Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki muszę podzielić się z Wami tą historią, bo zaraz nie wytrzymam.

Gdy byłem jeszcze na studiach, dość intensywnie ;) interesowały się mną dwie dziewczyny. Jedna z nich była ze mną w grupie, natomiast druga uczęszczała na tą samą uczelnię, jednak kończyła kierunek, który nie owijając w bawełnę, jest mniej przyszłościowy. Wiem, że również próbowała się dostać na mój kierunek, nawet poprawiała raz maturę, jednak jej się nie udało. Ze względu na fakt, że koleżanka z grupy miała w skali urody dwa punkty mniej od drugiej dziewczyny i może z jeden punkt mniej w skali charakteru, ostatecznie zdecydowałem się na związek z tą drugą. I tu był chyba mój błąd.

Teraz jestem z nią już w wieloletnim związku (chociaż na chwilę obecną sytuacja ta nie jest już tak klarowna), dobra z niej dziewczyna, troskliwa, cierpliwa i wspierająca, jednak jest jeden szkopuł, który nie pozwala mi żyć tam jakbym sobie wymarzył.
Zarabiam o wiele więcej, ona jakieś przysłowiowe grosze (nawet poniżej średniej krajowej), tak więc większość kosztów utrzymania ponoszę ja. Jakoś z tym żyję, tłumacząc sobie, że ona gotuje, sprząta, pierze, więc ja mogę płacić. Jednak to co wydarzyło się ostatnio przelało szalę goryczy.

Jeszcze zimą wpadłem na pomysł, żeby urlop w tym roku spędzić na Dominikanie. Wybranka serca pomysł przyjęła z entuzjazmem, więc ustaliliśmy, że będziemy odkładać pieniądze na ten wyjazd. Dodam jeszcze, że temat ten był poruszany później wielokrotnie i nie było żadnych obiekcji z jej strony. Wszystko było pięknie, aż do momentu, gdy przyszło do uiszczenia opłat i powiedziałem, że każdy płaci za siebie, w końcu ustaliliśmy już dużo wcześniej, że będziemy na wyjazd odkładać. To krótkie zdanie, wywołało u niej szok i lawinę pretensji. Jak ja to sobie wyobrażam, jak ona niby miała na to odkładać, przecież nie ma z czego itd., itp. Wkurzony oznajmiłem, że skoro ona nie ma pieniędzy, to pojadę z kolegą, który jest w stanie za siebie zapłacić.

Oczywiście zaraz były łzy i pretensje jakim to złym partnerem nie jestem, więc ją kulturalnie poinformowałem, że chcę być partnerem, a nie sponsorem. Skończyło się fochem i ucieczką do koleżanki, u której teraz pomieszkuje, licząc chyba na to, że przyjdę na kolanach błagając o wybaczenie. Tylko jakoś nie bierze pod uwagę tego, że pieniądze mi z nieba nie spadają, w momencie, gdy ona imprezowała na studiach, ja siedziałem w książkach, a teraz, gdy ona już wypoczywa, ja przesiaduję na dyżurach, żeby zarobić.
Chciałbym sobie w końcu odłożyć na bardzo kosztowny samochód, o którym od dłuższego czasu marzę, ale przez to, że muszę ją sponsorować, nie mogę sobie na razie na niego pozwolić. No ale oczywiście foch, bo jej się należy, skoro jesteśmy w związku. Zaczynam się poważnie zastanawiać czy nie zaczęła spotykać się ze mną, licząc po prostu na to, że będzie mogła sobie żyć w dostatku.

A co z koleżanką "z grupy"? Po pewnym czasie, zaczęła spotykać się z innym facetem od nas z roku i teraz im się świetnie powodzi.

#gorzkiezale #logikarozowychpaskow #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 135
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@robertK: no właśnie nie rozumiem tego momentu opowieści: czy on jej powiedział o odkładaniu na wycieczkę w stylu: wycieczka kosztuje 5 tys. musisz tyle odłożyć, czy powiedział jedziemy na Dominikanę, zgadzasz się? To zacznij odkładać jakieś pieniądze. W drugim przypadku zrozumiałabym to jako: odkładaj pieniądze, żeby mieć na własne wydatki tam na miejscu. Bo z historii wynika, że dziewczyna była zaskoczona w momencie kiedy miała zapłacić za wycieczkę tzn. że
  • Odpowiedz
@no_i_w_ogle: No ale ona nic nie odlozyla i najwyrazniej niepowiedziala mu,mimo tego ze wczesniej sie zgadzala wiec byla swiadoma ze moze cos odkladac a nawet jesli by sie okazalo ze nie to powinna jak najszybciej powiedziec ze jednak nie jest w stanie nic odlozyc.
  • Odpowiedz
KutasianKarynianu: Opie ja nigdy nie mialem z tym problemu. Po prostu loszka musi od poczatku wiedziec, ze za wlasne utrzymanie placi. Teraz siedze w takich relacjach, gdzie jest s--s i rozne wspolne wypady, bez jakiegos konkretnego celu. Bo sie na to godza, moga byc ze mna dla mnie, a nie dla kasy i pewnej przyszlosci. Wtedy latwiej mi takiej postawic kolacje, czy wycieczke. Bo taka doceni. Nie moglbym na przyklad wziac
  • Odpowiedz
ChytraHostessa: Po pierwsze .... niby lekarz a nie wie, że nie mówi się "przelało szalę goryczy." to nie szala goryczy tylko czara goryczy ... wiem to choć nie skończyłam medycyny ;) .... a po drugie jeśli jesteś takim materialistą to znaczy, że jesteś bardzo płytkim człowiekiem .... o czym również świadczą Twoje kryteria wyboru partnerki .... nie czyń sobie wyrzutów za zły wybór ... koleżanka "z grupy" myślę i tak z
  • Odpowiedz