Znałem tego człowieka bardzo krótko. Siedziałem w nim że tak powiem "w ławce" na uniwerku kiedy wróciłem po pobycie w psychiatryku. Nic w sumie o nim nie pamiętam, ale dogadywaliśmy się. Ja wtedy trochę podświadomie już wiedziałem, że studiów nie skończę i traktowałem wszystko na wpół poważnie. Raz na zajęciach laska jakoś w moim wieku zadała nam jakiś tekst do przeczytania i tak sobie z nudów polazłem do naszej nowej biblioteki (UG
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach