Wpis z mikrobloga

Znałem tego człowieka bardzo krótko. Siedziałem w nim że tak powiem "w ławce" na uniwerku kiedy wróciłem po pobycie w psychiatryku. Nic w sumie o nim nie pamiętam, ale dogadywaliśmy się. Ja wtedy trochę podświadomie już wiedziałem, że studiów nie skończę i traktowałem wszystko na wpół poważnie. Raz na zajęciach laska jakoś w moim wieku zadała nam jakiś tekst do przeczytania i tak sobie z nudów polazłem do naszej nowej biblioteki (UG here) poczytać ten tekst. W tekście znalazłem jakieś fajne powiedzenie, sprawdziłem więc przypis i był to jakiś fragment książki "O niedogodności narodzin" Ciorana. Przestałem więc czytać i polazłem szukać tej książki. Nigdy wcześniej nie słyszałem o Cioranie a ten tekst bardzo mi się spodobał. Znalazłem "O niedogodności narodzin" wypożyczyłem i poszedłem do domu nie skończywszy tekstu zadanego. W domu przeczytałem całe "O niedogodności narodzin". Byłem wstrząśnięty. Następnego dnia po zajęciach, na których się w sumie nie odzywałem podszedłem do tej fajnej w sumie laski co mnie tam uczyła i zagadałem o Ciorana. Byłem niestety małą #!$%@?ą i kiedy odpowiedziała "O, no tak chciałam o nim wspomnieć faktycznie" odbąknąłem coś "bo on fajny" i uciekłem. #!$%@?łem wtedy, to naprawdę fajna laska była. Uczyła niby tam "poezji współczesnej". Takie są przedmioty na polonistyce kumacie. No ale to w sumie tyle. Na zajęciach zawsze starałem się wykazać. Pamiętam jak raz powiedziałem "człowiek staje się stary, kiedy zdaje sobie sprawę, że umrze" i wiem, że trochę tym zaimponowałem. ANYWAY mówię o tym dlatego, bo raz strolowałem tego typa biorąc telefon i mówiąc mu "ej patrz, patrz co ja teraz robię" i tak chwyciłem ten telefon w dwa palce i wystawiłem na kilku metrową przepaść. To było 3 piętro biblioteki UG. Potem mi mówił, że mało co się nie zrzygał :) #takbylo #uniwesytet #prank #itsjustaprankbro #filozofia #cioran
  • 1
  • Odpowiedz