Wpis z mikrobloga

Powiedzcie mi, co musi mieć w głowie podludz, który idzie do lasu z butelką piwa, piwo wypija a butelkę nie tylko w lesie zostawia, ale też rozbija ją o kamień, drzewo itp.?

Wczoraj byliśmy z psem na spacerze w lesie, wszystko ładnie fajnie, a w pewnym momencie widzę, że za psem ciągnie się czerwony ślad... Przyglądam się dokładniej - psu z nogi sika krew pod takim ciśnieniem, że twórcy Gladiatora wymiękają. Szybki opatrunek, i sprint przez las z 45 kg psem na rękach do najbliższego weterynarza, od razu na stół, szybka diagnoza - przecięta tętnica, trzeba szyć. Znieczulenie podane, ale zacznie działać dopiero za 10 min, a pies już i tak stracił dużo krwi, decyzja - szyjemy na żywca. Rana na 2-3 cm w głąb łapy, dezynfekowana + szyta na żywca, Azis nawet się nie skrzywił. Wspaniały pies, nawet weterynarz był pod wrażeniem. Cały wczorajszy dzień zamiast załatwiać swoje sprawy, których mam pełno na głowie, siedziałem z psem i pilnowałem, żeby nie ściągnął opatrunku i nie lizał rany. Za chwilę jadę z nim znowu do weta na zmianę opatrunku i kolejną dawkę antybiotyków. Cierpienie psa, setki złotych, zawalone kilka spraw które miałem poogarniać wczoraj i dzisiaj, a to wszystko przez jakiegoś fiuta, co musiał zostawić #!$%@?ą butelkę w środku lasu... A żeby ci ktoś kiedyś takiego samego tulipana w dupe wsadził ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#psy #truestory #zalesie #gorzkiezale #patologiazewsi
  • 28
  • Odpowiedz
@robertx: Je*bane siano w głowie, nic więcej. Brawo Mirku za reakcję, szacun. U mnie w lesie też w cholerę porozbijanych butelek, szczerze nawet nie sądziłem, że tak gruba rana może z tego być. Będę teraz bardziej ostrożny wśród tych szkieł ze swoim psiakiem. Zdrowia Azis!
  • Odpowiedz
@robertx: Łamałbym kołem takich podludzi. Na wiosne miałem to samo, kulał coś, ale nawet nie pisnął, współczuję. Ze dwa lata temu takiego #!$%@? #!$%@?łem od góry do dołu za tłuczenie butelek.
  • Odpowiedz
@robertx: niestety, nie tylko w lesie tak jest. Szczyt bezczelności to psi park, który w nocy robi się meliną dla patusów czy gimnazjalistów. Wchodzę i od razu zabieram się za sprzątanie odłamków szkła. I tak jest ZAWSZE, w miejscu przeznaczonym dla zwierząt. Nie wiem jaką szują trzeba być.

A, nie wspominając o tym, że woreczki na psie kupy są uzupełniane co dwa dni. Dozowników na cały (mały) park jest minimum 5.
  • Odpowiedz
@nama: chyba bym butelkę na ryju #!$%@? patusowi co pije w psim parku. Zazdroszczę posiadania takiego w okolicy, zajebista sprawa ja w okolicy nie mam takich przyjemności sam znajduje miejsca do długich spacerów
  • Odpowiedz
@terwer358: Picie piciem, są kosze, niech sobie chleją i wyrzucają. Ale nie. Wypije to stłucze. Chociaż wie, że psy tam biegają codziennie.

Tam też jest tor do agility, to co się dało zniszczyć to już zniszczone. Huśtawka ze zdjęcia niżej oczywiście złamana.
A no i były miski dla psów. Jeden dzień zawsze stały. Cierpliwie były kupowane nowe. Potem okoliczni przynieśli kolejne i już wkurzeni - łańcuchem przymocowali. Co Ty, na drugi
n.....a - @terwer358: Picie piciem, są kosze, niech sobie chleją i wyrzucają. Ale nie...

źródło: comment_AwCiuV08Tq9FpYZBEtyHkUzwE37iooen.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz