Wpis z mikrobloga

Po latach odświeżyłem sobie kapitalną serię książek o przygodach Tomka Wilmowskiego, młodego podróżnika i łowcy dzikich zwierząt, który w latach 1902-1911 zwiedzał świat mając całą masę przygód. Pamiętacie tę serię? Pierwszy raz czytałem z polecenia taty na przełomie wieków gdy miałem 8-9 lat i książki rozbudziły we mnie ogromną ciekawość świata i innych kultur. 2 lata temu uznałem, że warto przeczytać serię od nowa i nie żałuję - wszystkie tomy obfitują w bardzo ciekawe przygody, świetnych bohaterów, barwne opisy przyrody i zwierząt, całą masę ciekawostek i informacji, a świat z początku XX wieku został wiernie odwzorowany. Dzięki tej serii nabrałem chęci do podróżowania po świecie i zwiedziłem to i owo. Mam ogromny sentyment do tych książek i nie mogę uwierzyć, że choćby jeden tom nigdy nie został włączony do kanonu szkolnych lektur. Dzieciaki chętnie by sięgały po takie opowieści niż po jakieś tanie romanse czy martyrologię. Moje ulubione tomy to Tomek na tropach yeti oraz Tomek u źródeł Amazonki. Pierwsze dwa tomy są dość infantylne, choć to normalne, bo to powieści także dla dzieci i młodzieży, ale potem jest znacznie lepiej. Najlepsza postać to oczywiście tajemniczy podróżnik Jan Smuga. Co ciekawe autor, Alfred Szklarski, nigdy nie był zagranicą i wszystko szczegółowo opisywał ze swojego mieszkania. Zmarł pisząc 9. tom, a w planach miał jeszcze 2 kolejne - Przygody Tomka na Alasce oraz ostatni, 11. tom, w którym bohaterowie wreszcie po wielu latach powracają do Polski, która właśnie odzyskała niepodległość. Niestety dwie ostatnie powieści nigdy nie zostały wydane, ale i tak jest to jedna z najlepszych serii książek jakie znam. Warto o niej pamiętać.
#ksiazki #literatura #ciekawostki #gimbynieznajo #podroze #oswiadczenie
Gorti - Po latach odświeżyłem sobie kapitalną serię książek o przygodach Tomka Wilmow...

źródło: comment_Nu9SkM5kL4K5bIoyAtWGqLe42QcL7gl5.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@Gorti: Też czytałem za gowniaka z wypiekami na twarzy. Potem jak chciałem sobie przypomnieć, to już nie wydawała mi się taka fajna. Laza po dżungli łapią te biedne zwierzęta, a czego nie złapia, to zabijają. Natomiast Złoto gór czarnych to nadksiazka. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Gorti: Przeczytałem tylko pierwszą część ale do dziś wspominam jako jedną z ciekawszych i bardziej pouczających książek.
  • Odpowiedz
@Gorti: Jak to nigdy nie było w kanonie lektur szkolnych? Mi w podbazie kazali czytać "Tomka w krainie kangurów". Swoją drogą mam uraz do tej książki - fabuła zbyt długo się rozkręcała. Prawie połowa książki to był opis podróży Tomka na statku do Australii. Zanim doszedłem do meritum opowieści, książka mnie znudziła - była to chyba pierwsza książka w podbazie, której nie przeczytałem. Poprzestałem na streszczeniu. Aczkolwiek cenię ją za niesamowity
  • Odpowiedz