Wpis z mikrobloga

Dziś porzuciła mnie dziewczyna. Spotykaliśmy się jakieś trzy-cztery miesiące, więc szału nie ma. Z jednej strony jest mi bardzo smutno, ale z drugiej bardzo się cieszę, że udało mi się coś takiego przeżyć. Na przyjaźń się nie zgodziłem, bo tak nie potrafię. Mam nadzieję, że uda mi się spotkać równie piękne zjawisko jak ona.

Pozdrówki ziomale.

#tfwnogf #zwiazki #feels
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MCzerwo: Nie zazdroszczę, ale szanuję, że tak potrafiłeś to załatwić.
Trzeba pamiętać o tym, że friendzone całkowicie wypala faceta. Oni się na to godzą, bo często podświadomie liczą na to, że loszka w którymś momencie zmieni zdanie. (Nie warto na to liczyć, bo nawet, jak zmieni zdanie, to rzadko się zdarza, żeby taki facet cieszył się u niej poważaniem. Jest zwykle "Planem B", który porzuca się, gdy pojawi się inny wariant na horyzoncie).

Natomiast kobieta w takim układzie zyskuje. Wszystkie ogarnięte Mirki wiedzą dlaczego: atencja. Tak to już jest, i w takim momencie, nieuchronnie nasuwa się skojarzenie biologiczne pasożyt / żywiciel.

Warto też zauważyć, że podobnym układem jest pisanie z niezainteresowanymi laskami na tinderach czy innych portalach. Dla faceta taka rozmowa zawsze ma cel: przejście na wyższy etap. A dla loszki - niekoniecznie. One mogą ciągnąć to latami, po prostu z nudów, co dla faceta jest tym boleśniejsze, im później zda sobie z
  • Odpowiedz