Wpis z mikrobloga

@Haszaks: @To_ja_moze_pozamiatam: Musicie wiedzieć, że "supertramp" wcale nie zatruł się. To tylko filmowa adaptacja. W rzeczywistości McCandless umarł z głodu i z wychłodzenia orgaznizmu, gdyż źle zabezpieczył zapasy jedzenia, przede wszystkim mięso zwierząt, które upolował i po prostu zepsuło się ono. W czasie kiedy umarł, nie było żadnych jadalnych roślin zielonych ani owoców, gdyż była zima. Zima na Alasce jest zabójcza.
@Haszaks: ale reż. rodzina tego gościa i po cześci on sam stwierdził, że ten film i ta historia to swoista przestroga. Przestroga przed naturą, i tym że w czasie kiedy wyszliśmy z jaskin i z lasu, nie ma już drogi powrotnej. Ja to zawsze puszczam wszelkim survivalistą i innym gością co myślą że jak pójdą z konserwami do lasu na tydzień to są pro.
@Kristof7: film mnie raczej znudził, ale bardzo łatwo dostrzec, co jest w tym filmie atrakcyjne. Bardzo wielu podoba się wizja ucieczki od systemu i życia z dala od wszystkiego, co się z tym wiąże (presji na określone zachowania, wygląd, karierę etc.). Sęk w tym, że to dla nich tylko miraż, sen, marzenie pozwalające na chwilową ucieczkę od rzeczywistości, w której tkwią i będą tkwić do śmierci. Fundamentalnie są bowiem nieprzystosowani do
@Dramir: To był bardziej prztyczek w nos dla sympatyków tego filmu.( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja niestety byłem zwyczajnie rozczarowany zakończeniem tego filmu. Choć przyznaję, że było sporo ciekawych momentów to samo zakończenie utwierdziło mnie, że główny bohater zbyt wielką mądrością nie grzeszył.
@Kristof7: Na pewno nie był głupkiem. Miał po prostu bardzo silny ciąg na to, by żyć inaczej. Wydaje mi się, że ktoś komu w miarę komfortowo, wygodnie "w systemie" nigdy nie będzie w stanie do końca utożsamić się z taką postacią. Wiem, że ja nie byłem i trochę popsuło mi to ten film.
@VAPORWAVE: Sympatykom filmu polecę "Nature" Emersona i "Walden" autorstwa Thoreau.

@Haszaks: BTW - sama śmierć McCandlessa, a raczej jej sposób (w końcu duh, gość postanowił "pieprzyć system" i umarł, to jest jednak dość absurdalne), przypomniał mi opowieść pt. "Bartleby the Scrivener". Odrzucając cały kontekst historyczny i stan tytułowego skryby, powieść wyglądała mniej więcej tak:

Bartleby postanawia pieprzyć system, nie chce pracować

nie chce opuścić miejsca pracy, zamieszkuje tam

jego pracodawca
@Dramir: Głupkiem go nie nazwałem, nie popadajmy w skrajność.;)
Moim zdaniem jego wizja świata różniła się od rzeczywistości i przyszło mu za to srogo zapłacić. Dawno już ten film oglądałem ale z tego co pamiętam to przez cały seans miałem wrażenie, że wychowano go pod kloszem i tak naprawdę to go doprowadziło do tragicznego końca.
@VAPORWAVE: chyba oglądaliśmy inny film, bo koleś do czasu aż wyjechał na kamping do lasu ciągle żerował na ludziach dobrej woli którzy są częścią systemu i choć sama historia jest ciekawa, to rzucił się na coś do czego nie miał żadnego przygotowania. Przypłacił to śmiercią i w sumie tyle jego historii.
@Szilom: Bo ty wiesz jak żyje. Przez ostatnie 6 miesięcy życie odwróciło mi się o 180 zostałem ojcem. Wole tak żyć parędziesiąt lat niż grasować po lesie pol roku i paść z głodu