Wpis z mikrobloga

@walter21 : Podjazd pod górę w marynarce, z plecakiem z laptopem, bez spocenia się jak świnia, nawet przy prawidłowym BMI? Przyjmuję zakład ;-)
@SScherzo : I mają do tego prawo :-) Starałem się dobrać kontrargumenty dla "jak można jechać kilka kilometrów autem" z punktu widzenia osoby, która bierze pod uwagę przesiadkę. Ale "nieśmierdzenie przez 8 godzin" i "niezniszczenie nieswojego sprzętu za kilka tysięcy", to wymówki dla słabych. Może tak, może nie (
@mikw: dla mnie np. nie, no ale ja mam dużo dalej niż 4 kilometry. jak pracowałam w sklepie oddalonym o 3 kilometry, to w sezonie jeździłam rowerem. jedynie zimą autobusem. ale to była taka odległość, że nie miałam szansy się spocić nawet ;)
@cholera_jasna: tempem spacerowym jedzie się dwa razy dłużej niż autobusem, ja np. jadę na uczelnię do godziny metrem i tramwajem, a tyle samo zajmuje mi przebycie krótszej odległości pod Warszawę. jechałabym pewnie z dwie godziny biorąc pod uwagę wszystkie światła i samą zawiłość drogi z jednego końca miasta na drugi. czasowo się nie zawsze opłaca.
@cholera_jasna , @SScherzo : Nie mówię, że się "nie da" :-) Jak według swojej oceny akurat mogę, też wybieram rower. :-) Wchodzę tylko w polemikę z tym oburzeniem, że jeśli ktoś jedzie 4km autem do pracy i stoi w korku, to na bank jest ostatni debil. A nawet pomijając banalne "wolę jechać autem", na te złote rady trzeba wziąć poprawkę- indywidualny sposób pracy czy rzeźbę terenu miasta (nie każde jest płaskie jak
tempem spacerowym jedzie się dwa razy dłużej niż autobusem


@SScherzo: Ja mam 6km do pracy i przedszkole pod biurem, czasowo od drzwi do drzwi wychodzi dokładnie tyle samo tramwajem i rowerem, godzinę na wszystko łącznie z przebraniem młodego w przedszkolu. Autem to bym jeszcze z 20 minut tracił w jedną stronę... Op się żali, ze ma rzut beretem do roboty i w korku czss traci :-)
@kruger92: 4km i samochodem? Ja mam 20km i samochodem mi to zajmuje 20min, a zastanawiam się czy się na rower nie przesiąść i nie jechać koło godzinki, tylko po to żeby zażyć trochę ruchu, którego mi ostatnio bardzo brakuje..