Wpis z mikrobloga

@Ator: bez trudu można podać argumenty przeciw "małżeństwom" jednopłciowym nie odwołujące się do bezzasadnej niechęci wobec osób homoseksualnych, także uznawanie całego marszu za homofobiczny ponieważ sprzeciwia się takim "małżeństwom" jest bezsensowne. BTW Napisane przez Ciebie zdanie równie dobrze mogłoby się odnosić do palaczy, którym zabroniono palić na przystankach, zwolenników wolnego dostępu do broni, którym takowego odmówiono, czy graczom pokerowym, którym grać zabroniono. Jak rozumiem osoby popierające takie prawa cierpią na odpowiednie
@Jan_K Masz rację co do określenia "homofobia" na osoby niepopierające związków homo. Pojęcie to błędnie rozszerzyło się znaczeniowo, a to przecież w dalszym ciągu nazwa choroby.

Nie wiem jednak jakie widzisz logiczne argumenty przeciwko związkom jednopłciowym - bardzo chętnie je poznam.
@Ator: Pisałem o "małżeństwach", Ty natomiast pytasz się o związki jednopłciowe, a to dwa różne pojęcia.

W kwestii małżeństw osobiście uważam, że prawo nie powinno być sprzeczne ze stanem rzeczywistym i już chociażby semantycznie małżeństwo, jako związek męża i żony nie może być związkiem homoseksualnym. Wprowadzanie ustawą, że pojęcie małżeństwa ma się rozciągać również na związki jednopłciowe uważam za bezsensowne i nielogiczne, za element tresowania ludzi. Zupełnie logiczne są natomiast dla
@Jan_K: Homofobia jest jak najbardziej zdrowym, naturalnym, pożądanym środkiem do bezkrwawego zwalczania tego, co zagraża Społeczeństwu. Jest reakcją obronną i dotyczy nie tylko homofobii..
Wyobraźmy sobie, że w XVI wieku społeczności i państwa w Europie uznały homoseksualizm za orientację seksualną, równorzędną z heteroseksualizmem. W konsekwencji zaprzestano karania za uprawianie homoseksualizmu. Także promowanie homoseksualizmu nie było źle widziane. Natomiast karano za homofobię.Jak długo to trwałoby i czym zakończyłoby się? Można przypuszczać, że