Aktywne Wpisy
Mówcie co chcecie ale perspektywa dalszego ocieplania klimatu jest naprawdę niepokojąca. Wyobraźcie sobie, że za kolejne 20-30 lat w Afryce letnie temperatury sięgałyby po +55,60° C. Przecież to się prędzej czy później skończy jakąś naprawdę masową wędrówką ludów w kierunku Europy czy wojnami o wodę.
I żeby nie było - nie chce kolejnej gównoburzy o papierowe słomki, nie jestem ekoświrem.
Można długo dyskutować na temat wpływu człowieka na klimat, ale prawda
I żeby nie było - nie chce kolejnej gównoburzy o papierowe słomki, nie jestem ekoświrem.
Można długo dyskutować na temat wpływu człowieka na klimat, ale prawda
wykopowa_ona +48
Ja do Was po prośbie.
Mam koleżankę, która ma dziecko z porażeniem mózgowym. Młody jest w coraz gorszym stanie emocjonalnym i przegryza wszystkie koszulki jakie ma. Dziennie ich niszczy 2-3.
Młody nosi na ten moment koszulki rozmiar 116. Ja swoje po moim najmłodszym dzieciaku już jej oddałam i właśnie się kończą.Jak się zszyje, to młody dostaje amby - jakkolwiek się nie szyje to i tak go do szału doprowadza, bo ma problemy
Mam koleżankę, która ma dziecko z porażeniem mózgowym. Młody jest w coraz gorszym stanie emocjonalnym i przegryza wszystkie koszulki jakie ma. Dziennie ich niszczy 2-3.
Młody nosi na ten moment koszulki rozmiar 116. Ja swoje po moim najmłodszym dzieciaku już jej oddałam i właśnie się kończą.Jak się zszyje, to młody dostaje amby - jakkolwiek się nie szyje to i tak go do szału doprowadza, bo ma problemy
Pomóżcie, bo już nie wiem, gdzie iść ażeby nie zbłądzić ;_;
W skrócie: #rozowypasek, wiek 21, wzrost 173, waga 69 kg, drobna u góry, tyje w udach, w krytycznym momencie dochodzi brzuch, podczas gdy talia to 70 cm, biodra to 100, a udo 61 - przy czym, kiedy udało mi się osiągnąć wagę 62 kg, to w talii miałam 63 cm, a w biodrach 97, a w udzie 57...
W każdym razie już 3 lata temu tyle ważyłam, po czym schodkowo wróciłam do starej wagi. W między czasie byłam szczuplejsza, ale cała się trzęsłam, dlatego teraz pokierowałam się od razu na siłownie, żeby ćwiczyć siłowo. Zrobiłam parę treningów personalnych zeby wiedzieć co ja mam robić i jak robić to poprawnie, myślę, że ma to ręce i nogi. Ale tu nie o tym, bo mój największy problem, to dieta...
Próbowałam już jedzenia co 3 godziny - właściwie nieraz jadłam na siłę, psychicznie wykańczałam się myśleniem, co będę jeść za kolejne 3 godziny, bieganie na uczelnie z pudełkami żenowało mnie i męczyło. Schudłam, ale co z tego skoro, to nie była metoda, którą chciałabym stosować do końca swoich dni...
W ostatnim roku próbowałam z kolei #2xme, też by ładnie zleciało, ale co z tego skoro nie miałam na tyle siły psychicznej żeby dotrwać do końca i jeszcze potem powoli wyprowadzać dietę do 'normalności'. Ogólnie mam wrażenie, że to bardziej dieta dla wysportowanych już osób, które chcą zrzucić ostatnie gramy tłuszczu. W efekcie nagłego zarzucenia tej diety już szybciutko wróciłam do wagi wyjściowej sprzed 3 lat.
Chciałabym na stałe zmienić sposób żywienia, myślę, że tylko w ten sposób wytrwam - kiedy to nie będzie coś na chwilę, ale na zawsze i nie będzie wymagało ode mnie jakiejś totalnej zmiany. Moja waga według mnie wynika głównie ze słabości wobec słodyczy i BRAKU RUCHU. Ogólnie problemy z wagą zaczęły się od przejadania czekoladą stresu. Nie chce więcej żadnego jojo, dlatego postanowiłam jeść jak jem i unikać po prostu słodyczy, ale nie całkiem, bo nie mam też zamiaru zrezygnować z nich na zawsze, wiem, że to niemożliwe. Zamiast całej czekolady rządek, zamiast 1 l lodów, jedną porcję i to wszystko nie codziennie, tylko sporadycznie. Ale bez umartwiania się. Częstotliwość posiłków ustaliłabym według #2xme, czyli 3 dziennie, bo w sumie jest to mój zwyczajny tryb, tak zwykle jadłam zanim zaczęły się problemy z wagą. Mniej więcej chciałabym pilnować, żeby zawsze w posiłku było białko, trochę tłuszczu, węglowodany, błonnik. Brzmi spoko, ALE i tak cały czas mam w głowie, że to zły pomysł. Chciałabym poprosić Was o radę, ponieważ jesli za miesiąc okaże się, że waga stoi, w obwodach nic się nie zmieniło, a wysiłki na siłowni nic nie dały, to chyba się załamię. Czy mogę jeść bez większego filozofowania przy dużej aktywności fizycznej i da to fajne efekty ujędrnionego ciała, nie widocznie otłuszczonego, ale smukłego z krągłościami tu i tam, czy muszę przy siłowni i redukcji kopnąć się w dupę i wszystkiego pilnować?
W tym to jedzenie, to żadne fast foody, zwykłe domowe jedzenie, upieczony kurczak, kotlet schabowy, gołąbki, spaghetti, same dobroci babcinej kuchni, a na śniadania i kolacje no to już kombinacje z chleba, jajek, serów białych i warzyw czy przedpołudniem owoców.
Trochę mnie załamuje jak widzę na fejsie normalne, wysportowane dziewczyny, a z ich wpisów wynika, że żyją tylko zawartością michy. Tak samo wzdrygam się na myśl jedzenia z pojemników zimnych omletów, zimnego kurczaka itp. Czy naprawdę nie można wyglądać dobrze nie świrując z jedzeniem?
#odchudzanie #mikrohelp #mirkokoksy #silownia #dieta
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: ZkropkaoNa
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
Z tym wiąże się wiele problemów.
Przez przeszło 12 lat ważyłam powyżej 64 kg'mów przy wzroście 165 cm. Teraz była ciąża i powiedziałam dość (przytyłam 30 kg ( ͡° ͜ʖ ͡°), ach ta teściowa i jej serniki, pasztety!).
Schudłam dzięki temu, że liczę kalorię. Nie
Możesz sobie w wolnej chwili przejrzeć książkę "Mit kalorii" Bailora - dość rozsądne podejście do odżywiania, tj. jedzenie zdrowo i nieopopadanie w fiksację z liczeniem kalorii i makro. To jest książka bodajże z 2015 roku; bardzo szybko się czyta, połowa książki jest dostępna w google books
@stassma: basen też dodaje, ale nie chcę się opierać głównie na cardio
@koniarek: @johnmorra: Może i jestem mentalnym grubasem i nie powiem, że nie czuję się żałośnie. Ale czy naprawdę trzeba wprowadzać rewolucje w swoim życiu, kiedy nie jest się większym ze względu na zażeranie się frytkami, pizzą i chipsami, a tylko przez brak ruchu i za dużo cukru? Pewnie, że to mogłaby być moja pasja, wciąga to, ale wtedy zaniedbuje inne rzeczy w moim życiu, a nie chcę żeby mój wygląd był najważniejszy. Chce dobrze wyglądać, ale nie chce z tego względu zaniedbywać innych pasji czy dwóch ciężkich kierunków jakie studiuje. Mam wrażenie, że jest to super pasja, ale kiedy jest to sposób na życie, kiedy pracuje się pracą nad swoim ciałem i głównym zmartwieniem jest wrzucenie na fejsa zdjęcia z szatni z tyłkiem, albo jaki zdrowy przepis się dzisiaj wymyśliło. Przechodziłam przez obliczanie zapotrzebowania, odejmowanie, ważenie wszystkiego i wpisywanie do aplikacji na telefonie pilnując nawet jednej kalorii,
To jest anonimowy komentarz.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling
To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling