Wpis z mikrobloga

@Moron: Ciekawe co tam się właściwie stało. Kiedyś jak podchodziliśmy do kei to kapitanowi urwała się gałka od przepustnicy - pechowo bo w pozycji 'max'. :) Ale na szczęście szybko to ogarnął łapiąc linkę od gazu, która była łatwo dostępna.
  • Odpowiedz