Wpis z mikrobloga

@MajsterTS: LDZ, mieliśmy wtedy jeszcze sierściucha co lubił spędzać większość czasu poza mieszkaniem, mieszkaliśmy na parterze i zostawiliśmy uchylone okno (wiesz, nazwijmy to górną wentylacją) coby kot się mógł przemieszczać, żony nie było ze 3h w domu... wracała od teściów z dzieckiem...