Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem oburzenia ludzi w sytuacji, gdy ktoś podrywa i adoruje osobę będącą w związku. Od razu podnosi się larum, że to niemoralne, że to istny skandal i hucpa, a taka osoba jest odsądzana od czci, wiary i godności ludzkiej. Większość ludzi żyje zgodnie z utartymi społecznymi schematami zachowań i nawet nie zastanawia się nad tym dlaczego taki podryw jest 'niesłuszny'. Jakie zwykle padają kontrargumenty? 'Nie wolno niszczyć życia innym ludziom', 'Ty byś chciał aby ktoś Ci odbijał żonę?', 'Nie #!$%@? się w nie swoje sprawy', 'Jeśli są razem w związku to nie masz prawa tego psuć', 'Czemu chcesz pozbawić ich szczęścia?', 'Nie masz boga w sercu, gardzę takimi ludźmi, ba, to nawet nie są ludzie, a ludzkie ścierwa', 'Jeśli Ci się podoba to masz pecha, poczekaj aż się rozejdą, nic nie rób bo to niemoralne' itd. Czy to są wartościowe kontrargumenty? Nie, mnie nie przekonały. Przekonują mnie za to argumenty za tym aby podrywać i adorować.

Prosta sprawa. Co jest dla Ciebie ważniejsze, Twoje szczęście czy szczęście obcych ludzi? Dla mnie najważniejsze jest moje szczęście i zawsze kieruję się w życiu takim działaniem, które optymalizuje moje szczęście i przyjemność. W tej sytuacji jest to podrywanie kobiety, która bardzo mi się podoba. Ok, ale ona jest w związku, nie jest samotna, ma mężczyznę, są już ze sobą długi czas. Tylko, że... co z tego? Sprawa jest prosta. Podoba Ci się, więc masz dwa wyjścia - podrywać by być szczęśliwym lub nie robić nic, rezygnując tym samym ze swojego szczęścia. Dodatkowo, przecież nie zgwałcisz jej ani nie zabijesz, ona jest w pełni świadomą ludzką istotą. Jeśli zaczniesz ją podrywać i odmówi to... trudno, takie jest życie. Możesz ewentualnie spróbować drugi raz bo czasem kobiety w związku mają problem z zostawieniem swojego mężczyzny, a jeśli znowu odmówi to spoko, poddajesz się, bo po prostu ona Cię nie chce. A co jeśli nie odmówi?

Ludzie mają głupią tendencję do oskarżania i wieszania na szubienicy jedynie absztyfikanta, zaś osobę będącą w związku starają się usprawiedliwiać. Padają słowa typu 'On jej zawrócił w głowie', 'To on jest winny bo on podrywa', 'Biedna kobieta zbłądziła w życiu przez tego bydlaka'. A brutalna prawda jest schowana w starogóralskim powiedzeniu 'jak suka nie da to pies nie weźmie'. Jeśli kobieta jest szczęśliwa w związku to odrzuci każdego podrywacza. Jeśli nie jest to mu się odda i jest temu 'winna' w takim samym, a nawet większym stopniu niż bogu ducha winny podrywacz. No właśnie, 'wina'. Gdzie tu wina? Dorośli ludzie decydują o tym co robią ze swoim życiu. Mamy 3 osoby - podrywacz Norbert oraz para Martyna i Igor. Martyna i Igor są szczęśliwi w związku, a Norbert jest nieszczęśliwy bo cholernie podnieca go Martyna. 2 osoby szczęśliwe i 1 nieszczęśliwa. Norbert coraz częściej pojawia się na horyzoncie Martyny, imponuje jej, zaczyna czuć do niego pożądanie i już sama nie wie co robić, tkwić dalej z Igorem czy oddać się Norbertowi? Czuje, że jej szczęście wiąże się z Norbertem.. Oddaje mu się, bo tego pragnie. Mamy więc 2 szczęśliwe osoby - Norberta i Martynę, oraz 1 nieszczęśliwego Igora. Co w tym niemoralnego, że dwoje ludzi poszło 'za głosem serca' i kierując się szczęściem wiążą się ze sobą? Lepiej aby Martyna była dalej z Igorem, którego już nie kocha, a Norbert zrezygnował z własnego szczęścia 'bo co ludzie powiedzą'? Absurdalna logika, absurdalna moralność. A wy co sądzicie, podrywalibyście czy też nie?

#zwiazki #feels #niebieskiepaski #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #ankieta #pytanie #oswiadczenie

Podoba Ci się kobieta/mężczyzna będąca w związku. Co robisz?

  • Podrywam - najważniejsze jest moje szczęście 25.6% (601)
  • Nic nie robię - nie chcę niszczyć cudzego związku, to niemoralne 74.4% (1744)

Oddanych głosów: 2345

  • 269
@chromatografia: Popełniasz podstawowy błąd, że wszystko odnosisz do siebie oraz przykładów z własnego życia. Podaję Ci konkretne sytuacje a Ty mówisz 'widziałam takich dziesiątki i nigdy nie kończyło się to dobrze'. Aha, czyli już na pewno nie może dojść do happy endu, bo Twoja próba statystyczna kategorycznie to wyklucza. Daję inną sytuację to odnosisz ją do siebie, nie rozumiejąc, że inne kobiety mogą mieć odmienny sposób myślenia. A jak mają? To
@LudzkieScierwo Najpierw wyrzygałeś się na ludzi zawierających małżeństwa, potem na tych chcących mieć dzieci, teraz nie szanujesz innych społecznych wartości i oczywiście patrzysz zero-jedynkowo.

Jeśli kobieta jest szczęśliwa w związku to odrzuci każdego podrywacza.


W każdym związku prędzej czy później dochodzi do mniej lub bardziej poważnych, krótszych lub dłuższych kryzysów, które jeśli nie działają na nie czynniki z zewnątrz, często są zażegnywane. Skąd ten pomysł, że nie natrafisz na taki właśnie czas?
@LudzkieScierwo: A co do podrywania mojej dziewczyny to niech podrywa, jeżeli przekroczy granicę przyzwoitości to co najmniej spotka się z męskim podejściem, a jeżeli nie to ona powinna odtrącić takie zaloty pokazując swoją wierność przy okazji i nagradzając moje zaufanie. Oczywiście odnoszę się do osób, które nie widzą o tym, że jest zajęta.
@Aiden7: Dokładnie, szanuję Twoją opinię, tak należy postępować, a przecież większość ludzi byłaby wściekła, chciałaby pobić podrywacza, zamiast pozostawić ukochanej wybór. Odrzuca go? Brawo, pokazuje swoją wierność. Co do związku - problem polega na tym, że ona będzie tkwiła w toksycznym związku i marazmie, dopóki na horyzoncie nie pojawisz się właśnie Ty, urzekniesz ją i dasz impuls do porzucenia obecnego chłopaka. Nie ma co czekać aż sama go zostawi, trzeba pokazać,
Popełniasz podstawowy błąd, że wszystko odnosisz do siebie oraz przykładów z własnego życia.


@LudzkieScierwo: Pytałeś o nasze zdanie, więc napisałam swoje i odniosłam się do siebie.

Daję inną sytuację to odnosisz ją do siebie, nie rozumiejąc, że inne kobiety mogą mieć odmienny sposób myślenia. A jak mają? To nazywasz je zaślepionymi i nierozsądnymi.


@LudzkieScierwo: Odmawiasz mi prawa do posiadania własnej opinii? (wypracowanej na podstawie obserwacji i doświadczenia) Tylko dlatego, że
@LudzkieScierwo: Ukażę to tak:

Uznaję zasadę samodzielności, nie chcę brać na siebie odpowiedzalności za zniszczony związek, dlatego jeśli jestem singlem i faktycznie świetnie się dogaduje z dziewczyną, która jest zajęta to ona musi zrobić ten pierwszy krok i się z nim rozstać bym ja miał okazję zrobić pierwszy krok w naszej realcji, a nie w ich. Jeżeli nie potrafi wyjść ze swojej strefy komfortu mając taką możliwość i "okazję" na horyzoncie
Co do morderstwa - nie widzę sytuacji, w której dopiero śmierć drugiej osoby da Ci szczęście.


@LudzkieScierwo: Kimże jesteś, żeby oceniać co komu daje szczęście? ;) Przecież patrzymy tylko na czyjąś doraźną korzyść, którą dla Ciebie jest nawet zaspokojenie seksualne kosztem czyjegoś szczęścia. Może ktoś osiąga satysfakcję seksualną zabijając, są tacy ludzie. Co wtedy? Też dopuszczasz, bo relatywizm i można sobie zrobić swój kodeks, nie patrząc na normy etyczne i społeczne?
@Slonx: Po prostu zupełnie mnie nie rozumiesz. Z góry zakładasz, że 'społeczne wartości' wymagają bezwarunkowego szacunku, a dodatkowo twierdzisz, że 'chcę tylko zamoczyć', co pozwala mi wnioskować, że nawet nie przeczytałeś całej dyskusji, bo wielokrotnie napisałem, że chodzi zarówno o charakter jak i wygląd. Zresztą, nawet jeśli chodzi tylko o wygląd i zwykły seks to nie zmienia to całej sytuacji. Kryzysy w związku? Oczywiście, że się zdarzają, ale znowu - przecież
@LudzkieScierwo: pewnie to się wzięło z tego, że naszym kręgu cywilizacyjnym występuje coś takie jak "własność" i odnosi się to nie tylko do rzeczy materialnych, ale do wszystkie co człowiek swoją pracą buduje. Ciekawe czy byś zmienił zdanie gdyby ktoś miał podobnie #!$%@? na Twoje własności i kierując się swoim szczęściem okradł Cię z pieniędzy. Pewnie nie dość że nie byłbyś zadowolony z jego szczęścia to jeszcze byś chciał je odzyskać
@kinlej: Kradzież jest przestępstwem, a odbicie partnera nie. Z pewnością znany jest Ci przykład zbiorowej kradzieży, zgodnie z którym należy sankcjonować prawnie kradzież. To temat na inną dyskusję, bo generalnie to państwo wszystkich okrada i nie powinniśmy o tym pisać pod związkiem emocjonalnym.
@chromatografia: Nie odmawiam Ci prawa do takiej opinii, przeciwnie, zachęcam Cię do posiadania własnej opinii na każdy temat, tak się ciekawiej dyskutuje. Po prostu zabawnie to zabrzmiało, gdy z jednej strony nie wyrażasz się źle o byłym partnerze, który Cię oszukał, a z drugiej wyrażasz się źle o kobietach, które chcą dać szansę mężczyźnie, któremu nie wyszło z inną kobietą. Ok, rozumiem Twoje przykłady z życia, spodziewałem się właśnie czegoś takiego,
@Aiden7: Rozumiem Twoją opinię i Twoje podejście, choć się z nim nie zgadzam z powodów, które wcześniej wyjawiałem. Czasem kobiecie brakuje odwagi i czeka na Twój krok, aby mieć pewność co do słuszności decyzji. Nazywasz to braniem odpowiedzialności za jej decyzje, ale można to też nazwać słynnym 'szczęściu trzeba pomóc'.
@jamtojest: Zabijanie innych ludzi jest dopuszczalne jedynie w przypadku obrony własnej, gdy ktoś inny chce Cię zabić. Każdy inny przykład powinien być sankcjonowany, a taki osobnik zamykany w więzieniu. Gdyby zalegalizować morderstwo to świat wyglądałby w taki sposób, że każdy mógłby zabić każdego z powodu odbicia żony, kradzieży, oferty pracy. Nie widzę też związku między mordowaniem drugiej osoby a odbijaniem mu żony. Co do oferty CV - nie musi mnie zabijać,