Wpis z mikrobloga

Włoski lewak z 1600 roku. Ten okaz jest specjalnie żłobiony/modelowany, aby zablokować ostrze (albo je złamać – późniejsze rapiery były „cieńsze” od mieczy) rapieru przeciwnika. Lewak (zazwyczaj trzymany w lewej ręce, ale to zależy od waszej ręki prowadzącej) był używany w parze z rapierem w późnym średniowieczu, renesansie i baroku. Rapier stał się „miejską” bronią i był zabójczy (wystarczy dźgnąć i osoba już nie żyje) wobec nieopancerzonych przeciwników (tendencja do zmniejszania opancerzenia w stosunku do rycerstwa. Podobną rolę pełniło azjatyckie sai.

Walka w Alatriste: https://www.youtube.com/watch?v=IoWggMyXr7A
Artykuł: https://en.wikipedia.org/wiki/Parrying_dagger
Tradycyjny kształt: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/84/Swordbreaker_img_3665.jpg

#film #angielski #historia #fotohistoria #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #artefaktnadzis #militaria #bron #sztuka #myrmekochoria
myrmekochoria - Włoski lewak z 1600 roku. Ten okaz jest specjalnie żłobiony/modelowan...

źródło: comment_Y1UJeszlsAVtGllCMvdkWkuIxKO9aivX.jpg

Pobierz
  • 16
@myrmekochoria: Sam napisałeś włoski lewak więc dlaczego nie polska szabla? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A na pewno były wytrzymalsze od późnych rapierów więc może też od "przystosowanych" do nich lewaków
@hphp123: Chodziło o miejsce wykonania/produkcji. Jeżeli prześledzisz historię uzbrojenia to zobaczysz, że większość konstrukcji się powtarza (oczywiście są wyjątki i egzotyczne bronie) ze zmienioną estetyką albo lepszymi materiałami albo drobnostkami mającymi pomóc wobec realiów nowego pola bitwy. Lewak służył jako "ofensywna tarcza" zawsze blokował pierwszy cios (rozbrojenie czasem), aby rapier mógł dźgnąć ofiarę bez przeszkód - przeto nieważne jaką broń (chyba że coś cięższego plus opancerzenie na korpus) będziesz miał przeciwnik
@Francisco_dAnconia: Wszystkie armie świata (Legiony itd) uczyły żołnierzy zadawać rany kłute, ponieważ są śmiertelne prawie zawsze (korpus). Ciało człowieka jest jak balon albo worek kości nasączony krwią. Nakłuwasz i koniec - nawet nie trzeba kontynuować walki ze zranionym przeciwnikiem. Wystarczy uciec i jeżeli osoba cie ściga, to automatycznie traci krew i do 15 minut będzie martwa (nie istnieje przez większość czasu historycznego specjalna opieka medyczna, którą zatamuje wewnętrzne krwawienie).
@myrmekochoria: Nie no, w porządku, nie neguję śmiertelności ran kłutych. Ale zabawnie to ująłeś (; Zwłaszcza, że można natrafić na żebro. Albo trafić 'tylko' w płucko. Lub wbić za płytko (zwłaszcza, jeśli przeciwnik ma sporo tłuszczu). Rany kłute mają to do siebie, że jeśli nie naruszą ważnego organu bądź tętnicy/żyły, nie krwawią tak mocno. Do tego dochodzi reakcja obronna organizmu, który na chwilę przykurcza przecięte naczynia, chwilowo zmniejszając krwawienie.

nawet nie