Wpis z mikrobloga

Mirki, co skisnęłyśmy ze współlokatorką, to nasze. Jeżeli myślicie, że bycie pantoflem to podczłowieczeństwo, to może być jeszcze gorzej. Tak. Można być klapkiem. Taki właśnie jest #niebieskipasek naszej trzeciej współlokatorki.

Typek mieszka na drugim końcu miasta, gdzie autobusy w ciągu dnia jeżdżą raz na godzinę, wieczorami jeszcze rzadziej, a nocne to już w ogóle masakra. I on z tego zadupia wyjeżdża po nią na dworzec, za każdym razem, kiedy ona wraca z weekendu u rodziców, żeby pomóc jej z torbą. Torbą na kółkach. Torbą, która swoją drogą jest pełna ubrań wypranych przez mamę (jakbyśmy w wynajmowanym mieszkaniu nie miały pralki), ale to już temat na osobną historię. Przynosi jej tę torbę, po czym ona najczęściej odsyła go z powrotem do domu, zamiast chłopaka przenocować, żeby nie tułał się po nocach na drugi koniec miasta, nie wiadomo ile czasu. Przecież trzeba rano wstać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzisiaj było jeszcze ciekawiej. Współlokatorka wróciła właśnie znad morza, gdzie była ze swoimi znajomymi, bez chłopaka. Ale to nic, klapek i tak przyklapkował jej torbę NA KÓŁKACH i pewnie zaraz zostanie odesłany do domu ( ͡º ͜ʖ͡º)

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #bekazpodludzi
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@raffinolactis: Nie rozumiem, o co chodzi. Oni się pewnie po ludzku cieszą, że mogą pogadać, poprzebywać ze sobą po jej powrocie do miasta, spędzić ze sobą trochę czasu, a skoro on ma gdzie spać, to na noc wraca do siebie, by nie naprzykrzać się obcym osobom w mieszkaniu różowej, bo to chyba zawsze jakiś dyskomfort, gdy obca osoba co tydzień nocuje u kogoś i czuje się jak u siebie. A nie daj Boże trafiłby na Karynki, co go zaczną rozliczać za wodę spuszczoną w toalecie i robić jazdy jego dziewczynie.
Albo po prostu - sądząc po Twoim wpisie - może niekoniecznie ma ochotę na przebywanie wśród ludzi, którzy związki międzyludzkie widzą na zasadzie księżniczka-służący i żyją życiem każdej napotkanej pary.

Ciekawe czy gdyby co tydzień zostawał u niej na noc i przez pierwsze pół nocy wspólnie chadzaliby po mieszkaniu, gotowali, śmiali się, rozmawiali, a drugie pół spędzali na głośnym seksie - nie miałabyś nic przeciwko i spuszczała się jaki to piękny związek.

No, ale to wykop. Tu się wszystko w związkach przelicza, kalkuluje, ważne są tylko zyski i straty. Brakło chyba tylko, żebyś dodała, ile facet wydaje na bilet na autobus. Byłoby wszystko. Bo przecież chęć spędzenia wspólnie czasu to za mało w związku. Musi być coś jeszcze z jednej strony w stylu "wykorzystam go, by mi walizkę zaniósł do mieszkania", bo to niemożliwe, że oni po prostu chcą się zobaczyć
  • Odpowiedz
@ju_q: nie chcialbym, zeby moje relacje z dziewczyna wygladaly w taki sposob, ale jesli im obojgu tp pasuje to ich sprawa. Wykopowi eksperci i tak powiedza co facet powinien robic, i kiedy para powinna ze soba sypiac. Żenujące...
  • Odpowiedz
@raffinolactis: a może ona odsyła go, bo myśli że jak przenocuje to zaraz będzie ktoś w mieszkaniu kręcił gównoburzę o to że nocuje faceta i uprawia s-x, a za ścianą śpią przecież ludzie... No chyba, że on jej odstawią tą torbę do mieszkania i nawet nie wchodzi, a ona trzaska mu drzwiami przed twarzą, wtedy to faktycznie zostaje mi tylko zapalić świeczkę i liczyć, że się chłop ogarnie.
  • Odpowiedz
@ju_q: Sytuacja nie wygląda tak, jakbyś chciała Zdarza się, że u nas nocuje, był czas, że nocował co tydzień i częściej, ale prawie nigdy po przytargniu walizki. Trochę nas to krępowało, kiedy rano po mieszkaniu kręcił się obcy facet, ale już z tego wyrosłam i ogólnie jego obecność mi nie przeszkadza, lubię ich.

Nie zmienia to faktu, że trochę mi go szkoda, a trochę cała ta sytuacja mnie bawi. Ona
  • Odpowiedz
@raffinolactis: Pomyślałaś, że może on przyjeżdża, bo chce jej pomóc, a nie dlatego, że ona tego od niego żąda? Pomyślałaś, że to on z jakiegoś powodu nie może nocować po przytargniu walizki? Domyślam się, że to zawsze jest ten sam dzień, więc może się zdarzyć, że on kolejnego dnia np. w pracy ma zapieprz i musi być wypoczęty. Albo może chcą uniknąć waszych komentarzy "hehe Karyna nocuje chłopaka, bedo seksy
  • Odpowiedz
@muszka_owocowka: Niestety wiem dużo, bo znam się ze współlokatorką od wielu lat. Widziałam też jak wyglądał jej poprzedni związek - chłopak przyjechał do niej z innego miasta o 6 rano, żeby pomóc jej z torbą na wycieczkę szkolną (chodziłyśmy do jednej klasy w liceum i mieszkałyśmy w jednym pokoju w internacie). Umie się dziewczyna ustawić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@raffinolactis: No i co z tego, że jej pomógł? Gdyby mi facet zaproponował, że przyjedzie mi pomóc z torbą choćby i o trzeciej w nocy i widziałabym, że naprawdę tego chce, to chętnie bym się na to pisała. Nie tylko dlatego, że byłoby mi lżej, ale też chciałabym go zobaczyć.
  • Odpowiedz