Udało się! Czwarte podejście i pętla grzechyńska zaliczona! 400m przewyższeń, ponad 20km. Pogoda super - zaspałem i ruszyłem dopiero o 8:30, ale Słońce było za wysokimi chmurami i nie czułem się jak na patelni. Tempo nawet znośne - 5:17min/km, spodziewałem się słabszego, tym bardziej że od miejsca w którym ostatnio spuchłem było jeszcze sporo pod górkę. Potem faktycznie szalony bieg z górki, potem spokojnie do 16km i wtedy wredny podbieg - tylko 200m długości a z 5:10 średnia poleciała na 5:12 :) Potem już luzacko i niedbale, dlatego tak mi potem poleciała średnia. Pod koniec przerwa na zakupy w kicku (polecam, fajny sklep :) i ostatnie 2km do domku. Dawno mi tak śniadanie nie smakowało :) Runkeeper oczywiście totalnie popsuł wykresy przy zapauzowaniu, tylko wysokość i puls jakoś wyglądają..
mam pytanie do Ciebie mirku, jak tam wygląda trasa którą przebiegłeś pod względem asfaltu? Jest tam możliwość żeby pojeździć na longboardzie? Pamiętam, że ktoś mi polecał okolice Suchej :)
@bkwas: asfalt całkiem niezły, aczkolwiek trochę bym się bał ze względu na dużą ilość zakrętów z kiepską widocznością i niezerowy ruch samochodów. Inna sprawa, że w porównaniu do okolicznych dróg jest tam wyjątkowo spokojnie. Dziś rano aut spotkałem tyle że na palcach dwóch rąk bym policzył. A trasa faktycznie fajna i stroma :) Zapytaj @vicher62 - on tam mieszka :)
@fiszasty: no w sumie tak się przyzwyczaiłem - zawsze biegam przed 5 rano, więc rzecz jasna na czczo. Tym samym jakoś generalnie nie czuję potrzeby jedzenia czegoś przed biegiem - raczej wolę sobie potem leniwie zjeść śniadanie :) Mój rekord to 25km, też nie czułem specjalnie głodu...
@enron: Dzięki, przejadę się tam kiedyś bo nie mam daleko, a szukam takich miejscówek. O ruch się nie martwię bo zaprzęgnę kumpli z walki talki i będą mnie najwyżej ostrzegać, albo tamować ruch na minutę czy dwie :)
@enron: O ruch się nie martwię bo zaprzęgnę kumpli z walki talki i będą mnie najwyżej ostrzegać, albo tamować ruch na minutę czy dwie :)
@bkwas: tak myślałem. Polecam jeszcze (a może nawet bardziej) ulicę Górską w Suchej Beskidzkiej - szalona droga z samego szczytu Cyganówki aż do poziomu rzeki, szalenie stroma i bardzo pusta :)
Udało się! Czwarte podejście i pętla grzechyńska zaliczona! 400m przewyższeń, ponad 20km. Pogoda super - zaspałem i ruszyłem dopiero o 8:30, ale Słońce było za wysokimi chmurami i nie czułem się jak na patelni. Tempo nawet znośne - 5:17min/km, spodziewałem się słabszego, tym bardziej że od miejsca w którym ostatnio spuchłem było jeszcze sporo pod górkę. Potem faktycznie szalony bieg z górki, potem spokojnie do 16km i wtedy wredny podbieg - tylko 200m długości a z 5:10 średnia poleciała na 5:12 :) Potem już luzacko i niedbale, dlatego tak mi potem poleciała średnia. Pod koniec przerwa na zakupy w kicku (polecam, fajny sklep :) i ostatnie 2km do domku. Dawno mi tak śniadanie nie smakowało :)
Runkeeper oczywiście totalnie popsuł wykresy przy zapauzowaniu, tylko wysokość i puls jakoś wyglądają..
#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #enronczlapie
@MozeSuker: dyć szanuję, ledwo parę razy było >90% ;)
A tu sama trasa.
A tak w ogóle to udało się wyrobić 100,5km w tym tygodniu :)
mam pytanie do Ciebie mirku, jak tam wygląda trasa którą przebiegłeś pod względem asfaltu? Jest tam możliwość żeby pojeździć na longboardzie? Pamiętam, że ktoś mi polecał okolice Suchej :)
Zapytaj @vicher62 - on tam mieszka :)
@bkwas: tak myślałem.
Polecam jeszcze (a może nawet bardziej) ulicę Górską w Suchej Beskidzkiej - szalona droga z samego szczytu Cyganówki aż do poziomu rzeki, szalenie stroma i bardzo pusta :)
Dzięki, sprawdzę też, na razie i tak muszę popracować nad umiejętnościami przed stromiznami ( ͡° ͜ʖ ͡°)