Wpis z mikrobloga

@Tiestowiron: też tak myślałem koleg. Boy, was I wrong. Jeżeli do diety podejdziesz w sposób liczenia makr i kalorii i pokombinujesz trochę z daniami to wyjdzie taniej niż standardowe jedzenie. Idziesz na przykład na kebsa XXL za 12 zł, a za tyle samo miałbyś 0.5kg kurczaka na dwa obiady. Poza tym takie dania na redukcji robi się o wiele szybciej, na przykład jakieś wrapy z kurczakiem, czy stek wołowy.
  • Odpowiedz
@Tiestowiron: niech qmpel przestanie chodzić do klubów XD. Tam sam rak content.
Co do diety, to robię to mocno na wyczucie. Liczę sobie ogólnie kalorie i węgle. I jak już wyliczę, to potem swój wynik zawyżam, bo zawsze wyliczę za mało. Następnie traktuję to jako górną granicę, czyli staram się przycinać głównie węgle jako że one są dla mnie najgorsze. Podczas pierwszej redukcji, która trwała od kwietnia do lipca zrzuciłem
  • Odpowiedz
@Tiestowiron: jak byłam w gimnazjum, to też była rzadkość. Choć miałam to szczęście, że byłam lubiana, to nawet jak obstawałam za słabszymi, to mi się za to nie obrywało. Teraz jestem już w takim wieku, że znajomi tak się nie zachowują
  • Odpowiedz