@Dramir: No ten jego bunt (nie wiem czy to nie za mocne słowo) nie był jego destruktorem. Czy to przypadkiem przez to uczucie nie przyszło mu zginąć a może inaczej - ta buntownicza postawa popchnęła go tak daleko, że odmówiłby wszelkiej pomocy tylko dlatego by dowieść swych racji.
@d1ck: ch... to masz w nicku Koleś odważył się wybrać trochę inną niż modelową drogę w życiu, co przeżył to jego, popełnił błąd i za niego zapłacił. Wypok wydał wyrok: był ch... wartym idiotą, zasłużył na śmierć bo pomylił roślinki. Co wy macie w głowach?
No 2 lata przeżył wyczyn godny mistrza. Maciej Szarski objechał autostopem świat
@Haszaks: Powtarzam- w takim razie przeżyj tak chociaż rok (skoro uważasz, że 2 to nic wielkiego) a nie podajesz przykład kogoś obcego... Nie twierdzę, że byś nie dał rady ale może byś inaczej spojrzał na pewne sprawy których po seansie dalej nie rozumiesz.
@FuriousViking: możliwe, ale po co w takim razie jakośtam się przygotowywał, upolował łosia, chciał z niego zrobić zapasy, ale się nie udało itd. On chyba zbytnio się naczytał książek, żył marzeniami i że "jakoś to będzie".
@konsumpcjusz: Troche spóźniona odpowiedź ale może jeszcze nie zapóźno:p
Chodziło mi o to, że McCandless nie planował powrotu do domu, do życia z przed wyruszenia w podróż. Nie planował samobójstwa czy świadomego działania mającego go doprowadzić do śmierci, po prostu był świadomy tego, że pewnego dnia jego podróż może się skończyć- śmiercią.
O ile w filmie mamy interpretacje zatrucia jagodami, walki McCandlessa o życie, tak w książce ludzie, którzy go spotkali
@VAPORWAVE: przecież nawet broń otrzymał od swojego pracodawcy w prezencie, jakby był taki super hiper antysystemowy to by działał jak koleś z kanału primitive technology. W całej tej swojej podróży bardziej przybliżył się do szczurzego życia niż do bycia na łonie natury.
Emile Hirsch jako Christopher w filmie "Into the wild" (reż. Sean Penn, 2007) #ciekawostkifilmowe
Koleś odważył się wybrać trochę inną niż modelową drogę w życiu, co przeżył to jego, popełnił błąd i za niego zapłacił.
Wypok wydał wyrok: był ch... wartym idiotą, zasłużył na śmierć bo pomylił roślinki. Co wy macie w głowach?
@Haszaks: Powtarzam- w takim razie przeżyj tak chociaż rok (skoro uważasz, że 2 to nic wielkiego) a nie podajesz przykład kogoś obcego...
Nie twierdzę, że byś nie dał rady ale może byś inaczej spojrzał na pewne sprawy których po seansie dalej nie rozumiesz.
"Jeśli przyjmiemy, że ludzkie życie ma być rządzone przez rozsądek, potencjał życia zostanie utracony..."
Chodziło mi o to, że McCandless nie planował powrotu do domu, do życia z przed wyruszenia w podróż. Nie planował samobójstwa czy świadomego działania mającego go doprowadzić do śmierci, po prostu był świadomy tego, że pewnego dnia jego podróż może się skończyć- śmiercią.
O ile w filmie mamy interpretacje zatrucia jagodami, walki McCandlessa o życie, tak w książce ludzie, którzy go spotkali
no, rzeczywiście oglądaliśmy inny film