slubu, a to, ze nie wiedzialy, ze stanie sie to w ten dzien i o tej porze.
To serio nie takie trudne...
  • Odpowiedz
@agaja: Tak, widziałem zdjęcia. Garnitur na Kasprowym jeszcze bym uwierzył, ale w garniturze z Kasprowego na Świnicę nie ma możliwości uwierzyć, że się nie spodziewam dnia ani godziny. Tak samo wycieczka do Paryża z tajemniczym pudłem. No przecież to takie normalne że oprócz bagażu podręcznego taszczy ze sobą tajemniczy karton. Nie przeczę temu że są faceci co sami z siebie się oświadczają bo sam takich znam. Ale słuchanie lukrowanych opowiastek
  • Odpowiedz
@alfka: yyy... odebrałaś to jakobym zajmował się ich życiem? Temat zaręczyn nie narzucałem, a że pracuję w jednym miejscu to się nasłuchałem, a że mam rozum i godność człowieka, to napisałem przestrogę dla mirków.
  • Odpowiedz
@Impresjonista:
elegancko niekoniecznie znaczy od razu garnitur. Choc tutaj mogly byc jakies podejrzenia, tu sie zgadzam.
Z Paryzem - nie napisales ze ona widziala to pudlo - mogl miec w plecaku/walizce.
Wiec albo przesadzasz, albo nie napisales szczegolow, wiec pretensje miej sam do siebie o niejasny opis.

Nie bede dyskutowac o konkretnych przypadkach, jesli piszesz, ze wiesz, ze oswiadczyny byly decyzją wspolną (nawet, jesli kobieta zainicjowala, a facet sie oswiadczyl - to podjal te
  • Odpowiedz
@agaja: Nie pisałem wszystko co wiem, bo szkoda pisać. Po prostu moja reakcja na kolejne opowieści zaręczonych była taka, że trzeba być ślepym i głupim by nie wiedzieć że właśnie ten dzień i ta godzina nadeszła. Owszem, da się zrobić to z zaskoczenia, ale nie jest to tak częste jak wynika z opowieści. Przykład z mojej rodziny - moja siostra również płakała z zaskoczenia, a ja dotąd pukam się w
  • Odpowiedz
@Impresjonista: myślę, że z tym "nie spodziewaniem się" nie chodziło faktycznie, że w ogóle tylko o dany moment, o dany dzień. Choć przyznam Ci rację, że jeśli facet normalnie nie inicjował wyjazdów i nagle wymyśla sam z siebie wycieczkę, albo nagle podejrzanie inaczej się ubiera, albo nagle ma kwiaty jak nigdy to może coś przejść przez myśl. Mój np. zrobił to mega sprytnie, tak, że faktycznie się nie domyśliłam. Mamy
  • Odpowiedz