Wpis z mikrobloga

Powiedzcie mi, co musi mieć w głowie podludz, który idzie do lasu z butelką piwa, piwo wypija a butelkę nie tylko w lesie zostawia, ale też rozbija ją o kamień, drzewo itp.?

Wczoraj byliśmy z psem na spacerze w lesie, wszystko ładnie fajnie, a w pewnym momencie widzę, że za psem ciągnie się czerwony ślad... Przyglądam się dokładniej - psu z nogi sika krew pod takim ciśnieniem, że twórcy Gladiatora wymiękają. Szybki opatrunek, i sprint przez las z 45 kg psem na rękach do najbliższego weterynarza, od razu na stół, szybka diagnoza - przecięta tętnica, trzeba szyć. Znieczulenie podane, ale zacznie działać dopiero za 10 min, a pies już i tak stracił dużo krwi, decyzja - szyjemy na żywca. Rana na 2-3 cm w głąb łapy, dezynfekowana + szyta na żywca, Azis nawet się nie skrzywił. Wspaniały pies, nawet weterynarz był pod wrażeniem. Cały wczorajszy dzień zamiast załatwiać swoje sprawy, których mam pełno na głowie, siedziałem z psem i pilnowałem, żeby nie ściągnął opatrunku i nie lizał rany. Za chwilę jadę z nim znowu do weta na zmianę opatrunku i kolejną dawkę antybiotyków. Cierpienie psa, setki złotych, zawalone kilka spraw które miałem poogarniać wczoraj i dzisiaj, a to wszystko przez jakiegoś fiuta, co musiał zostawić #!$%@?ą butelkę w środku lasu... A żeby ci ktoś kiedyś takiego samego tulipana w dupe wsadził ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#psy #truestory #zalesie #gorzkiezale #patologiazewsi
  • 28