Wpis z mikrobloga

Cześć Mikro!
Dziś historia ze smutnym zakończeniem. (,)

Dzisiaj ciotka rano mówi, że kotka się okociła 5 dni temu w garażu i je porzuciła i ze mamy im zrobić pogrzeb, że je karmiła, ale nie dały rady przetrwać. No to zszedłem z kuzynem na dół do garażu i już chcemy pakować nieżyjące małe kotki do kartonu (w zasadzie to 3 z 4 były w kartonie, tylko jeden leżał na betonie 2 metry od kartonu), więc przez jakąś szmatę go chcemy podnieść, a ten młody na betonie się obudził i ledwo miałknął. No to ja szybko akcja, ciepłe mleko, jakiś karton, jakiś ciepły stary koc i go próbuje karmić, no ale młody ledwo co w ogóle ma siły żeby ruszyć językiem, ok spokojnie stwierdziłem że no cierpliwości. Wziąłem go do góry do domu do przedpokoju bo cieplej i nie ciągnie przynajmnjej od betonu. Więcej mleka się wylewało na jego mokre zziębnięte ciałko niż do przełyku więc coś musiałem wykombinować żeby nie przemoczyć następnego koca. Wziąłem karton, wyszukałem butelki, napełniłem ciepła wodą, na to koc, na to pampers (żeby w razie co wymienić tylko pampersa a nie całe legowisko) no i przykryłem go pozostałą częścią koca. Co dwie godziny zaglądałem, obserwowałem rozwój sytuacji, gdzieś po 4 godzinach zaczął wstawać i przeraźliwie miauczeć w poszukiwaniu mamy. Robiłem nowe mleko, żeby było ciepłe. Cieszyłem się, bo widziałem jak odzyskuje siły. Po ok 6 godzinach sam nawet wylazł z pudełka a jego miauczenie dało się usłyszeć w pokoju w domu. Wymieniłem butelki z wodą na cieplejszą, przebywałem, a moja ręka była dla kotka ukojeniem, bo kiedy go głaskałem to przestawał miauczeć i zasypiał. Brałem już go nawet na ręce (mieścił się spokojnie w jednej dłoni) i zasypiał skulony w rękach dających mu ciepło.

...

Poszedłem jeszcze przed spaniem koło 24 sprawdzić jak się miewa Szogun, tak sobie go na chwilę nazwałem, a Szogun sztywny. Nie mam pojęcia co się #!$%@?. Poświęciłem mu tyle uwagi, zaangażowania, no stałem się #!$%@?ą na jeden dzień.

Rzućcie plusa, aby dodać mi trochę otuchy, bo smutłem srogo. (,)
Jutro pogrzeb, parafia rzymskokotolicka w pomorskim.

#smuteczek #smutnaprawda #pomagajzwykopem #niewiemjaktootagowac #koty #kotnadzis #kot #niepasta #kocitata #zalesie
  • 4
  • Odpowiedz
@isilien171: Z tym, że zdaje się, że jego ciotka próbowała je wcześniej karmić. Nie zmienia to faktu, że przez ten cały czas nie dostawał (prawdopodobnie, bo @majkel_jackson: nie zdążył się jeszcze na temat mleka wypowiedzieć) żadnych wartościowych składników odżywczych potrzebnych mu do przeżycia
  • Odpowiedz
  • 0
@isilien171 @Quantana No dawałem mu zwykłe mleko rozrobione z wodą. Na wsi karmi się zwykłym mlekiem i wątpię żebym gdzieś tu na miejscu dostał specjalne mleko dla kotów... Może mleko mu nie posłużyło, ale jak dostał to mleko i ciepełko to odżył. Stwierdziłem że nie będę już wydziwiał z mlekiem skoro już i tak mu zrobiłem mini inkubator i te sprawy.
  • Odpowiedz