Wpis z mikrobloga

Od kilku już lat mam możliwość wyjazdu do miasta, gdzie czeka na mnie całkiem super praca. Szkopuł tkwi w tym, że od zawsze mam problem z podejmowaniem poważniejszych - trochę bardziej rewolucyjnych - decyzji. Zawsze znajdzie się jakieś "ale", które od razu mnie blokuje. Te "ale" są zazwyczaj dosyć banalne - a to szkoda mi jednak wyjeżdżać, bo przyjaciele; a to w sumie szkoda tak rodziców zostawić; a w sumie nie wiem czy dam sobie radę... I tak "koczuję" już z moimi możliwościami od 3 lat. Czasami się zastanawiam - na jakim etapie w życiu bym teraz była, gdyby nie te wieczne "ale"...

Ludzie odważni, jak Wy to robicie, że nie rozmyślacie zanadto? Też bym tak chciała. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #przegryw
  • 5
Tu nie chodzi o odwagę, tylko swiadomosc, ze jezeli nie dazy sie do rzeczy nowych tylko opiera na bezpieczenstwie i stagnacji, to jest to zycie opierajace sie na przeżyciu (i co więcej, co poza tym?). Bezpiecznie, z dala od ryzyka. Jak rurkowce ( ͡º ͜ʖ͡º) #pdk #truestory