Wpis z mikrobloga

Nie wiedziałem że po drinku i nudach tak bardzo chce się dzielić starymi wspomnieniami...
Doszedłem do wniosku że muszę się z wami podzielić pewną historią mireczki.
Takiej imby to się nie spodziewałem.
Była to gimbaza, dokładniej mówiąc ostatni rok. Wakacje już blisko, a jako że to był koniec kolejnego etapu kształcenia to wychowawca zorganizował wycieczkę nad morze na 3 dni. W sumie to nawet spoko bo czemu nie, wycieczki zawsze są spoko i wgl. Ogólnie moja klasa to taka trochę patola była, oczywiście kilka normalnych osób też się zdarzyło ale gównie to jakieś sebixy z blokowisk czy tak zwanych osiedli ze złą sławą. Sam byłem zdziwiony tym, że mieliśmy wycieczkę bo dyrektorka już w drugiej gimbie ostrzegała naszego nowego wychowawce, aby nie organizować nic bo to może się źle skończyć, ogólnie jakoś nie byliśmy zbyt dobrą klasą w szkole. Zawsze jak komuś coś zginęło jakaś kurtka czy inny Smatphone to pierwsze podejrzenia padały na klasową "Piątkę Gazowczyka". Było to 5 największych patoli z jednego osiedla. Nie wiem czy prawdą to było czy nie ale wzięli swoją nazwę od ich przywódcy, który kiedyś na osiedlu w sklepie został przyłapany na kradzieży fajek i wódki. Nie było by to niczym dziwnym ale gdy sprzedawca chciał zabrać mu fajki tamten wyjął gaz rurkę i tak zdzielił gościa że musiała karetka przyjeżdżać. Bagiety znaleźli gazowczyka na klatce z ziomami totalnie naprutych. Tamtch czterech po 48h na wytrzeźwienie i przesłuchanie wypuszczono po tym jak ich rodzice zapłacili grzywnę, a samego sprawcę kradzieży przytrzymali z tego co dobrze pamiętam na 2 tygodnie. W między czasie jakieś tam prace społeczne też wykonywał a raczej udawał że coś robi. Ogólnie mówiąc co złe to zawsze oni. Na osiedlu każde potłuczone okno każda kradzież, bagiety po odebraniu telefonu i uzyskaniu informacji o przestępstwie wiedziały gdzie się udać. Znali ich każde kryjówki czy tam meliny. 90% interwencji na osiedlu było z ich udziałem. Ale to temat na inną historie bo to co oni #!$%@?... Jak będziecie chcieli mogę opowiedzieć. To wracając do samej historii z wycieczką bo to na niej odjaniepawliła się chyba największa imba jaką widziałem w swoim krótkim życiu. Po tym jak wychowawca ogłosił wycieczkę wszyscy byli ucieszeni. Ogólnie to poszliśmy na układ że mamy nie mówić głośno o wycieczce bo będzie lipa, jak już wspominałem najgorsza klasa here. Plus był taki że patole niby patole i seby ale zjednoczyć się umieją i w kwestii wycieczki nie dali pary z ust. W piątek był wyjazd o 6. Pierwszy dzień przeleciał, drugi też. W sumie to już pod wieczór drugiego dnia, na coś się zapowiadało. Piątka Gazowczyka zaczęła dziwnie węszyć po kontach i chyba obczajali cały obiekt, tj jakiś motel czy ki wał to było. Każdy miał na to #!$%@?. Zaczęła się cisza nocna, ale że to ostatnia noc przed odjazdem nikt nie myślał wtedy o spaniu. Wiecie zaczęły się jakieś małe schadzki, karynki się do pokojów zapraszało i były zabawy. Ci bardziej grzeczni to raczej spali lub grali w karty, a loszki nie zaszczycały ich swoją obecnością. Do nas wpadły 3 . Nas w pokoju było też 3. Nie byliśmy z tych patoli ale też nie uchodziliśmy za totalnych kujonów i świętoszków. Swoje wybryki mieliśmy ale nie tak hardcorowe jak gazowczyk. Tak się składało że kumplowaliśmy się z najładniejszymi loszkami w klasie. I to one nas tamtej nocy odwiedziły. Na potrzeby tej historii nazwijmy je Marysia, Anka i Natalia. No to wbiły do nas. Ugościliśmy je piwem o które postaraliśmy się od gazowczyka, praktycznie to co chcieliśmy to mógł nam załatwić, mieliśmy raczej przyjacielskie stosunki z Piątką, ale bardziej trzymaliśmy się w swojej grupie. Do jakiejś trzeciej sobie siedzimy gadamy z loszkami, pijemy piwko i rżniemy w karty czy gramy w ulepszoną wersję teraz już starej i zapomnianej gry w butelkę. ( ͡º ͜ʖ͡º) Nagle ktoś puka do drzwi, loszki trochę obesrane, Marysia i Natalia bez koszulek a Ance zostały już tylko spodnie, jak się zerwały w pośpiechu biorąc swoje rzeczy i zamykając się w łazience. My zachowaliśmy trochę zimnej krwi i szybko wbiliśmy do łóżek obmyślając plan działania na wypadek jak by się okazało że to nauczyciel. Przez ok 2 minuty nie otwieraliśmy po czy to ja poszedłem na pierwszy ogień. Trochę spizgany tym że wyczuje się u mnie alkohol i będzie przypał podszedłem i otworzyłem drzwi. Z chłopakami odetchnęliśmy z ulgą jak się okazało że to gazowczyk i spółka, przynajmniej nie będzie przypału. Jednak po chwili trochę się zaniepokojiliśmy bo niby co oni mieli by u nas robić, mimo tego że mieliśmy z nimi dobre układy to jednak była to największa patola. Na szczęście szukali oni tylko loszek, o dziwo nie do towarzystwa a do wypełnienia ich planu. Cała piątka była już nieźle wstawiona, a jak jeszcze powiedzieli że mają jakiś plan to już wyczuwaliśmy coś #!$%@? w ich wykonaniu. Nie bardzo chcieliśmy wydawać swoje koleżanki w ich ręce, ale też woleliśmy się im nie narażać, bo mieli przy sobie jakieś torby a kto wie co tam mogło być. Przez chyba pół godziny gadaliśmy z gazowczykiem i wypytywaliśmy o szczegóły po co im są potrzebne karynki. W końcu daliśmy się namówić, co jak co ale Piątka Gazowczyka miała swój "kodeks ulicy" którego się trzymali i z tymi co mieli dobre stosunki to nie wsypywali a nawet próbowali chronić przed jakimiś konsekwencjami. Jak już pisałem jako nieliczni mieliśmy z nimi nie najgorsze stosunki i raczej w ciężkich chwilach mogliśmy na nich liczyć, więc wykorzystaliśmy nasze znajomości i rozciągneliśmy protekcje również i na nasze karynki że jak coś to one nie są niczemu winne. Chociaż one nie miały robić jakiejś grubej akcji to jednak woleliśmy mieć pewność że będą miały spokój w razie wpadki.
I w sumie odtąd zaczyna się już właściwa imba. Ale napisze to już jutro, bo trochę wstawiony jestem i spać mi się chce, a przez dzień sobie spróbuje przypomnieć jak najwięcej faktów z imby bo myśle że warto się z wami tym podzielić Mireczki.
Mam nadzieję że okażecie zainteresowanie, a jak nie to nie wiem czy będzie mi się chciało pisać dalej bo jednak aby to sobie przypomnieć w miarę ze szczegółami to trochę się siedziało. Część trzeba było kasować bo naszyły mi się dwie inne historie i wgl takie różne peryperie. ( ͡º ͜ʖ͡º) A i żeby nie było nie żebram o żadne plusy czy coś. Wystarczy komentarz że spoko historia, pisz dalej itd.

#truestory #imba #gimbaza #sebix #karyna i założę swój nowy tag gdzie zamieszę dalszą część mojej historii za życie gimba oraz jak będziecie chcieli będę dodawał np. historie które odwalała Piątka Gazowczyka #bogatylewakstory
  • 26