Wpis z mikrobloga

Z takich życiowych osiągnięć to pamiętam jak kilka lat temu pokłóciłem się ze swoją dziewczyną. Aby odreagować, postanowiłem wyjść na rower no i dojechałem z Warszawy... do Kielc. Warszawa - Kielce to jakieś 250 km. Niby nic, są ludzie co śmigają rowerem dookoła Polski, jak pan Metaxy. Ja natomiast zrobiłem tę trasę bez żadnego przygotowania, bez żadnego ekwipunku, zwyczajnie po kłótni wyszedłem jak na wycieczkę do parku. Do tego na trzydziestoletniej maszynie, bez bodaj łatki na dętkę, a samą trasę ustalałem na bieżąco. Podjechałem sobie kulturalnie na Łysą Górę, przeżegnałem się pod krzyżem, rzuciłem okiem na widoki.. i pojechałem na pociąg do Warszawy. Jak wróciłem, na pytanie dziewczyny gdzie byłem odpowiedziałem "a tu i tam" XD. Potem dwa dni nie mogłem się ruszyć z łóżka, a następne 4 nie mogłem prosto usiąść. Myślałem, nawet o L4. Jaką nauczkę życiową wyciągnąłem z tej podróży? Mają fatalne kebaby w Kielcach, nie polecam.
#pokazrower #zycioweosiagniecia
Krachu - Z takich życiowych osiągnięć to pamiętam jak kilka lat temu pokłóciłem się z...

źródło: comment_3yrCYnzzcLXkdu0x09JEMWLxOnWK8Ijw.jpg

Pobierz
  • 71