Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem dziewczyną, mam 24 lata i tak się przedstawia mój problem.

Jestem dziewicą, nigdy się nawet nie całowałam, nigdy nie trzymałam chłopaka za rękę, nie byłam nawet w pseudo związku typu "lol, mamy 10 lat, ale chodzimy ze sobą". Raz tylko zostałam zmolestowana w autokarze, w drodze na festiwal muzyczny (dokładnie w ten sposób, że zostałam wylizana po szyi przez narąbanego, żonatego zboka), ale jakoś śmiesznie spłynęło to po mnie, jakby coś takiego nigdy się nie zdarzyło, i to był jako taki mój jedyny kontakt z płcią przeciwną.

Ja chcę kogoś sobie znaleźć, ale dotychczas automatycznie spławiałam wszystkich, których poznawałam, nawet jakichś ekstra samców 9/10. Nie wiem skąd to się bierze.

Tutaj warto wspomnieć, że dużo chodzę do klubów, bo jestem fanką muzyki elektronicznej (tak wiem, niszczę typowym wykopkom twardą opinię o tym, że każda dziewczyna chodząca do klubów to alkoholiczka, puszczalska dziwka, i lubi się bawić w orgie, ale ja kocham sobie potańczyć do muzyki, którą uważam za euforyczną, wtedy zapominam o wszystkich problemach). I tam zdarza mi się spotkać dwa typy facetów. Ten gorszy to ten, który próbuje mnie wyrwać bezpośrednio na imprezie. Nawet jeżeli fizycznie mi się podobają, to coś mi zawsze w głowie mówi, że to jest absolutne niszczenie mojego euforycznego nastroju. Próbuję ich zgubić gdzieś w tłumie i zazwyczaj się to udaje. Drugi typ, to prawdziwi fani muzyki, których albo poznaję pod sceną i się z nimi bawię, bo widzę, że chodzi nam o to samo, albo z którymi rozmawiam gdzieś na uboczu przy piwie, ale na tematy typowo muzyczne. Potem zazwyczaj dodajemy siebie do znajomych na facebooku by "dzielić się muzycznymi przeżyciami". Potem po wiadomościach nagle zdaję sobie sprawę, że chcą mnie bliżej poznać. Mimo iż tak naprawdę nic złego mi nie zrobili, to ja od razu przerażenie i blokowanie. Nigdy nie powiem wprost, że nie jestem zainteresowana, zawsze próbuję zniknąć na zawsze z ich pola widzenia. Jak nagle wychodzi, że znowu spotykamy się na jakimś evencie, to zaczynam wkręcać, że rzadko używam portali społecznościowych i uciekam gdzieś w tłum.

No i tak po dziś dzień bez wyjątków. Nie narzekam na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej, po prostu z jakiegoś powodu uciekam przed każdym osobnikiem płci męskiej, który wykazuje jakieś zainteresowanie mną. Mam już 24 lata, to pomału staje się nienaturalne. Moi rówieśnicy jak nie pozakładali rodzin, to mają już za sobą ogrom doświadczeń w związkach, a ja dalej jak jakaś jedenastolatka.

I to nie tylko w przypadku osób poznanych na eventach. Kiedyś miałam różowe konto na wykopie (teraz mam niebieskie, właśnie z obawy przed zainteresowaniem mną), próbowałam opisać mój problem i pełno Mirków rzuciło się do rozmowy ze mną. Odpowiedziałam może dwóm, przeraziłam się jak zwykle i zrobiłam natychmiastowe "usuń konto".

Byłam u psychologa, nic nie pomogło. Jak bałam się nowych znajomości, tak boję się do teraz. Z zawieraniem kontaktów z dziewczynami jest lepiej, bo wiadomo, że swoją płeć rozumie się bardziej, ale facetów potrafię traktować wyłącznie jak kolegów. Dodam jeszcze, że raczej nie umiem się zakochać, może gdybym już jakimś cudem napoczęła związek, to by dało radę, ale tak "od pierwszego wejrzenia" nigdy w życiu.

Czasami myślę, że jestem po prostu żeńskim odpowiednikiem wykopkowej stulejki...

Co robić, co począć...

Jeżeli doczytałeś aż dotąd to dziękuję. Nie ma zaskoczenia pod koniec, to nie jest zarzutka.
#zwiazki #pomocy #rozowepaski #przegryw #tfwnobf

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 29
bo jestem fanką muzyki elektronicznej (tak wiem, niszczę typowym wykopkom twardą opinię o tym, że każda dziewczyna chodząca do klubów to alkoholiczka, puszczalska dziwka, i lubi się bawić w orgie, ale ja kocham sobie potańczyć do muzyki, którą uważam za euforyczną, wtedy zapominam o wszystkich problemach)


@AnonimoweMirkoWyznania: Bardziej psujesz opinię o muzyce elektronicznej, bo to co jest grane w klubach nawet koło tego nie stoi
OP: @FairPlay Czuję się obrażona jeżeli powiązałeś mnie z tym chłamem z popularnych imprez. Ja jestem fanką trance, nie napisałam tego wprost bo bałam się, że ktoś może mnie rozpoznać. Trance raz na jakiś czas również jest grany w klubach. Ostatnio nawet taki ściek jak Ekwador Manieczki zaprosili Aly & Fila i zrobili dobrą imprezę (nagłośnienie trochę dupa, ale zawsze możliwość posłuchania seta Aly & Fila w Polsce). Jeżeli trance również
**incel_wykop**: @OP:

Czasami myślę, że jestem po prostu żeńskim odpowiednikiem wykopkowej stulejki...

Nie, nie jesteś żeńską stuleją. Jesteś zwyczajnie wybredna. Wy, kobiety uważające się za przegrywów macie wiele okazji na związek/seks, ale je odrzucacie. Męskie przegrywy nie mają wcale takich okazji.
Nie pozdrawiam.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
niebieski: Mirabelko, mam to samo - jestem niebieskim paskiem, niedługo stuknie mi 29 latek.

Nie jestem brzydki, ani gruby, mam dosyć ciekawe zainteresowania, jestem całkiem zaradny i wyważony w życiu podobno fajnie spędza się ze mną czas, natomiast przez całe życie spotkałem jedną kobietę, którą pokochałem i którą pragnąłem, cała reszta dla mnie nie istniała i jak zaczynało się robić zbliżenie, to ja robiłem krok w tył. Mogę jakąś dziewczynę lubić,
a5656f4aad: @incel_wykop: Chyba nie czytałeś ze zrozumieniem (albo w całości). Podchodzili do mnie nawet faceci 9/10, ponoć urzeczywistnienie marzeń tych wszystkich wybrednych różowych, których tak nienawidzicie. Bez skutku...

@niebieski: dziękuję za słowa otuchy!

@wszyscy-ktorzy-mysla-ze-jestem-homo: W moich fantazjach erotycznych pojawiają się faceci, więc wasza hipoteza chyba nie jest prawdziwa.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling