Aktywne Wpisy
Yuri_Yslin +869
Widzę na wykopie częste posty o budowie taniego domu, więc podpowiem Wam z doświadczenia, co robić, by nie skończyć z domem za 1,000,000 (albo 6000 zł/m^2 do deweloperskiego), a jednocześnie sensownym, z którego będziesz zadowolony:
1. Nie robisz żadnych indywidualnych projektów, nie bawisz się w beta testera czyjegoś pomysłu, kupujesz znany i sprawdzony projekt typu Arosa od Lipińskich i dopiero na niego, z wykorzystaniem sensownego konstruktora, nanosisz swoje poprawki, czyli dopasowujesz np. fundament
1. Nie robisz żadnych indywidualnych projektów, nie bawisz się w beta testera czyjegoś pomysłu, kupujesz znany i sprawdzony projekt typu Arosa od Lipińskich i dopiero na niego, z wykorzystaniem sensownego konstruktora, nanosisz swoje poprawki, czyli dopasowujesz np. fundament
krucjan +14
Czasem se myślę, że to w sumie jest p----------e, że udało mi się dojść do zżerania takich porcji, a jak sobie myślę, że są jeszcze zawodnicy, co potrafią zjeść 2x tyle jeszcze to w ogóle mózg staje. Nie wyobrażam sobie, że kiedyś będę w stanie osiągnąć taki poziom, ale z drugiej strony rok temu też sobie nie wyobrażałem, że dzisiaj będę w stanie zjeść tyle co zjadam. Czas pokaże.
#jedzzkrucjanem
#jedzzkrucjanem
Nic takiego nie robiłem więc, zaczęły się poszukiwania przyczyny zapachu spalenizny, zaglądałem za lodówke bo tam jest największe siedlisko kabli, przeleciało mi przez myśl, że może coś się strasznie popsuło organicznego w szafie czy za nią i zaczęło wydzielać jakieś gazy typu mysz zdechła czy jakiś kawałek jedzenia, nawet na strych zaglądałem ale zapach spalonego się urywał.
Siadam do stołu i oczom moim ukazuje się pasek spalonej podkładki, oraz obrusu.... Nie mogliśmy z różowym wyjść ze zdumienia jak to mogło się przypalić, czym?!
no i wtedy widzimy szklaną miskę na owoce i warzywa która jest półokrągła i mogłaby skupić promienie światła, ALE miska tutaj stoi od 3 lat i nic nigdy nie przyfajczyła, poza tym stoi w pod takim kątem pod parapetem, że nawet promienie słońca nie dosięgnęłyby miski aby ta mogła skupić wiązkę światła.
Oprócz tych rzeczy na stole stoi lusterko przed, którym mój różowy wykonywał makijaż do pracy jakieś 25 godzin temu, a ja dnia poprzedniego nie korzystałem ze stolika więc lustro mi nie przeszkadzało, więcej nawet nie zauważyłem go....
No i niczym tru dedektyw doszliśmy do wniosku, że słońce które parę godzin przed naszymi powrotami z dyżurów, świeciło na lusterko, które świeciło na miskę, które prawie zjarało nam mieszkanie pod naszą nieobecność, a na szczęście przypaliło nam tylko obrus który na CAŁE szczęście tym razem był z bawełny a nie z poliestru. W komentarzu pic rel z całej akcji.
a mój różowy: "patrz nieświadomie zrobiłam działo Archimedesa" xD
#gownowpis #szczescie #oswiadczenie #rozowepaski #heheszki #optyka
@SanchezYZF: Ale słońse się przesuwa to i promień odbity byłby w jednym miejscu tylko przez kilkanaście minut.
U mnie słońca nie było od kilku dni. To w Polsce?
Misa chyba też powinna rozproszyć światło a nie skupić bo jest wypukła. Sprawdzałeś to że skupia?
Lusterko jest pewnie wklęsłe z jednej strony, więc odbijając światło jednocześnie je skupia. Następnym razem niech różowy nie zostawia tego lusterka w ten sposób na słońcu, albo niech chociaż będzie zwrócone do słońca stroną "płaską", bo któregoś dnia możecie już domu nie zastać.
P.S. okno gdzieś na południe albo na południowy wschód?