Wpis z mikrobloga

@misiekmr: Mr Nobody - rewelacja, ale film do objerzenia kilka razy co najmniej. Tam się tyle dzieje, że za pierwszym razem nie załapiesz wszystkiego.

Aha, i blisko początku filmu, chyba jakieś 15 min. od rozpoczęcia, pada jedno zdanie które jest dosyć kluczowe dla zrozumienia o co w ogóle w tym filmie chodzi... :)

Z pozostałych widziałem jeszcze Atlas Chmur. Dosyć fajny, ale do Mr Nobody się nie umywa, dla mnie Mr