Wpis z mikrobloga

Generalnie na podwórku nie ma wyznaczonych miejsc parkingowych, co mocno utrudnia sprawę, ale każdy kto tu mieszka mniej więcej wie, jak parkować, żeby zmieściło się jak najwięcej samochodów, aż samochodów przyrasta w tempie astronomicznym to każde miejsce jest na wagę złota. Szczególnie dla mnie, gdzie od dawna wracam z pracy późno w nocy, kiedy już wszyscy mają zaparkowane samochody.

No, ale jeden #!$%@? tego nie rozumie. Dziad ma pięćdziesiąt lat i stare gówniane Subaru, które #!$%@? parkuje zajmując trzy miejsca na raz. Na początku myślałem, że ok, nie wie jak parkować to trzeba mu powiedzieć i będzie wiedział. Takiego #!$%@?, pierwsza rozmowa i od razu odburkiwanie, że kim ja jestem żeby mu mówić jak ma parkować.

Ok dziadu, nie chcesz po dobroci to Cię #!$%@? nauczę. W klatce mam jednego sąsiada, który również wraca późno z pracy, a przy okazji jest cięty na dziada, bo mieszka akurat nad nom i dziad lubi urządzać awantury w domu. A, że sąsiad się nie lubi #!$%@?ć w tańcu to regularnie nasyła na niego policję, więc dziad sąsiada nie lubi. Taki nasz folklor klatki schodowej.

Po drugiej mojej rozmowie odbytej z dziadem zakończonej takim samym efektem postanowiłem odbyć naradę wojenną, co robimy, żeby dziada nauczyć parkować i generalnie przypiec mu dupsko.

No i wymyśliliśmy. 2,6km taśmy klejącej przeźroczystej, 40 rolek. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ciekawe jak #!$%@? jutro się #!$%@?, gdy będzie musiał ją odklejać z samochodu.


#wojnapolskopolska #sasiedzi #coolstory #truestory #wybrzezeklatkischodowej #dzikikraj
  • 105